[FOTORELACJANOWA]11957[/FOTORELACJANOWA]
Dzisiejsza runda meczów Ligi Centralnej, a jest to już kolejka numer osiem, miała duże znaczenie dla układu ścisłej czołówki tabeli. Dwie godziny przed meczem w Mielcu na parkiecie w Wągrowcu trzecia w tabeli Nielba podejmowała wicelidera Rajbud Stal Gorzów Wielkopolski. Po zaciętym meczu zwycięstwo zanotowali gorzowianie i umocnili się na pozycji numer dwa w tabeli, kontynuując pościg za zespołem z Mielca.
Biało-Niebiescy w efekcie nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów z twardo grającymi Piekarami, by utrzymać swoją przewagę nad Gorzowem. Olimpia natomiast źle weszła w sezon i w Mielcu koniecznie chciała sprawić sensację.
Goście mocno rozpoczęli mecz. Po kilku minutach wygrywali 6:3, ale Stal to przetrzymała i od 10 minuty zaczęła swój popis gry w obronie, którą wydatnie wspierał bramkarz Dawid Dekarz.
Szybko zobaczyliśmy remis 9:9 po kontrze Stefaniego. I był to dla meczu moment przełomowy. Piekary pękły, a Stal po 30 minutach wygrywała już 20:13 i praktycznie mecz rozstrzygnęła.
Po zmianie stron goście z Piekar znów pokazali swój charakter, próbowali się mieleckiemu faworytowi postawić, częściej odcinać od gry Dzianisa Valyntsau, ale pozwoliło im to jedynie na grę bramka za bramkę. I to też do czasu.
Na 15 min przed końcem Stal wygrywała już 30:20, a w mieleckiej bramce Dawid Dekarz robił takie show, że jego koledzy trzymali się za głowy!
Ostatnie fragmenty to już dosyć chaotyczna gra, ale to między innymi za sprawą arbitrów, którzy w kilku sytuacjach się pogubili na niekorzyść gospodarzy. Trener Stali Robert Lis poirytowany postawą rozjemców wszedł nawet na środek boiska, by z nimi debatować.
Nic jednak nie mogło już odmienić losów spotkania. Stal prowadziła zbyt wysoko, by mogła ten mecz przegrać. Pokazała znów swoją moc!
Więcej informacji wkrótce.
[HOROSKOPY]1730568251486[/HOROSKOPY]