Okazuje się, że mimo powszechnego dostępu do Internetu oraz sprzętu komputerowego zapomina się o przedstawicielach Osiedli, ale też reprezentantach strony społecznej. Zapewne nie każdy z Przewodniczących czy przedstawicieli społeczeństwa byłby zainteresowany braniem udziału w takiej formie Sesji Rady Miasta, ale czy im to zaproponowano?
Jeśli chodzi o mnie to nie, nie wiem jak sprawa wygląda w innych przypadkach. Wielokrotnie dało się słyszeć głosy, że Mielec powinien aspirować do miana SmartCity jednak ten przykład pokazuje, że daleka droga przed Nami o ile nie zmieni się podejście osób decyzyjnych, co do formy współpracy.
Moje wątpliwości budzi jednak fakt, że to druga z kolei Rada Miasta w takiej formie, podczas której ilość spraw i tematów do omówienia jest obszerna, a ich treść jest istotna już nie tylko dla strategii miasta ( budżet, wydatki, dzierżawy ect.) Tutaj faktycznie nie ma potrzeby wprowadzać zamieszania z osobami niebędącymi Radnymi, ale mają zapadać decyzje bezpośrednio związane i dotyczące mieszkańców Mielca i terenów ich Osiedli.
Czytając wykaz punktów dostrzegamy mnogość tematów Osiedlowych i tak: Osiedle Rzochów dowiaduje się o sprzedaży działki w ich lokalizacji i sąsiedztwie. A czy prowadził ktoś konsultacje z mieszkańcami? Może Przewodniczący został poinformowany - z tego, co mi wiadomo to nie.
Temat Osiedla Wojsław i nadawanie nazwy ulicy. Świetnie, że mamy nowe lokalizacje i oczywiście ulica musi mieć nazwę, a nowi mieszkańcy swój indywidualny adres. Kolejny tematy poruszony na sesji to niska emisja oraz dofinansowań do modernizacji systemów CO, tak ważny temat w dobie walki o czyste powietrze, a My...? Możemy posłuchać transmisji bez możliwości zabrania głosu.
Może warto by było usłyszeć cenne wskazówki prosto od przedstawicieli mieszkańców? Chwała, że niektórzy Radni dopytywali i są blisko tematu np. wspomnianej niskiej emisji, a sama Pani Naczelnik już wcześniej miała rozeznany problemu między innymi dzięki swoim działaniom i informacjom zebranym od mieszkańców.
Pytam jak wyżej, bo od koordynacji i wspomagania mieszkańców jesteśmy My Przewodniczący Osiedli, aby to Prezydent oraz Urząd Miasta miał wiedzę, czego tak naprawdę oczekują mielczanie z danego Osiedla. To mieszkańcy wskazują, na co się godzą, bądź, na co nie, a co dotyczy ich miejsca zamieszkania. Nie sposób odnieść wrażenie, że ktoś zapomniał o fakcie, iż wypada rozmawiać i do sesji on-line zapraszać przedstawicieli zainteresowanych stron w konkretnym temacie, przynajmniej na cześć, jaką są wolne wnioski, bo w innym przypadku mamy teatr jednego aktora.
Jeśli tak ma wyglądać dialog z mielczanami to raczej nie tędy droga. Niby jak ktoś ma się upomnieć i wyrazić ich opinie? Zostaje tylko kontakt poprzez radnych, którzy nie zawsze są w stanie oddać sedno problemu. Mimo woli i chęci, nie żyjąc na danym Osiedlu, trudno od nich wymagać batalii o cały Mielec. Ginie sedno problemu, który dotyczy bezpośrednio mielczan w konkretnym miejscu na mapie miasta. Może takie błahe tematy to nie wielka polityka, ale tak istotna dla lokalnej społeczności. Bo Mielec jest mieszkańców i to oni mają się tutaj dobrze czuć, a władza powinna wsłuchiwać się ich głos.