Zamknij

Tym filmem po raz kolejny przypomnieli bitwę z Ostrów Tuszowskich. Płużański w Mielcu mówił o "Zaporze"

12:01, 14.11.2017 Aktualizacja: 08:48, 20.11.2017
Skomentuj

Film „Ojciec i syn” opowiada o wydarzeniach, które miały miejsce niedaleko Mielca – w Ostrowach Tuszowskich w sierpniu 1946 roku. To była bitwa żołnierzy oddziałów majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory” z oddziałami NKWD, UB, KBW, a także Ludowego Wojska Polskiego. To jedna z większych potyczek na Podkarpaciu – zginęło ponad 20 żołnierzy NKWD i jeden oficer.

- Jeśli chodzi o żołnierzy „Zapory” to nikt nie zginął – powiedział Romuald Rzeszutek współodpowiedzialny za film,  dodając przy tym, że podczas całego rajdu żołnierzy Dekutowskiego, który trwał 3 miesiące, zmarło „tylko” dwóch żołnierzy: jeden z odniesionych ran, drugi na gangrenę.

- Dekutowski „Zapora” pokonał ze swoimi oddziałami kilkaset kilometrów od Lublina po Barwinek i szczęśliwie wrócił na swoje pierwotne tereny działania. Zawdzięcza to oczywiście mieszkańcom, w tym również mieszkańcom ziemi mieleckiej, kolbuszowskiej i wszystkich innych terenów, które w tym czasie mijał – podkreślił podczas spotkania będącego premierą filmu.

Film powstał z udziałem Grupy Rekonstrukcji Historycznych im. Wojciecha Lisa „Mściciela”, Klubu Historycznego „Prawda i Pamięć”, a także młodzieży I Liceum Ogólnokształcącego. Pomogli też najbliżsi, którzy chcieli się zaangażować w to przedsięwzięcie. Film został nagrodzony na XIX Festiwalu Filmowym „Niepokorni Niezłomni Wyklęci” w Gdyni w ramach projektu „Młodzi dla Historii” – był jedną z ponad setki zgłoszonych produkcji, a ostatecznie wybrany zwycięskim filmem spośród 13 finałowych tytułów.

W filmie Romuald Rzeszutek przyznaje, że jako nastolatka zaskoczyła go informacja, że po zakończeniu II wojny światowej ktoś walczył przeciwko naszym „przyjaciołom” ze Związku Radzieckiego. - Przecież to były  czasy, gdy wyświetlano filmy „Czterech Pancernych i Pies” – kłamliwe propagandówki – mówi.

Rzeszutek w filmie opowiada też, jak razem z kolegami, którzy mają podobne spojrzenie na przeszłość, postanowili zawiązać Stowarzyszenie Klub Historyczny „Prawda i Pamięć”. - Cały czas dajemy świadectwo i upominamy się o pamięć Żołnierzy Niezłomnych – podkreśla.

Wydarzenie promujące film w Mielcu wzbogaciła obecność Tadeusza Płużańskiego, dyrektora ds. publicystyki TVP Info, prezesa Fundacji Łączka, publicysty i historyka. Płużański opowiadał mielczanom o historii związanej z Żołnierzami Wyklętymi – jednego z nich sam jest zresztą synem. - Major Hieronim „Zapora” Dekutowski to taki klasyczny Żołnierz Niezłomny, wyklęty przez komunistów, żołnierz dwóch konspiracji i dwóch okupacji – mówił w swojej prelekcji w Mielcu Płużański.

Gość specjalny premiery filmu zwrócił uwagę, że współcześnie wciąż niedostatecznie wiele mówi się o Żołnierzach Wyklętych. Przekonywał on, że opinia publiczna zna tak naprawdę nazwiska kluczowych postaci, podczas gdy bohaterów było znacznie więcej. – To wszystko jest efektem wielkiej operacji, którą przeprowadzili komuniści – mówił.

ks

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%