Fot. Marta Badowska
– Nie mam zwyczaju za mocno krytykować swojego zespołu, w zasadzie na konferencjach nigdy tego nie robię, ale dzisiaj muszę powiedzieć kilka cierpkich słów. Przede wszystkim zmierzyliśmy się z zespołem, który jest od nas lepszy piłkarsko – podkreślił Mamrot.
Szkoleniowiec zwracał uwagę, że Stal nie realizowała jednego z kluczowych założeń taktycznych.
– Powinniśmy grać bliżej siebie. Pracowaliśmy nad tym, a dziś za daleko byliśmy od siebie. Przegrywaliśmy praktycznie każdy pojedynek, każdą drugą piłkę, źle się ustawialiśmy – wyliczał trener.
Wisła Kraków szybko wykorzystała błędy mielczan, strzelając trzy bramki jeszcze przed przerwą. Stal odpowiedziała dopiero kilkoma akcjami w drugiej części meczu, ale bez efektu bramkowego.
Porażka sprawiła, że mielczanie znów znaleźli się w strefie spadkowej. Nadzieją na zakończenie roku w lepszych nastrojach będzie ostatnie tegoroczne spotkanie – 7 grudnia o 12:30 Stal podejmie przy Solskiego Znicz Pruszków. Stawka jest wysoka: zwycięzca zimować będzie nad kreską.