Piłka ręczna, PGNiG Superliga mężczyzn
SPR Stal Mielec - Grupa Azoty Tarnów 26:26 k. 5:4 (14:14)
SPR Stal: Andelić, Wiśniewski - Ivanović 9 (5), Wołyncow 6, Wojdak 4, Krępa 3, Chodara 2, Misiewicz 1, Krupa 1 oraz Kornecki, Olszewski, Kozioł, Mochocki, Jedrzejewski, Nowak.
Karne: 5/5.
Kary: 14 min. (Kornecki, Krupa - po 4 min., Misiewicz, Krępa, Wojdak - po 2 min.).
Grupa Azoty: Małecki, Ciochoń - Kużdeba 7, Landim 4 (4), Kowalik 4, Pedryc 2, Tarcijonas 2, Dadej 2, Sanek 1, Wojdan 1, Kedzo 1, Grozdek 1, Tokuda 1 oraz Niemiec, Łazarowicz, Grabowski.
Karne: 4/4.
Kary: 14 min. (Landim 4 min., Kowalik, Pedryc, Tarcijonas, Kedzo, Tokuda - po 2 min.).
Żółta kartka: Michał Niemiec (sztab szkoleniowy Grupy Azoty Tarnów)
Karne:
0:0 - Tokuda - obrona bramkarza
0:0 - Ivanowic - obrona bramkarza
0:1 - Cichoń
1:1 - Valyntsau
1:2 - Landim
2:2 - Chodara
2:3 - Wojdan
3:3 - Krupa
3:4 - Kedzo
4:4 - Kornecki
5:4 - Ivanovic
5:4 - Landim - obrona bramkarza Witkowskiego
MVP meczu: Krystian Witkowski (Stal)
Sędziowie: Łukasz Kamrowski (Cedry Wielkie), Piotr Wojdyr (Gdańsk)
Delegat ZPRP: Mirosław Baum (Warszawa)
Widzów: 300
To istotny mecz dla walki o utrzymanie się w PGNiG Superlidze. Spotkanie to też zostało nazwane derbami i sprawiło, że atmosfera w ciasnej sali SP7 przypominała największe mecze mielczan w dawnej „Hangar Arenie”. Zwycięstwo Stali bardzo przybliżało ją do rozpoczęcia rundy spadkowej z dorobkiem punktowym, zaś tarnowianie by tę szansę zachować w Mielcu musieli wygrać.
Starcie rozpoczęło się od bramki Bartosza Wojdaka, lecz bardzo szybko odpowiedział Jakub Kowalik. Początkowe minuty to przysłowiowe badanie rywala, ale i spore nerwy po obu stronach, co było widać po ilości błędów i strat. Te szybciej opanowali jednak mielczanie, którzy po kwadransie i bramce Denisa Valyntsau wyszli na prowadzenie 9:7. Gospodarze dwubramkowej zaliczki nie zdołali jednak utrzymać do końca i oba zespoły do szatni schodziły przy remisie 14:14.
Druga odsłona zapowiadała nie lada emocje i żaden kibic zgromadzony tego dnia w pękającej w szwach hali nie mógł być zawiedziony, gdyż dwie ostatnie drużyny PGNiG Superligi stworzyły kapitalne widowisko.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli goście, którzy prowadzeni przez świetnie się spisującego tego dnia Łukasza Kużdebę objęli prowadzenie, by w 47. minucie wyjść na trzy bramki przewagi (19:22). Mielczanie niesieni dopingiem swoich kibiców nie mieli jednak zamiaru odpuścić i w 53. minucie był remis po 23:23. Na minutę przed końcem podopiecznych Dawida Nilssona i Marcina Basiaka na prowadzenie wyprowadził Piotr Krępa, lecz w ostatniej akcji meczu sędziowie podyktowali rzut karny, który na gola zamienił Edgar Landim. Ten rzut karny będzie budził jeszcze długo dyskusje, wydaje się, że Stalowcy nie dopuścili się tam przewinienia.
To oznaczało rzuty karne, a tych nie wykorzystywali kolejno Ronnsuke Tokuda i Miljan Ivanović. Nerwy trwały aż siedem kolejek, kiedy to trenerzy Stali zagrali va banque wpuszczając do bramki 21-letniego wychowanka Krystiana Witkowskiego. Ten, niczym w scenariuszu wyjętego z filmu, zatrzymał nieomylnego w tym meczu z siódmego metra Edgara Landima. W tym momencie cała hala eksplodowała i wspólnie zaśpiewała lecący z głośników „Mój Jest Ten Kawałek Podłogi”, który podkreślił ten wyjątkowy wieczór w hali przy ulicy Grunwaldzkiej.
Do bramki wchodzi 20-letni wychowanek i wtedy dzieje się to...#RazemDlaStali #TradycjaSiłaWaleczność #SilniRazem #SMTAR pic.twitter.com/reIsDznjIZ
— SPR STAL MIELEC (@SPRSTALMIELEC) February 29, 2020
– Dziś poczułem się jak za starych czasów w Hangar Arenie – mówił na pomeczowej konferencji Marcin Basiak.
Emocje sięgnęły zenitu jeszcze przed popisem Witkowskiego. Tarnowianie wcześniej zepsuli rzut karny, piłka zatrzymała się na słupku. Cieszących się mielczan swą decyzją zaskoczyli arbitrzy, którzy oznajmili, że nie dali swoimi gwizdkami sygnału do rzutu. Wiele osób ten gwizdek jednak słyszało!
Stal dzięki temu zwycięstwu odskoczyła zespołowi z Tarnowa na cztery punkty oraz wyprzedziła Wybrzeże Gdańsk, które ma jednak do rozegrania zaległe spotkanie.
lis22:52, 29.02.2020
Byłem,widziałem-Brawo...
Wierny kibic06:53, 01.03.2020
Oj Panowie sędziowie.... Chcieliście wydymać Freda? Fred wydymał Was. Skandal co Ci panowie odwalali przez cały mecz. Brawa dla chłopaków, bo grając 9 ma 7 pokazali jaja. PS. Olszewski powinien mieć zakaz wchodzenia na boisko. Prowadzimy +2, gość wchodzi i notuje w 5 minut 3 straty - tracimy 3 bramki z rzędu. Ktokolwiek inny na środek. Jest Chodara, jest Nowak, jest Kornecki, jest kim grać Panie trenerze. Jeszcze raz gratulacje dla chłopaków, bo zdobyliby 3 pkt, gdyby nie błazny z gwiazdkami.
Abc14:42, 01.03.2020
Sędziowie dno! Misiewicz do poprawy - łatwiejszych sytuacji że skrzydła raczej w tej lidze nie będzie. Brawo Kornecki. MVP Muflon Super!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
1 1
Zgadzam się z tym komentarzem, Olszewski powinien taki zakaz dostac kolejny mecz i dalej same straty
1 0
100% racji ! sędziowie powinni mieć zakaz udziału w kolejnych meczach. A co do Olszewskiego - cóż to nie pierwszy przypadek, żenada! , a może panie trenerze trzeba w końcu postawić na młodzież? młody zdolny przesiedział cały mecz na ławce!!! Jak pokazały ostatnie sekundy i wyczyn młodego bramkarza , czas postawić na młodych !!!
1 0
Zarząd puscil Rybskiego do Szczecina który jest o niebo lepszy od Olszewskiego myślę że lepiej gdyby wchodzil wychowanek Michał Kozioł wieksza pociecha i gdyby popełniał takie błędy nikt nie miał by mu za złe, ale mamy Korneckiego, Nowaka którzy mogą grac na srodku rozegrania A nie na prawym rozegraniu.. boję się że Tarnów może być poza zasięgiem w następnych meczach bo robią cały czas postęp A My stoimy w miejscu niestety..