Zamknij

HANDBALL STAL MIELEC – ZAGŁĘBIE LUBIN. Znów horror

Przemysław Cynkier Przemysław Cynkier 19:04, 07.11.2025 Aktualizacja: 21:43, 07.11.2025

Pewne momenty tego meczu są niewytłumaczalne. Stal się gubiła, Zagłębie cierpiało, atmosferę podgrzali sędziowie. Ostatecznie trzy ważne punkty zostały w Mielcu.

Piłka ręczna, Orlen Superliga
HANDBALL STAL MIELEC – ZAGŁĘBIE LUBIN
27:26 (13:10)

[FOTORELACJANOWA]13518[/FOTORELACJANOWA]

MVP: Krystian Witkowski (Stal)

STAL: Krystian Witkowski, Zeljko Kozina – Rotem Segal 6, Przemysław Mrozowicz, Andrii Kasai 2, Mikołaj Kotliński 2, Jakub Tokarz 2, Dzianis Valyntsau 4 (1), Maksim Krasouski 4, Filip Stefani 3 (1), Albert Sanek, Marcin Głuszczenko 4, Tarik Kasumovic, Adam Wąsowski.
Trener: Robert Lis.

Karne: 2/2
Kary: 14 min (Mrozowicz, Kasai, Głuszczenko po 2 min oraz Wąsowski – kara 2x2 min i trener Lis – 2 min).

ZAGŁĘBIE: Miłosz Byczek, Marcin Schodowski – Kamil Pedryc, Stanisław Gębala 1, Paweł Krupa 2, Dawid Krysiak 6 (3), Jan Czuwara 8 (1), Jakub Świtała, Arkadiusz Michalak 2, Mateusz Drozdalski 2, Michał Wojtala, Paweł Dudkowski 3, Paweł Kałużny.
Trener: Jarosław Hipner.

Karne: 7/5. 
Kary: 12 min (Pedryc, Michalak, Wojtala, Kałużny – po 2 min, Pietruzko – 4 min).

Sędziowie: Paweł Klimkowicz (Opole), Mateusz Stonoga (Ozimek).
Delegat ZPRP: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice).

Widzów: 1330. 

Przebieg meczu:
2:3 – 5 min, 5:4 – 10 min, 7:6 – 15 min, 7:6 – 20 min,  9:9 – 25 min, 11:9 – 29 min, 13:10 – PRZERWA
16:15 – 36 min,  17:17 – 40 min, 17:18 – 41 min, 19:18 – 43 min, 19:20 - 45 min, 22:20 - 49 min, 22:22 - 50 min, 24:24 - 56 min, 25:25 - 58 min, 27:26 - KONIEC

Mecz rozpoczął się od festiwalu niewykorzystanych szans i chaosu w ofensywie po stronie mieleckiej. W efekcie goście po kontrze prowadzili 3:2. Pięć minut później w bliźniaczej sytuacji na jedno oczko przewagi wyszli wreszcie Stalowcy.

Między 15 a 20 minutą żadna z ekip nie potrafiła wrzucić piłki do siatki. Stal się kompromitowała w ofensywie, ale Lubin postanowił zagrać jeszcze gorzej i obijał Krystiana Witkowskiego. 

Na 35 sekund przed ostatnim gwizdkiem pierwszej połowy Stal wygrywała, ale ciągle tylko jednym trafieniem. Zespół Roberta Lisa grał zbyt statycznie i indywidualnie, by odskoczyć na kilka oczek. Szkoleniowiec z Mielca poukładał ostatnie sekundy pierwszej części podczas rozmowy na żądanie, a przynajmniej taki miał zamiar.

I założenia Roberta Lisa jego podopieczni zrealizowali. Po rzutach z koła i wrzutce w ostatniej sekundzie ustawili wynik pierwszej odsłony tego meczu na 13:10. 

Zmiana stron nie wniosła nic nowego do przebiegu tego spotkania. Stal męczyła się strasznie, a na prowadzeniu gospodarzy trzymały tylko parady Krystiana Witkowskiego. Ciężar rozgrywania wziął na siebie po mieleckiej stronie Kasai, ale w 39 minucie i on się pomylił, a Paweł Krupa prostym rzutem z drugiej linii doprowadził do remisu  17:17.

W 41 minucie Miedziowi nawet wygrywali jednym trafieniem! 

Trzy minuty później mielczan dotknęły problemy kadrowe. Z urazem głowy oraz kostki parkiet opuścił podstawowy defensor Przemysław Mrozowicz. Problemy zdrowotne wykluczyły z gry w tych zawodach Oleha Tarasevicha i Rafała Przybylskiego. 

Przy 20:20 utykając na ławkę rezerwowych wrócił natomiast Dzianis Valyntsau. Tyle, że Miedziowi też robili swoje „głupoty” i po karnym Stefaniego było 21:20 w 47 minucie. 

W ostatnie minuty meczu wchodziliśmy znowu na remisie, tym razem 22:22. Przy takim wyniku w 53 minuty dwie kary dwóch minut zobaczył Wąsowski. Wydaje się, że arbitrzy mocno tu się pogubili.

Na szczęście Witkowski odbił sytuację sam na sam, a Valyntasu, który po medycznych zabiegach wrócił na parkiet, przebił się środkiem na 23:22! 

Na 90 sekund przed końcową syreną przedarł się Kotliński na kole - 26:25! I do gry wkroczyli znów sędziowie - zapędzili się z karą dwóch minut dla trenera Lisa!

Trzydzieści sekund później po kontrze było 27:25 i... kolejna kara w Mielcu. Niewytłumaczalne!

W podwójnym osłabieniu Stal rozgrywała ostatnie 30 sekund, gospodarzom nie udało się rzucić bramki i gdy remis wisiał w powietrzu... piłkę przechwycił Kotliński. To rozstrzygnęło losy tego meczu!


Po horrorze, chaosie i wielkich nerwach Stal wygrała za trzy punkty!

Tyle, że do listy kontuzjowanych dołączył Kasai - z urazem pleców. 

Więcej informacji wkrótce!


 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%