ZDJĘCIA KIBICÓW:
[FOTORELACJA]10886[/FOTORELACJA]
ZDJĘCIA Z BOISKA:
[FOTORELACJA]10880[/FOTORELACJA]
STAL: 1. Mateusz Kochalski – 33. Maksymilian Pingot, 3. Bert Esselink, 5. Marco Ehmann, 23. Krystian Getinger, 18. Piotr Wlazło, 16. Matthew Guillaumier, 27. Alvis Jaunzems, 8. Koki Hinokio (64' 6. Igor Strzałek), 10. Maciej Domański, 17. Ilya Shkurin (87' 42. Kai Meriluoto).
Rezerwowi: 13. Konrad Jałocha – 7. Łukasz Gerstenstein, 11. Krzysztof Wołkowicz, 22. Rafa Santos, 25. Łukasz Wolsztyński, 37. Mateusz Stępień.
Trener: Kamil Kiereś.
RAKÓW: 1. Vladan Kovacevic – 4. Stratos Svarnas, 9. Łukasz Zwoliński (66' 77. Marcin Cebula), 19. Ante Crnac, 20. Jean Carlos Silva (84' 17. Jakub Myszor), 21. Dawid Drachal (79' 26. Eric Otieno), 23. Peter Barath (66' 11. John Yeboah), 24. Zoran Arsenic (46' 5. Gustav Berggren), 25. Bogdan Racovitan, 27. Bartosz Nowak, 30. Vladyslav Kocherrgin.
Rezerwowi: 89. Kacper Bieszczad – 22. Kacper Misiak, 33. Kamil Pestka, 88. Matej Rodin.
Trener: Dawid Szwarga
Żółte kartki: Pingot, Hinokio (Stal) - Barath, Svarnas (Raków)
Sędziuje: PAWEŁ RACZKOWSKI (asystenci: Dawid Golis, Filip Sierant; techniczny: Jacek Małyszek; VAR: Jarosław Przybył; AVAR: Radosław Siejka)
Widzów: 6240
Transmisja TV: Canal + Sport
W zespole Stali brakuje kontuzjowanego Mateusza Matrasa. W Rakowie za kartki pauzuje Fran Tudor. Kontuzje leczy między innymi Srdjan Plavsic.
ATAK GOSPODARZY ATAK GOŚCI
Wieczór mógł się zacząć fenomenalnie dla Rakowa. Z rzutu rożnego dośrodkował Bartosz Nowak, były pomocnik Stali. Piłkę głową pod poprzeczkę strącił Zwoliński, ale na linii bramkowej był Kochalski, jedną ręką uchronił swój zespół przed stratą gola.
Pierwsze momenty meczu były bardzo szybkie, Raków dążył do ekspresowego prowadzenia, ale i Stal szukała swojej „zabójczej” kontry.
Do końca pierwszej połowy, zakończonej remisem 0:0, obraz gry wiele się nie zmienił. Kilkakrotnie Raków przebijał się w polu karnym Stali, z dystansu próbował też Nowak, ale na Kochalskim większego wrażenia to nie robiło.
Biało-Niebiescy zagrozili próbami z dystansu Hinokio i Ehmanna, oba strzały zatrzymał Kovacevic. Nie brakowało też twardszych fauli w środku boiska, po jednej z takich sytuacji żółta kartkę zobaczył Hinokio, to jego czwarta w tym sezonie i nie zagra w środę w Mielcu, w zaległym meczu z ŁKS Łódź.
Po godzinie gry oglądaliśmy bardzo wyraźną przewagę Rakowa, ale Stal ofiarnie i umiejętnie się broniła.
Na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry mieliśmy krótką przerwę w meczu z powodu zadymienia boiska po użyciu pirotechniki przez kibiców Stali. Mielczanie łapali wtedy oddech, bo przewaga gości była bardzo duża.
Im dłużej ten mecz trwał, tym mielecka defensywa wyglądał pewniej, a Raków stawał się bezradny, mimo serii zmian ofensywnych. To musiało oznaczać na koniec meczu remis 0:0.
Stal nie dała się złamać mistrzom kraju i w 2024 roku pozostaje niepokonana. A już w środę podejmie przy Solskiego 1 ŁKS Łódź, w meczu przeniesiony z grudnia ubiegłego roku.
KAMIL KIEREŚ, trener Stali:
Do 17. minuty ten mecz mocno toczył się pod dyktando zespołu Częstochowy. Później złapaliśmy rytm, posiadanie piłki. Było troszkę sytuacji, strzał Ehmanna, strzał Hinokio. Po pierwszej połowie można było mieć nadzieję, że będziemy w grze.
Raków gra końcówki bardzo intensywnie, nastawiliśmy się, że w końcówce musimy być bardzo skoncentrowani.
Kolejny raz w tym sezonie Mateusz Kochalski pokazał wysoki kunszt broniąc świetne sytuacje.
Dla obu drużyn ten mecz był bardzo intensywny. Ten punkt trzeba docenić, w trzech meczach zdobyliśmy siedem punktów. I transportować to jako fundament pod kątem przygotowań do meczu z ŁKS-em, gdzie będziemy faworytem.
W tym tygodniu wypadł nam Mateusz Matras, kontuzja nie wydaje się groźna, ale nie chcieliśmy ryzykować, nie dostał zgody na grę od lekarza.
Mateusz Matras doznał kontuzji mięśniowej, podczas gry treningowej nienaturalnie ułożył nogę. Będziemy chcieli w poniedziałek to sprawdzić na USG.
Bert Esselink zagrał dzisiaj dobre zawody. Marco Ehmann ustał ten mecz pod kątem piłkarskim, nie dostał kartki, a ma siedem kartek. Drugi mecz z rzędu zagraliśmy na zero z tyłu i to z dobrym przeciwnikiem.
DAWID SZWARGA, trener Rakowa:
Bardzo dobrze weszliśmy w mecz, graliśmy tak jak zakładaliśmy, z bardzo dobrą energią. Później zaczęliśmy grać zbyt szybko w przód, co doprowadziło do tego, że ten mecz nie był pod taką nasza kontrolą, jak w pierwszych 20 minutach.
Kilka sytuacji mieliśmy w drugiej połowie, Nowaka, Carlosa. Były momenty, gdy mogliśmy zapewnić sobie trzy punkty. Powinniśmy zepchnąć przeciwnika jeszcze niżej, by stworzyć sobie tych sytuacji jeszcze więcej.
Badania pokażą, czy Arsenić doznał urazu, czy to tylko spięcie mięśni i będzie gotowi do gry.
Więcej informacji i zdjęcia - wkrótce.
SKŁADY I OCENY