Zamknij

Tomasz Poręba rozstał się z FKS Stalą Mielec. Opublikował list

23:30, 04.01.2024 Aktualizacja: 23:32, 04.01.2024

Europoseł Tomasz Poręba, przyjaciel i mecenas piłkarskiego, ekstraklasowego klubu FKS Stal Mielec zdecydował o zakończeniu swojej przygody związanej z funkcjonowaniem w Stali. 

Poinformował o tym w czwartkowe popołudnie, w obszernym liście opublikowanym w mediach społecznościowych. 

List Tomasza Poręby

Kiedy blisko dziesięć lat temu rozpoczynałem swoją przygodę ze Stalą Mielec, moją największą ambicją było awansować i grać w Ekstraklasie. Nie mówiłem o tym na początku głośno, bo zwyczajnie nie mogłem. Klub był pod koniec tabeli pierwszej ligi, w bardzo trudnej sytuacji finansowej, ledwie wiążąc koniec z końcem. Miał jednak coś, co od początku mnie ujęło i motywowało do działania. Wyczuwalne wszędzie w środku, wśród osób pracujących w Klubie, piłkarzy oraz wiernych i oddanych kibiców pragnienie powrotu do piłkarskiej elity. 

Zaczęliśmy wspólnie działać. Krok po kroku, wzmacnialiśmy zespół sportowo, zapraszaliśmy do współpracy ambitnych trenerów, zdobywaliśmy zaufanie kolejnych ważnych sponsorów. Rozbudowaliśmy infrastrukturę, zainstalowaliśmy podgrzewaną murawę na S1 i... przestaliśmy się bać mówić o marzeniach. 

Wiedzieliśmy, że to nie jest kwestia tego, czy awansujemy, ale kiedy. W 2020 roku - po 24 latach przerwy i tułania się po niższych klasach rozgrywkowych – zrobiliśmy TO, choć było naprawdę ciężko. 

Klub był cały czas pod finansową kreską, zdarzało się, że nie było na regularne wypłaty dla piłkarzy. Ale dokonaliśmy tego. Dlaczego? Bo było niesamowite zaufanie Zespołu do tego, co wspólnie robimy. Zawodnicy i trenerzy wiedzieli, że jeśli coś było obiecane i uzgodnione, to będzie dotrzymane. Chcę tym chłopakom i wszystkim trenerom, którzy byli w Stali w tym czasie jeszcze raz za to zaufanie podziękować.

Dziś gramy Ekstraklasie już czwarty sezon. Klub stanął mocno na nogi. Zmienił się nie do poznania. Złapał finansową stabilność. Kończy się budowa bazy treningowej w Tuszowie Narodowym, przybywają kolejni lokalni sponsorzy. 

Pomimo jednego z najmniejszych budżetów w całej lidze potrafimy godzić potrzeby i wyzwania sportowe z dyscypliną finansową. W ostatnich latach podjęliśmy też wiele bardzo trudnych, by nie rzec kontrowersyjnych i nieoczywistych sportowych decyzji, dotyczących, czy to obsady ławki trenerskiej, czy kolejnych transferów.

W opinii wielu piłkarskich ekspertów były one często nielogiczne, tyle, że na końcu okazywały się trafione. Jednocześnie, niejako po drodze, cały czas restrukturyzowaliśmy Klub, często w dramatycznych okolicznościach, by przypomnieć choćby akcję ratowania Stali wraz z przedstawicielami lokalnego biznesu. 

Dlatego jestem bardzo wdzięczny, że kilka lat temu zgodziły się współpracować ze mną super profesjonalne osoby, które obecnie pełnią kierownicze funkcje w klubie, z Prezesem, członkami rady nadzorczej i władzami Stowarzyszenia na czele. 

To dzięki ich świetnej pracy, Klub pokazuje całej Polsce, że w piłce ważne są nie tylko pieniądze, ale także pomysł na to jak je mądrze inwestować wykorzystując zarówno potencjał ludzki jak i roztropnie, z pokorą, ale i bez kompleksów realizować przyjętą strategię rozwoju. Zbudowaliśmy w Klubie i w zespole prawdziwe, uczciwe relacje, zaufanie i wzajemny szacunek. To potem przenosiło się na boisko i na inne aspekty funkcjonowania Stali.

Kluczowi w tym projekcie byli i są oczywiście piłkarze. To oni dają w ostatnich latach najwięcej pozytywnych emocji. Wielokrotnie wygrywali, po niezapomnianych, często epickich meczach z Legią, Lechem, Pogonią czy Zagłębiem Lubin. Tworzą wizerunek Miasta i jego mieszkańców, dumnych z własnej historii i świadomych szans związanych z rozwojem Klubu i Mielca. Za to chcę im też dziś w sposób szczególny podziękować.

Przejdźmy jednak do rzeczy najistotniejszej. Do tego, co dalej. Stal jest dziś stabilnym i dobrze zarządzanym klubem. Nie jest jednak tajemnicą, że na jego budżet składają się nie tylko środki z Ekstraklasa S.A. czy od prywatnych sponsorów, ale również ze spółek Skarbu Państwa. I tu już zaczyna się polityka. Te pieniądze są Stali Mielec potrzebne, aby dalej się rozwijać, utrzymać sportowy poziom. Są niezbędne, by nadal grać w Ekstraklasie. Taki klub jak Stal Mielec nie może na razie liczyć na potężnego, prywatnego sponsora jak w Krakowie, Częstochowie czy 
Szczecinie. 

Trudno mi też sobie wyobrazić, że miasto Mielec, przy wszystkich swoich budżetowych ograniczeniach, dołoży do klubu tak znaczące środki jak w Białymstoku, Gliwicach czy Zabrzu. Dlatego już dziś, potrzebą chwili, być albo nie być dla Stali Mielec, jest utrzymanie obecnych strategicznych sponsorów, a w dalszej kolejności przedłużenie z nimi umów sponsorskich na kolejne lata. 

W czerwcu kończy się umowa z Grupą PZU i Lotto. Klub jest też w połowie okresu realizacji wynegocjowanej trzyletniej umowy z Grupą PGE. Rozmowy o kontynuacji współpracy muszą się zacząć już teraz. Nie można zmarnować ani jednego dnia. Z oczywistych względów nie mogę tego już robić ja. Moje możliwości skończyły się z końcem ubiegłego roku. 

Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za Klub i Miasto, by dać Stali Mielec swobodę działania i nie budzić swoją osobą niepotrzebnych emocji, podjąłem bardzo trudną dla mnie osobiście i emocjonalnie, ale absolutnie w tej sytuacji konieczną decyzję o odejściu z Klubu.

Oznacza ona wyłączenie się ze wszystkich procesów decyzyjnych w jakich w ostatnich latach uczestniczyłem. Klub potrzebuje nowych opiekunów i mentorów, adekwatnych do nowych politycznych realiów.

Sam też w tej nowej rzeczywistości musi się umieć odnaleźć. Nie mogę i nie chcę w tym procesie być jakąkolwiek przeszkodą. Odchodzę z poczuciem dobrze wykonanej roboty. Dumą z tego, gdzie Stal jest teraz, pamiętając, gdzie była w 2015 roku. 

Chcę za te wszystkie lata serdecznie podziękować. Wszystkim pracownikom w klubie, trenerom, piłkarzom oraz fantastycznie oddanym i lojalnym kibicom. 

Myślę, że udało się te ostatnie lata wykorzystać dla Stali Mielec w sposób optymalny. Nigdy tego czasu nie zapomnę i zawsze Stal Mielec będzie moim ukochanym Klubem. Życzę wszystkim odpowiedzialnym za jego losy w przyszłości jeszcze lepszych wyników i samych sukcesów. Będę temu kibicował. Całym swym biało-niebieskim sercem.

Tomasz Poręba

(PC)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%