- Zdawaliśmy sobie sprawę, że to pierwszy mecz i otwarcie sezonu. Na pewno panowała fajna atmosfera w hali, warunki były trudne. Mecz praktycznie przez 60 minut był na styku. Jestem bardzo zadowolony z tego, co wydarzyło się w tym czasie – ocenił szkoleniowiec Azotów.
[FOTORELACJANOWA]13245[/FOTORELACJANOWA]
Trener Kuchczyński przyznał, że jego zespół mógł zamknąć spotkanie jeszcze w regulaminowym czasie gry, ale zabrakło zimnej krwi w końcówce.
- Przy odrobinie chłodnej głowy mogliśmy ten mecz zakończyć bez dramaturgii rzutów karnych. To był dla mnie jasny sygnał, co musimy poprawić. Emocje były niesamowite, ale musimy nad nimi zapanować i lepiej rozegrać ostatnie trzy–cztery minuty – dodał.
Analizując grę Stali Mielec, trener zwrócił uwagę na charakterystykę ofensywy rywala.
- Zespół z Mielca z drugiej linii nam nie zrobił większej krzywdy. Więcej było gry jeden na jeden, agresywnej walki, a ostatnia akcja również zakończyła się z pozycji obrotowego - wskazał Kuchczyński.
Trener Azotów pochwalił też skład i potencjał drużyny z Mielca.
- Mielec ma bardzo ciekawy i urozmaicony skład. Spokojnie mogą wylądować w górnej części tabeli. Trzymam za nich kciuki. Oby więcej takich meczów – wyrównanych i emocjonujących. O to przecież chodzi, żeby kibic cieszył się widowiskiem, a walka trwała do samego końca - zakończył trener Kuchczyński.