Po spotkaniu głos zabrali kapitan Stali Maciej Domański oraz trener Ivan Djurdjević.
[FOTORELACJANOWA]13068[/FOTORELACJANOWA]
- Na pewno ciężko jest podsumować ten mecz, bo wynik jest bardzo niekorzystny. Przegrywamy 0:4 na własnym stadionie, więc to boli - mówił na gorąco Domański. - Uważam, że dobrze weszliśmy w mecz. Pierwsze 30–35 minut były naprawdę obiecujące. Mieliśmy swoje sytuacje. Gdybyśmy strzelili pierwsi, wszystko mogłoby się potoczyć inaczej.
Kapitan Stali nie ukrywał, że trzeci gol dla Wisły był momentem przełomowym. - Po tej bramce nasz plan się posypał. Próbowaliśmy jeszcze grać wysoko, ale nie wiedzieliśmy, czy kontynuować pressing, czy cofnąć się i bronić wyniku. To był trudny moment dla całej drużyny - podkreślał.
Zapytany o zarzuty z trybun, że zespół zbyt szybko się poddał, odpowiedział.- Pracujemy ciężko, ale budowanie nowej drużyny to proces. Nie trwa tydzień czy miesiąc. Ta trzecia bramka nas zabiła - mentalnie i taktycznie. Nie chodzi o brak ambicji, ale o chłodną kalkulację - albo idziesz wysoko i ryzykujesz kolejne gole, albo się bronisz i kontrolujesz straty. Tak to wyglądało z naszej perspektywy.
Djurdjević nie szukał wymówek, ale jasno tłumaczył sytuację zespołu. - Mamy 14 nowych zawodników, 19 odeszło. Wielu z nich dopiero do nas dołączyło - część trenuje z nami od trzech dni, tydzień, dwa tygodnie. To zdecydowanie za mało, by oczekiwać zgranej drużyny.
Trener podkreślił też, że nie zamierza podejmować pochopnych decyzji transferowych. - Nie szukamy zawodników na siłę. Czekamy na tych, którzy realnie wniosą jakość. Dla wielu graczy pierwsza liga nie jest dziś atrakcyjna. Musimy być cierpliwi.
- Wisła to zespół zgrany, doświadczony i po prostu lepszy na dziś. Dla nas ten mecz to solidna lekcja. Zobaczyliśmy, nad czym musimy pracować. To początek drogi - dodał.
[FOTORELACJANOWA]13069[/FOTORELACJANOWA]