- Warto było czekać - przyznawali po koncercie „Akord z przytupem” mielczanie. Muzyczna uczta faktycznie rozpoczęła się z niemałym opóźnieniem, ale to, co mogli usłyszeć w jej trakcie mielczanie, przerosło najśmielsze oczekiwania. Momentami można było się poczuć niczym w klubie muzycznym!

[FOTORELACJA]10547[/FOTORELACJA]

Tegoroczny koncert przygotowany przez Stowarzyszenie Artystyczne „Twórcy Osobliwie Niezależni” T.O.N w partnerstwie z Samorządowym Centrum Kultury pochylił się nad muzyką lasowiacką we współczesnych aranżacjach Krzysztofa Mroziaka. Coś, co mogłoby wydawać się bardzo ryzykowne, okazało się… strzałem w dziesiątkę!

Mielczanie najpierw mieli okazję wysłuchać oryginalnych zaśpiewów lasowiackich - zarówno na żywo, ale i tych przygotowanych wcześniej w formie nagrań. Później scenę przejmowali już artyści proponując współczesne kompozycje Krzysztofa Mroziaka. Efekt? Momentami można było się poczuć jak w klubie muzycznym!

Pomysłodawca koncertu - dyrygent Chóru Nauczycielskiego „Akord” ZNP i SCK w Mielcu - Grzegorz Oliwa tradycyjnie już stanął na wysokości zadania znakomicie przygotowując grupę swoich podopiecznych chórzystów. Gdy do współpracy zaproszono kwarter smyczkowy Ljdis Quartet, trio jazzowe w składzie Mateusz Ozga, Jakub Kozłowski i Oliver Monticolo, solistów: Katarzynę Dudzik, Ewę Siembidę-Jachym i Kacpra Batora, a także gościnnie Mirosława Dymona z akordeonem i Szymona Mikuszewskiego z klarnetem, było oczywistym, że nie będzie to „typowy koncert chóru”. I nie był.

Muzyczny, lasowiacki wieczór poprowadził Mariusz Bożek.