- Tylko tyle udało nam się dotychczas ustalić. W sumie zginęło wtedy 5 tysięcy mieleckich Żydów - powiedziała Izabela Sekulska, inicjatorka społecznych uroczystości upamiętniających mord Żydów w Mielcu. - Być może poznamy kiedyś więcej nazwisk, ale to jest praca na lata - dodała.
Członkowie grupy Mayn Shtetele Mielec nie tylko odczytali nazwiska zamordowanych mielczan pochodzenia żydowskiego, ale odczytali też kilka wspomnień z tragicznego 9 marca 2022 roku. Finalnie na grobach ułożyli też wcześniej przygotowane kamienie z nazwiskami ofiar.
[FOTORELACJA]9137[/FOTORELACJA]
- Kiedy spotykaliśmy się po raz pierwszy dwa lata temu, ja już myślami gdzieś wybiegałam do tego dnia, do tej okrągłej rocznicy. Nawet nie przypuszczałam, że przyjdzie nam spotkać się w takim czasie, gdy tuż obok za granicą mamy wojnę i czujemy ją namacalnie, jest tak blisko - przyznała tabela Sekulska z grupy Mayn Shtetele Mielec.
- To jest szczególnie ważne, że jesteśmy tutaj razem. 1942 rok, 2022 rok i mamy ofiary. Powinniśmy dzisiaj myśleć o tych ofiarach sprzed 80 lat i tych teraz. Złożymy dzisiaj kamyki i myślmy też o tych, którzy zginęli w ciągu ostatnich dwóch tygodni i pewnie niestety nadal będą ginąć - dodała.
Spotkanie na cmentarzu przy ul. Traugutta było finałem serii podobnych spotkań w mniejszym gronie na innych cmentarzach żydowskich w Mielcu. Kamienie złożono również na cmentarzu żydowskim przy ulicy Jadernych, na placu, na którym stała mielecka synagoga, na mogiłach zbiorowych przy ulicy Wspólnej i na mogiłach zbiorowych w Lasku Berdechowskim.
Również 9 marca przy ul. Mickiewicza doszło z kolei do uroczystego odsłonięcia tablicy upamiętniającej ofiary Akcji Rainhardt z 9 marca 1942 roku. Tablica zamontowana została na ścianie zewnętrznej Łojczykówki - miejsca, które było „świadkiem” sprowadzenia na Rynek wszystkich mieleckich Żydów, częściowych mordów oraz wyprowadzenia ich w kierunku mieleckiego lotniska.
[ZT]68408[/ZT]