• Ten happening jest wyrazem naszego sprzeciwu w stosunku do szeroko rozumianej przemocy ukierunkowanej do kobiet - mówi Monika Kołodziej, choreografka odpowiedzialna za układ taneczny tegorocznej akcji „Nazywam się Miliard”.
• Już po raz trzeci mielczanki, ale również mielczanie - wzięli udział w ogólnoświatowej akcji mającej na celu zwrócenie uwagi na przemoc wobec dziewcząt i kobiet - przede wszystkim w tym najbardziej drastycznym, a wciąż lekceważonym wymiarze przemocy seksualnej.
• Bezpośrednim celem akcji „Nazywam się Miliard” w Polsce jest doprowadzenie do bezzwłocznej zmiany Kodeksu Karnego poprzez zmianę definicji gwałtu.
[WIDEO]2878[/WIDEO]
- Ten happening jest wyrazem naszego sprzeciwu w stosunku do szeroko rozumianej przemocy ukierunkowanej do kobiet - mówi Monika Kołodziej, choreografka odpowiedzialna za układ taneczny tegorocznej akcji „Nazywam się Miliard”.
- Spotkamy się tutaj po raz trzeci i po raz trzeci w sukcesem, bo coraz więcej osób zainteresowanych jest naszą akcją - dodaje.
[FOTORELACJA]9099[/FOTORELACJA]
Dlaczego akcja ma wymiar taneczny? - Ten taniec jest naturalnym wyrazem ruchu naszego ciała. To jednocześnie nasz protest, ale pokazujemy w nim jednocześnie bardzo dużo naszej energii - takiego powera! - podkreśla Monika Kołodziej.
W happeningu tuż przed Domem Kultury SCK udział wzięły mielczanki włącznie z wiceprezydent miasta Adrianą Miłoś, ale i wiceprezydentem Pawłem Pazdanem.
Bezpośrednim celem akcji „Nazywam się Miliard” w Polsce jest doprowadzenie do bezzwłocznej zmiany Kodeksu Karnego poprzez zmianę definicji gwałtu.