MVP meczu: Marlena Kowalewska.
Stan rywalizacji play-off do trzech zwycięstw: 1:1
[FOTORELACJANOWA]12489[/FOTORELACJANOWA]
STAL: Ariadna Priante, Agata Milewska, Gabriela Ponikowska, Emilia Mucha, Aleksandra Kazała, Oliwia Sieradzka oraz Klaudia Łyduch (libero), Rozalia Moszyńska, Monika Głodzińska, Aleksandra Walczak, Aleksandra Adamczyk, Izabela Dąbrowska (libero),
Trener: Miłosz Majka.
ŁKS: Marlena Kowalewska, Anna Obiała, Weronika Gierszewska, Zuzanna Górecka, Klaudia Alagierska, Natalia Mędrzyk oraz Maria Stenzel (libero), Anastazja Hryshchuk, Angelika Gajer.
Trener: Zbigniew Bartman.
Sędzia pierwszy: Anna Banaś. Sędzia drugi: Krzysztof Kapusta. Komisarz: Dariusz Parkitny. Kwalifikator: Piotr Dudek.
Transmisja TV: Polsat Sport 1
Liczba widzów: 2290.
Czas trwania meczu: 91 minut.
Łodzianki weszły w mecz bardzo zdeterminowane, by uzyskać szybką przewagę i po trzech kontrach objęły prowadzenie 7:4. Przyjezdne były w początkowej fazie meczu przede wszystkim o wiele bardziej konkretne w ataku.
Stal nie mogła przebić się do parkietu w swoich próbach, co oznaczało przewagę ŁKS 11:6 i pierwszy czas na żądanie w tym meczu trenera Miłosza Majki.
Mielczanki powoli do gry wracały. Po wybloku i zbiciu Kazały Stał doszła łodzianki na jedno oczko 11:12 i tym razem o czas prosił trener Zbigniew Bartman.
ŁKS jednak nie dał się przełamać mielczankom i po krótkiej grze na remis, po błędzie mielczanek zdołał odskoczyć znów na 16:13. Kiwka w aut i błąd podwójnego odbicia sprawił, że mieliśmy remis 16:16, a kilkanaście sekund już 17:16 po asie serwisowym Kazały.
Kazała nieco dłużej została w polu serwisowym, przebiła się Sieradzka i to Stal objęła prowadzenie 19:16!
Kolejny remis mieliśmy przy wyniku 21:21. Stal miała kłopot z przyjęciem zagrywki i spowodowało to serię punktów łodzianek. Dwa punkty z zagrywki wyprowadziły ŁKS na dystans 23:21.
Niestety, w kolejnej akcji mielecki atak wylądował na aucie i piłkę setową miały łodzianki. Przy pierwszej okazji objęły też przewagę w całym meczu 1:0. Bardziej mielczanki ten set przegrały, niż zespół przyjezdny wygrał.
Druga partia zaczęła się od remisu 4:4. Mędrzyk upolowała jednak punkt z zagrywki, mielczanki pomyliły się na środku siatki i ŁKS odskoczył na 9:6. Mielczanki starały się zbliżyć punktowo, ale w decydujących chwilach swoją indywidualną jakość udowadniały przyjezdne.
Poziom gry w tym okresie meczu był bardzo niski, w obu ekipach górę brały nerwy. Różnica znów polegała na skuteczności w ataku, Stal znów nie mogła dobić się do parkietu. Przy wyniku 12:16 o czas poprosił trener Majka, szukał sposobu na uspokojenie swojego spiętego zespołu.
Dystans trzech oczek utrzymywał się bardzo długo. Dwoma zastawami, efektownie postawionymi na skrzydłach ŁKS odjechał na 22:18. Piłkę setową przyjezdne zapisały na swoim koncie po obiciu mieleckiego bloku. Do rezultatu 2:0 w całym meczu doszło, gdy mielczanki pomyliły się na zagrywce.
Pierwszy punkt w odsłonie trzeciej Stal zdobyła, gdy ŁKS na swoim koncie oczek miał już pięć. As serwisowy oznaczał prowadzenie Łodzi 11:3 i drugi czas w tym secie na prośbę trenera Majki.
Gra Stali się rozsypała, zespół trenera Bartmana odjechał do wyniku 16:6 i już tylko cud mógłby sprawić, że nie dojdzie do trzeciego decydującego meczu w Łodzi, który przewidywany jest w niedzielę 30 marca o 17:30.
Cudem nawet nie zapachniało i można szykować się na mecz niedzielny. Trzeba pamiętać, że ŁKS skończył fazę zasadniczą na miejscu drugim, Stal na siódmym. Fakt, że w tej rywalizacji dojdzie do trzeciej potyczki już jest wielką niespodzianką.
W pozostałych trzech parach pewnie po dwa mecze wygrały zespoły Budowlanych Łódź, BKS-u Bielsko-Biała oraz Developresu Rzeszów.
Więcej informacji wkrótce.