Handball Stali Mielec nie udało się przedłużyć serii zwycięstw przed własną publicznością. Po wygranych z Unią Tarnów i Zagłębiem Lubin, teraz przyszedł czas na porażkę z Piotrkowianinem. O wyniku w dużej mierze zadecydowała zbyt duża ilość błędów popełniania przez mielczan.
Handball Stal Mielec: Dekarz, Procho – Wojdak 2, Wołyncew 2, Smolikow 2, Sobut 4, Graczyk 1, Nowak Puljizović, Osmola, Nikolić 2, Wilk 3, Krupa 3, Pribanić 5, Misiejuk 1. Trener Rafał Gliński.
Piotrkowianin: Kot, Chmurski, Ligarzewski – Babicz 5, Surosz 1, Stolarski 3, Musiołek 3, Sadowski 1, Jędraszczyk 3, Wawrzyniak, Szopa 7, Mastalerz 1, Swat 5, Pacześny, Doniecki, Pożarek 1. Trener Bartosz Jurecki.
[FOTORELACJA]9097[/FOTORELACJA]
- Piotrkowianin wygląda dobrze począwszy od bramki, poprzez rozegranie, a kończąc na kole. Trudno jest więc wyróżnić jeden element, czy jednego zawodnika. Piotrkowianin stanowi kolektyw - powiedział przed tym meczem Grzegorz Sobut, rozgrywający Stali, a w latach 2018-2021 zawodnik drużyny z Piotrkowa Trybunalskiego.
Już sam rzut oka na tabelę wystarczył, by zdać sobie sprawę z tego, że na mielczan czekała jedna z najlepszych drużyn PGNiG Superligi w tym sezonie. Piotrkowianin do spotkania w Mielcu podchodził z 5.miejsca w tabeli, legitymując się już ośmioma wygranymi w tym sezonie.
Początek meczu wcale jednak nie wskazywał na tak dużą dysproporcję pomiędzy obiema drużynami. To mielczanie przez pierwsze fragmenty spotkania utrzymywali jednobramkowe prowadzenie. Piotrkowianin prowadzenie uzyskał dopiero po upływie kwadransa, po kilku błędach podopiecznych trenera Rafała Glińskiego.
Straty mielczan i kontry Piotrkowianina sprawiły, że w 20.minucie goście prowadzili różnicą dwóch bramek – 7:9. To jednak nie zniechęcało mielczan i po bramkach najbardziej doświadczonych – Pawła Wilka i Grzegorza Sobuta udało się złapać kontakt.
Problemem Stali cały czas jednak była niestabilna forma w ataku, straty i faule w ofensywie. Tak było chociażby w 25.minucie gry, gdy jeden z mielczan sfaulował w ataku, a po chwili Kamil Mosiolek z Piotrkowianina odpowiedział bramką.
Do końca pierwszej połowy obraz gry nie zmienił się i to goście schodzili na przerwę prowadząc trzema bramkami 11:14.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch dobrych interwencji Dawida Dekarza i bramki Denisa Wołyncewa. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrą stronę, ale już w 34.minucie Łukasz Nowak otrzymał czerwoną kartkę za faul na Piotrze Jędraszczyku.
Mielczanom cały czas brakowało punktu zwrotnego, dwóch, trzech bramek z rzędu, który zmieniłby obraz gry. Nawet gdy w bramce świetnie spisywał się Dekarz, to po chwili albo gubili piłkę, albo oddawali niecelny rzut. Piotrkowianin z kolei dwa raz z rzędu się nie mylił – gdy jedna akcja im nie wyszła, ta druga była już skuteczna.
Na kwadrans przed końcem Piotrkowianin miał trzy bramki przewagi – 17:20. Na gola Marcina Szopy odpowiedział z rzutu karnego Grzegorz Sobut.
W 49.minucie goście zadali dwa szybkie ciosy, zdobyli dwa gole po kontrach (Piotr Swat i Marcin Szopa) i wysunęli się na prowadzenie pięcioma bramkami. Trener Rafał Gliński musiał wziąć czas i wstrząsnąć drużyną, której mecz wyraźnie wymykał się z rąk. Czas nie pomógł – kolejna strata, kontra i bramka Stolarskiego. Ogółem fragment od 46. do 49.minuty goście wygrali 6:2. Wynik końcowy był już właściwie rozstrzygnięty.
Do końca meczu udało się odrobić część strat, ale to było za mało, by zagrozić dobrze dysponowanemu rywalowi. Ostatecznie Handball Stal Mielec przegrała 25:30.
- Gratulacje dla gości. Pokazali nam w dzisiejszym meczu, jak grać konsekwentnie przez 60 minut. Wydaje się, że właśnie tego nam zabrakło dzisiaj. Były momenty lepsze, ale tych gorszych było więcej - powiedział po meczu Rafał Gliński, trener Handball Stal Mielec.
- Znowu proste piłki, o czym już sobie powtarzamy od pół roku i ja też tego nie potrafię zrozumieć… Bramkarze dostają łatwe kontry, gdzieś gapiostwo, jak przechwyt Piotrka Swata - to dobija i podcina skrzydła. Jeżeli dalej będziemy popełniać takie błędy, a nie uczyć się na nich to będzie nam ciężko. Nie zwieszamy głów, przed nami kolejne spotkania i walczymy dalej - powiedział.
- Ja nadal w to wszystko wierzę i jestem dobrej myśli, ale na pewno łatwo nie będzie. Pewnie rzeczy chłopcy muszą mądrzej analizować, co to jest nam potrzebne - dodał Gliński.
- Zabrakło nam konsekwencji. Zespół z Piotrkowa zdobył dużo prostych bramek po naszych błędach. Przy 45 minucie pękliśmy i Piotrków zaczął nam odjeżdżać - przyznał po meczu bramkarz Stali Dawid Dekarz.
Raf17117:35, 12.02.2022
"Kto tylko zdoła gra do koła" z Zagłębiem się udało Piotrkowianin odrobił lekcje. Szkoda tego meczu mógł być skok w tabeli.
Harpia17:49, 12.02.2022
Nie lepiej to rozwiązać? Jaki ten zespół daje powód do dumy?
Tylko srodkiem19:01, 12.02.2022
Nie da się grać tylko środkiem. Najgorzej wygląda gra w przewadze. Cały świat gra wtedy skrzydłami a Mielec... do koła. Dodatkowo pozbycie się Monczki zawęziło i tak opłakaną drugą linie. Dziś słabszy mecz Smolikova, Wojdak zaginął od Nowego Roku, Misiejuk też nie jest mistrzem obrony i jest jak jest.
Krytykant22:22, 12.02.2022
Prezesiku Kowaliku widziałeś jak się buduje zespół? Polscy młodzi zawodnicy, a nie zagraniczni o wątpliwej jakości. Chłopcy z Piotrkowa uzupełnieni o czterech ligowych wyjadaczy (Babicz, Sadowski, Pożarek, Swat) kolejny raz pokazują miejsce w szeregu mieleckiemu zespołowi. Jak widać wymiana 25% kadry na nic się zdała. W Pucharze Polski kompromitacja, w lidze męczone trzy punkty z Zagłębiem i dziś klęska. Taktyka wrzućmy na koło i niech się kołowy martwi została bardzo szybko rozpracowana. Szkoda, że prezesik doprowadził do takiego stanu mieleckiej piłki ręcznej... Pewnie znów będzie utrzymanie psim swędem, bo Pogoń jest wybitnie słaba w tym sezonie, albo kupi się dziką kartę. Dokąd zmierza mielecka piłka ręczna?
Szkoda 23:38, 12.02.2022
Szkoda pisać komentarze, bo Prezes i tak nic z nich nie zrozumie, taki typ, że nie umie słuchać ludzi, a patrząc z boku wiele widać. Ale K "pozjadał wszystkie rozumy" na wszystkim się zna i za dumny jest, do błędów się nie przyzna.
Szkoda, bo to chyba ostatni dzwonek na ratowanie ręcznej.
Dodo10:28, 13.02.2022
Panie Romanie, czy zamierza Pan coś zrobić aby uratować tą piłkę ręczną w Mielcu? Czy już panu obiektem czy to będzie Superliga czy 1liga? Nie chcę nic mówić ale z taką grą, to nawet na Centralną jesteśmy za słabi. To już ostatni dzwonek na ratowanie tego klubu. Mecz z Pogonią coraz bliżej, gramy u nich, mają przewagę pod tym względem. A to jest najprawdopodobniej nasze być albo nie być. To co wczoraj działo się na boisku, nie dało się tego oglądać. Zero walki, zero zaangażowania, zero pomysłu na grę, tylko koło, koło, koło. Skrzydła leżą, druga linia nie istnieje, Sobut to cień zawodnika, gubi piłki, robi straty, Nowak to jest porażka, Wilk, swój wieku ma, ale jeszcze daje radę, Wojdak to tak samo cień samego siebie. O reszcie nie ma co pisać, bo nie ma w zasadzie nic co można być powiedzieć. Wyglądają jakby im się nie chciał grać. Czy sprzedanie Monczki to dobry pomysł? Czy wyrzucenie Kosty i Miljana to był dobry pomysł? Tak w zasadzie to tylko bramka i koło gra na dobrym poziomie. Ale bramkarze i Antek sami meczu nie wygrają, no choćby chcieli to nie dadzą rady. Trzeba się zastanowić co dalej.
jako11:22, 13.02.2022
Sobut gubi piłki? A ile ich stracił? chyba nie ten mecz oglądaliśmy albo nie tego Sobuta
Następny mecz w Stas12:29, 13.02.2022
Jestem kibicem Stali Mielec a nie Handball Enea Polaniec! Mecz z Wisłą Płock w Staszowie - DRAMAT!!!
H16:39, 13.02.2022
Rozwiazac to dziadostwo i pieniadze przeznaczyc na nozna i siatkarki
Mariusz22:28, 13.02.2022
A może pieniedze dać na dzieci i młodzież a nie na nożną? Wolałbym żeby właśnie tam szły moje podatki a nie na jakąś nożna i siatkarki
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Nie tylko Smolikova ale tez Sasy . Ogólnie jeśli chodzi o obronę to zauważyłem że nasz nowy nabytek tam przysypia troche i skrzydłowy dostaje łatwe piłki. Nicolic też dzisiaj zostawil w domu głowę. Ogólnie drużyna zagrała słabo. Co do Wojdaka to chyba to że może pograć nz skrzydle powoduje że on tu jeszcze jest. Bo wolałbym Monczke na rozegraniu zamiast Wojdaka osobiście.