Nasza redakcja została dzisiaj (4 września) powiadomiona o zanieczyszczeniu potoku Trześń Mała w rejonie ulicy Długiej. W wodzie pojawiły się tłuste plamy, woda zabarwiła się też na szaro, była mętna. Do tego wszystkiego dochodził przykry zapach. Co ciekawe nagle też poziom wody w potoku wzrósł, a nie było ostatnio gwałtownych opadów deszczu.

Hej.mielec.pl o sprawie powiadomiło Urząd Miejski, na miejscu szybko pojawili się przedstawiciele biura zarządzania kryzysowego i Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Oględziny potoku wskazywały, że od strony ulicy Wolności woda płynie czysta, im bliżej jednak ulicy Brekieszów, Długiej i terenu Specjalnej Strefy Ekonomicznej woda staje się bardziej zanieczyszczona i jej poziom robi się wyższy.

Już na terenie SSE pracownicy MPGK zlokalizowali tamę zbudowaną przez bobry, co spowodowało spiętrzenie wody w potoku. Wyższy poziom tak zwanego „kanałku” sprawił, że wymyte zostały wszelkie nieczystości i odpady wrzucane do koryta przez długie tygodnie gdy panowała susza. Nagromadzenie odpadów było tak znaczne, że natychmiast przyniosło to widocznie zanieczyszczenie samego potoku.

Tama zbudowana przez bobry została przez MPGK przerwana, tak by wody Trześni Małej mogły swobodnie spływać. Natura tym razem powinna sobie z tym problemem poradzić. Bobry budując swoją tamę jednak pokazały jak bardzo mielczanie zanieczyszczają ten niewielki potok.

hm