MVP: Gabriela Ponikowska (Stal)
STAL: Ariadna Priante 3, Agata Milewska 6, Gabriela Ponikowska 15, Emilia Mucha 7, Aleksandra Kazała 16, Oliwia Sieradzka 23 oraz Monika Głodzińska, Klaudia Łyduch (libero), Aleksandra Adamczyk 1, Aleksandra Walczak, Zuzanna Kuligowska 3.
Trener: Miłosz Majka.
BKS: Julia Nowicka 4, Martyna Borowczak 9, Magdalena Janiuk 7, Laak Kertu 7, Nikola Abramajtys 4, Julita Piasecka 13 oraz Joanna Pacek 12, Wiktoria Szewczyk, Angelina Giulia, Kinga Drabek (libero), Marta Orzyłowska 2.
Trener: Bartłomiej Piekarczyk.
Sędzia pierwszy: Michał Malinowski. Sędzia drugi: Marcin Rek. Komisarz: Albert Semeniuk.
Widzów: 900.
Czas trwania meczu: 114 min.
To niespodzianka dużego kalibru i także duży sukces mieleckiej Stali.
Po pierwsze - mielczanki ograły zespół z czołówki tabeli i to za trzy punkty – w efekcie w swojej kolekcji mają już 22 oczka.
Po drugie – Stal dzisiaj już jest pewna utrzymania się w ekstraklasie na trzeci z rzędu sezon. I to na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej.
Po trzecie – siatkarki z Mielca zrobiły w sobotę duży krok w kierunku play-off, czyli części finałowej sezonu, gdzie gra się o miejsca 1-8.
Po czwarte – mielczanki już teraz ugrały więcej punktów niż w całej rundzie zasadniczej poprzedniego sezonu. Widać więc progres.
Mecz miał bardzo zaskakujący przebieg, bo to Stal raczej kontrolowała jego przebieg i długimi momentami wyglądała na zespół bardziej doświadczony od Bielszczanek.
Spotkanie rozpoczęło się od przewagi Mielca 8:4 po udanym ataku Sieradzkiej. Przyjezdne osiągnęły jeszcze remis 11:11, do wyniku 18:16 gra była wyrównana, punkt Ponikowskiej i zepsuty atak Borowczak dały Stali jednak przewagę 20:16. Blok Milewskiej oznaczał już przewagę 23:17 i po chwili szybkie prowadzenie w całym meczu 1:0.
Początek seta numer dwa mógł zszokować zespół z Bielska. BKS prowadził 6:1 i… nagle Stal zrobiła potężną serię punktową, która odwróciła zupełnie wynik. Gdy w parkiet trafiła Mucha było 11:7!
Bielsko jednak nie odpuszczało. Przeważało 15:13, remisowało 16:16. Tyle, że znów koniec seta należał do Mielca, a siatkarki spod Klimczoka popełniały zbyt dużo błędów, by dotrzymać kroku Stali.
I tak mieliśmy w meczu 2:0 w setach i pierwszy „duży” punkt Stali. Set trzeci jednak zmąci dobre nastroje wśród mieleckich kibiców. BKS pokazał swoją siłę i wygrał wysoko. Zapachniało tie-breakiem, jak w meczu tych ekip w Bielsku, gdy Stal wygrała dwie pierwsze partie, a później cały mecz 3:2 padł łupem BKS-u.
Takim scenariuszem pachniało jeszcze przez pół aktu czwartego sobotniego starcia w Mielcu. Po ataku Borowczak i błędzie Muchy tablica wyników wskazywała 10:5 dla Bielska.
Kluczowa dla meczu była bardzo długa wymiana, która dała Stali kontakt przy rezultacie 11:12. Po kilku wymianach mieliśmy wreszcie remis 15:15.
Punkt z przechodzącej rozgrywającej Priante oraz błąd wystawy Borowczak odwróciły wynik na 18:16 dla gospodyń. Mucha wbiła się z ataku na wynik 20:16 i miejscowe kontrolowały już mecz.
BKS jeszcze się zerwał, Piasecka doprowadziła do wyniku 22:20, ale po chwili jej atak zablokowała Milewska i Stal miała sensacyjną piłkę meczową. Cały mecz zakończyła – znów blokiem na Piaseckiej – Sieradzka! Trzy punkty zostały w Mielcu!
Pierwszy sukces, czyli cel minimum na ten sezon, zespół z Mielca już osiągnął. Teraz zagra o play-offy, czyli o obronę ósmego miejsca w tabeli, które dzisiaj zajmuje.
W ostatnich dwóch kolejkach mielczanki grają z Pałacem w Bydgoszczy (9 marca, 19:00) oraz u siebie z MKS Kalisz (16 marca, 20:30).
PC