Kibice z pewnością ucieszą się z informacji, że po kontuzji do pełnego treningu z drużyną powrócił już Matija Kavcic. Trenuje on już od dwóch tygodni i jest brany pod uwagę na niedzielne spotkanie. Niestety, w meczu ze Śląskiem nie zobaczymy Pawła Kwiatkowskiego, który nadal przechodzi proces rehabilitacji po kontuzji i nie ma najmniejszych szans na grę.
Dobra wiadomość dotyczy jednak nowych nabytków. Zarówno Hubert Matynia, jak i Krystian Fucak, będą brani pod uwagę do kadry meczowej.
Trener Mamrot podkreślił, że pozyskanie Myteni było kluczowe, ponieważ jest to zawodnik mogący zagrać zarówno na lewej stronie, jak i na środku obrony. Co równie ważne, obaj zawodnicy trenowali regularnie ze swoimi poprzednimi klubami lub indywidualnie, dzięki czemu dobrze wyglądają pod względem fizycznym i nie widać u nich dużych zaległości treningowych. Mimo to Mamrot zaznaczył, że nowi piłkarze nie są jeszcze gotowi na 90 minut gry.
Przerwa reprezentacyjna była okresem intensywnej pracy dla trenera Mamrota i jego zespołu. Szkoleniowiec przyznał, że od początku swojej pracy w Stali zmienił system gry, co wymagało od zawodników adaptacji do nowych zadań.
W trakcie ostatnich dwóch tygodni drużyna skupiała się „nad każdym aspektem gry”, pracując zarówno bardzo dużo nad grą defensywną, jak i ofensywną. Trener przyznał, że był to dla zawodników intensywny czas, pełen odpraw i analiz.
Trener Mamrot nie ukrywa, że w niedzielę chciałby przede wszystkim zobaczyć na boisku realizację tych elementów, nad którymi Stal pracowała w ostatnim czasie.
Stal Mielec jedzie do Wrocławia, aby szukać punktów – bo jest w takiej sytuacji, że musi to robić wszędzie. Śląsk Wrocław jest uznawany przez Mamrota za „jednego z głównych faworytów do awansu” i ma świetne statystyki domowe – do tej pory nie przegrał na własnym stadionie.
Mamrot uczula swój zespół na potężną siłę ofensywną gospodarzy. Śląsk dysponuje bardzo bramkostrzelnymi napastnikami. Mimo, że w mediach pojawiały się opinie o słabości skrzydeł, trener uważa, że to jest ich duży atut, wskazując że to piłkarze, którzy nie boją się gry ofensywnej jeden na jeden.
Dla samego Ireneusza Mamrota, urodzonego w niedalekiej Trzebnicy, mecz we Wrocławiu ma pewien sentyment. Przyznał, że jako młody chłopak bywał na wielu meczach Śląska i na trybunach będzie miał wielu znajomych. Niemniej jednak, z racji swojego doświadczenia, podkreśla, że „jest to dla niego przede wszystkim mecz o trzy punkty”.
Mamrot bardzo szczerze mówił o głównym problemie nękającym drużynę w dotychczasowych spotkaniach.
Wskazał, że słabe wyniki są efektem nie tyle braku jakości, co problemów natury mentalnej.
Trener apeluje o większy spokój i opanowanie emocji. Podkreślił, że pięć czerwonych kartek w zaledwie dwunastu spotkaniach (w tym jedna w jego pierwszym meczu) to spory problem i statystyka, której nie pamięta w swojej karierze.
Uważa, że grupie zawodników Stali nie brakuje potencjału, ale potrzebny jest jeden dobry mecz, który wygrają w mocno emocjonujących okolicznościach, by odzyskać pewność siebie i odwrócić złą passę.
Mimo wszystko, Mamrot zaznacza, że w tej fazie rozgrywek, choć punkty są najważniejsze i stanowią cel numer jeden, zależy mu również na rozwoju zespołu i określonym stylu gry.
Mecz Śląsk Wrocław – FKS Stal Mielec już w niedzielę! Początek o 14:30, transmisja na tvpsport.pl i w TVP Polonia.
Przemysław Cynkier [email protected]