Zamknij

Dobrynin pamięta o swoim bohaterze [WIDEO, FOTO]

Przemysław Cynkier Przemysław Cynkier 13:13, 26.11.2025 Aktualizacja: 13:15, 26.11.2025
Fot. Przemysław Cynkier  Fot. Przemysław Cynkier

Kilka dni temu do szkoły podstawowej w Dobryninie przybył Roman Rusin, syn pułkownika Armii Krajowej i Wojska Polskiego Aleksandra „Olka” Rusina. Spotkanie z trzecioklasistami nie było przypadkowe.

[FOTORELACJANOWA]13626[/FOTORELACJANOWA]

ZOBACZ rozmowę Przemysława Cynkiera z redakcji hej.mielec.pl z Romanem Rusinem, która dotyczyła zarówno niezłomnej postawy syna żołnierza AK do podtrzymywania pamięci o ojcu, jak i spektakularnego odkrycia, które miało miejsce w listopadzie w pobliżu Parku Historycznego Blizna.

WIDEO:

Aleksander Rusin – bohater

Płk Aleksander Rusin ps. „Rusal" i „Olek" (ur. 18 stycznia 1914 w Dobryninie, zm. 17 czerwca 2008) był legendarnym żołnierzem Armii Krajowej, którego działalność wywiadowcza na tajnym niemieckim poligonie rakietowym Blizna przeszła do historii. 

Pochodzi Dobrynina, miejscowości, która niespodziewania znalazła się zaledwie kilka kilometrów o ośrodka Blizna testującego rakiety V1 i V2 - tajną broń Hitlera. Wiosną 1940 roku wstąpił w szeregi Związku Walki Zbrojnej, a później dowodził oddziałem partyzanckim AK w Obwodzie Mielec. 

Po przeniesieniu przez Niemców rakietowego poligonu doświadczalnego z Peenemunde do Blizny w 1943 roku, Rusin otrzymał zadanie zbierania informacji o testach rakiet V1 i V2. 

Dzięki doskonałej znajomości terenu i języka niemieckiego, osobiście przedostawał się na poligon, dokumentował urządzenia i przechwytywał elementy rozbitych wadliwych rakiet, które przekazywał wywiadowi AK. 

W lipcu 1944 roku jego oddział AK jako pierwszy zdobył teren poligonu, uniemożliwiając Niemcom zniszczenie infrastruktury i dokumentacji, co umożliwiło aliantom szczegółowe poznanie tajemnicy „cudownej broni" Hitlera. 

Za swoje zasługi otrzymał m.in. Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari oraz – jak podają źródła – podziękowania od Winstona Churchilla. Aleksander Rusin był prześladowany niestety i po wojnie. Zmarł już w wolnej Polsce, 17 czerwca 2008 roku. 

Jego postać znajduje się na Pomniku Żołnierzy Wyklętych w Mielcu, ale również jest mocno ukazana na ekspozycji w Parku Historycznym Blizna, który dzisiaj działa w miejscu tajnego poligonu. 

Syn Aleksandra Roman, po przerwie związanej pandemią ponownie intensywnie opowiada o historii swojego ojca, szczególnie w związku z ostatnią sobotnią eksploracją – odkryciem kolejnych szczątków rakiety V2 pod Blizną. 

- Podtrzymuję to jak mogę, gdzie jestem zapraszany, tam jadę i opowiadam – mówi z pasją syn bohatera wojennego.

Głowica V2 wydarta z ziemi

Dziesięć dni temu eksploratorzy związani z Parkiem Historycznym i ośrodkiem kultury Gminy Ostrów odnaleźli w leju pod Blizną kolejne fragmenty V2.  

[ZT]102599[/ZT]

- Przy pomocy dwóch koparek zaczęli kopać i wykopali głowicę rakiety V2 w bardzo dobrym stanie – opowiada Rusin. Odkrycie było spektakularne: zachowane kable, części silnika, butle wbite w strukturę głowicy. Wydarzenie dokumentowała telewizja Polsat, a sam Roman Rusin uczestniczył w tym odkryciu, będąc ewidentnie wzruszonym.

To odkrycie przypomniało mu wspomnienia wcześniejszego podobnego znaleziska – głowicy V2 odkrytej w 2015 roku niedaleko Dobrynina. Tamta głowica miała szczególne znaczenie: jej historia wiąże się bezpośrednio z pułkownikiem Aleksandrem Rusinem. 

- Mój ojciec ją ukrył i w tajemnicy przetrzymał aż do swojej śmierci, a później ja do 2015 roku, kiedy wskazałem miejsce – wyjaśnia Roman Rusin.

Głowica ta trafiła do Parku Historycznego w Bliźnie w 2015 roku, spełniając ostatnią wolę pułkownika, by pamiątka znalazła się w muzeum. 

Roman Rusin gorąco zachęca do odwiedzenia tego Parku, gdzie zgromadzono obfitą kolekcję pamiątek z okresu II wojny światowej i okupacji niemieckiej, a także z czasów konspiracji powojennej. 

Warty również odwiedzenia jest Pomnik Żołnierzy Wyklętych w Mielcu, gdzie figurę pułkownika Aleksandra Rusina umieszczono wśród innych bohaterów, w tym majora Dekutowskiego „Zapory”, Wojciecha Lisa.

Historia, która się nie kończy

Spotkanie w szkole w Dobryninie pokazało, że historia ta – opowiadana przez syna pułkownika – ciągle żyje, ciągle odkrywa nowe karty. 

Dzieci z trzeciej klasy miały okazję nie tylko słuchać, ale także obejrzeć pamiątki z tamtych czasów. A nauczyciele i dyrekcja Szkoły Podstawowej w Dobryninie zapewniają, że historia pułkownika Rusina i poligonu Blizna jest w tej placówce ważna, a uczniowie wszystkich klas wyjeżdżają na wycieczki – często rowerowe – do Parku Historycznego.

Sam pułkownik Rusin, gdy już mógł to swobodnie robić, chętnie odwiedzał SP Dobrynin by opowiadać o tym, co przeżył w czasie II wojny światowej. 

[DAWNY]1764159223911[/DAWNY]
 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%