Spotkanie dostarczyło ogromnych emocji. Rzeszowianie rozpoczęli fenomenalnie, prowadząc po czterech walkach aż 8:0. Wydawało się, że komplet punktów to tylko formalność, jednak Golden Team nie zamierzał rezygnować. Gospodarze odrobili straty i doprowadzili do remisu 8:8, przez co o losach całego meczu decydował ostatni, dziewiąty pojedynek w kategorii superciężkiej. W nim Dominik Taraszka zapewnił drużynie z Rzeszowa pierwsze zwycięstwo w sezonie.
W kategorii 65 kg kolejne - już czwarte - zwycięstwo w lidze odniósł Jakub Pałka z Mieleckiej Szkoły Boksu. W walce z Jakubem Surmą pokazał dojrzałość i pełną kontrolę.
- Dziś wygrałem moją czwartą walkę w Polskiej Lidze Boksu. Walka przebiegła po mojej myśli - mówi Jakub Pałka. - Z trenerami Pawłem Rogiem i Pawłem Rżanym dobraliśmy odpowiednią taktykę. Jestem zadowolony z wygranej, choć czuję, że mogłem pokazać jeszcze lepszą wersję siebie. Dziękuję moim trenerom, całej Mieleckiej Szkole Boksu oraz rodzinie. To była cenna wygrana, bo ostatecznie cały mecz wygraliśmy 10:8. Robota zrobiona - idziemy po swoje.
W kategorii 85 kg wystąpił drugi z mieleckich zawodników – Krystian Kopeć. Po trzech zwycięstwach z rzędu tym razem musiał uznać wyższość rywala – Wiktora Skiby.
- Niestety tego wieczoru przeciwnik okazał się nieco lepszy - komentuje Krystian Kopeć. - Walka była bardzo bliska. Zabrakło chłodnej głowy. Sądzę, że taki kubeł zimnej wody był mi potrzebny. Ja nigdy nie przegrywam - ja się uczę. To kolejna lekcja do mojej życiowej książki. Dziękuję trenerom, że poświęcają swój czas, bym mógł się rozwijać.
Z postawy zawodników z Mielca zadowoleni byli trenerzy Mieleckiej Szkoły Boksu - Paweł Róg i Paweł Rżany.
– Jakub wygrał walkę. Kontrolowaliśmy przebieg całego pojedynku. Cieszy nas to, że to jego czwarte zwycięstwo z rzędu – podkreśla trener Paweł Rżany. – Krystian przegrał, ale mamy nadzieję, że teraz jeszcze bardziej weźmie się do pracy. Nie będziemy sobie pozwalać na takie przegrane. Ta walka była w naszym zasięgu.
Trener Paweł Róg dodał również zabawną anegdotę z końcówki wieczoru.
- Ostatnia walka wieczoru to superciężka kategoria i pojedynek kolegi z Lisiej Góry, podopiecznego trenera Adama Wójcika, z którym miałem okazję trenować. Cieszę się, że razem z Pawłem Rżanym mogliśmy stanąć w narożniku i pomóc mu w zwycięstwie. Wygraliśmy 10:8.
Zwycięstwo nad Golden Team Nowy Sącz to dla RKB Wisłok 1995 Rzeszów pierwszy triumf w sezonie, ale także ważny krok w budowaniu zespołowej siły. Dla mieleckich pięściarzy – kolejna szansa, by pokazać się z bardzo dobrej strony na krajowej scenie.