Zamknij

Zdradził i zamordował. Właśnie minęło 75 lat [FOTO, WIDEO]

22:08, 01.02.2023 PC Aktualizacja: 22:10, 01.02.2023

Kilkudziesięciu mieszkańców Mielca i regionu wzięło udział w dwóch uroczystościach wspominających Wojciecha Lisa i Konstantego Kędziora.

Do tej tragicznej historii doszło 30 stycznia 1948 roku, w zabudowaniach leśniczówki Pateraki, gdzie odpoczywali chor. Wojciecha Lisa ps. „Mściciel” i jego podwładny Konstanty Kędzior ps. „Dąb”. Zjawił się tam Wojciech Paluch ps. „Tor”, agent Urzędu Bezpieczeństwa. Z zimną krwią zamordował Lisa i Kędziora. Od „bezpieki” dostał za to nagrodę - błam świńskiej skóry, garnitur i 2000 złotych. W ten sposób zginęli bohaterowie ziemi mieleckiej – Żołnierze Wyklęci.

Wspomnienia, znicze, race

W niedzielę 29 stycznia 2023 roku, 75 lat później, mielczanie przygotowali podwójne uroczystości upamiętniające Lisa i Kędziora. 

[FOTORELACJA]9826[/FOTORELACJA]

Najpierw w Bazylice odbyła się msza święta, a po niej doszło do wspomnienia zmarłych i zapalenia zniczy na Cmentarzu Parafialnym w Mielcu, przy grobie Wojciecha Lisa i Konstantego Kędziora. Również przy Pomniku Żołnierzy Wyklętych Niezłomnych na Górze Cyranowskiej złożone zostały kwiaty.

To wydarzenie przygotowali: GRH im. Wojciecha Lisa „Mściciela”, członkowie Komitetu Budowy Pomnika oraz Stowarzyszenie Społeczno-Edukacyjne Orzeł Biały Strzelec wraz ze strzelcami z JS 2093 im. Gen. Broni Władysława Sikorskiego. 

Postać Wojciecha Lisa, wśród innych, znajduje się na wspomnianym Pomniku Żołnierzy Wyklętych Niezłomnych w Mielcu. 

Stowarzyszenie Patriotyczny Mielec zorganizowało natomiast wieczornicę na Cmentarzu Parafialnym, w trakcie której zostały odpalone race świetlne, jako element hołdu dla Żołnierzy Wyklętych. W obu tych wydarzeniach wzięło udział po kilkadziesiąt osób.

Wychowany w Puszczy Sandomierskiej

Wojciech Lis „Mściciel” urodził się 28 października w 1913 roku  w Ostrowach Tuszowskich, niedaleko Mielca. Jego rodzice Anna de domo Sałdyka i Józef Lis byli rolnikami posiadającymi małe gospodarstwo rolne w Toporowie, niewielkiej wiosce zatopionej w Puszczy Sandomierskiej, niedaleko Mielca. 

W dzieciństwie zmarła mu matka, rażona piorunem. Całe młode życie wychowywał się w Puszczy Sandomierskiej, poznając jej leśne ostępy, co okazało się przydatnym zarówno w latach II wojny światowej jak i późniejszych. 

W 1942 roku Wojciech Lis, działający już wówczas w konspiracji, podjął się pracy przy budowie dróg w powstających na terenie niemieckiego poligonu w okolicach Mielca. Szykanowany podczas ciężkiej pracy, przez niemieckiego oficera, pobił go i zbiegł, zabierając mu broń. Niemcy próbując go aresztować i posiadając jednocześnie informacje, że rodzice Lisa ukrywają Żydów, spalili jego rodzinny dom, zabili siostrę i ojca, aresztowali macochę oraz wywieźli jego brata, który nigdy się nie odnalazł.

Po tragicznej śmierci bliskich Wojciech przybrał pseudonim „Mściciel”. Podjął walkę zbrojną z niemieckim okupantem na czele dowodzonego przez siebie oddziału dywersyjnego, w ramach Armii Krajowej. Przez jego oddział przeszło ok. 200 partyzantów. Brał udział i dowodził licznymi akcjami zbrojnymi, stając się postrachem niemieckich żołnierzy. 

Zlikwidował m.in.  ss-mana Otto Engelhardta, który miał na sumieniu również mord dokonany na ojcu i siostrze Wojciecha.  Niemieckie dowództwo poligonu wojskowego tzw. Lager Mielec otrzymało list Wojciecha Lisa, ostrzegający ich przed podejmowaniem jakichkolwiek akcji odwetowych, w którym zagroził spaleniem niemieckiego obozu wojskowego. Bojąc się zupełnej kompromitacji Niemcy zapewnili tylko uroczysty pogrzeb ss-manowi.  

Uratował zakłady lotnicze

Na początku sierpnia 1944 r. „Mściciel” podjął w ramach akcji „Burza” współdziałanie z wojskami sowieckimi, ułatwiając im zajęcie Mielca. Historia ta niestety jest prawie wcale nieznana współczesnym mielczanom, a to właśnie dzięki Wojciechowi Lisowi i jego brawurowej akcji rozminowania zakłady lotnicze PZL przetrwały. 

Niemcy zaminowali hale fabryczne i hangary chcąc je wysadzić w powietrze. Lis ocalił majątek polskiego państwa, miasto nie uległo degradacji, a zakłady zapewniły pracę tysiącom mieszkańców i tym samym rozwój całego regionu.

Już w październiku 1944 roku został aresztowany przez sowieckie NKWD, jednak udało mu się uciec z aresztu. Później aparat bezpieczeństwa wielokrotnie podejmował nieudane próby aresztowania. „Mściciel” okazał się jednak nieuchwytny. 

Zdając sobie sprawę ze śmiertelnego zagrożenia, jakie niósł dla Ojczyzny ze sobą komunizm oraz mając poparcie lokalnej ludności, zorganizował na nowo oddział zbrojny. W maju 1945 roku podporządkował swój oddział komendantowi powiatowemu NSZ w Mielcu, kpt. Janowi Fiałkowskiemu. Miesiąc później otrzymał awans do stopnia chorążego z ramienia NSZ. W połowie 1946 roku oddział Lisa stał się częścią zgrupowania WiN mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory”.   

Oddział Lisa przeprowadzał dziesiątki akcji zbrojnych na oddziały MO, UB, KBW oraz jednostki wojsk sowieckich, a także akcje propagandowe oraz wywiadowcze. 

W drugiej połowie 1947 roku do najbliższego otoczenia Lisa wprowadzono agenta UB Wojciecha Palucha ps. „Tor”.  Agent, dawny żołnierz i przyjaciel Wojciecha, 30 stycznia 1948 roku skrytobójczo zamordował  Lisa i Konstantego Kędziora w zabudowaniach leśniczówki  Pateraki. 

Ceną śmierci był błam świńskiej skóry, garnitur i  2000 zł. 

Na miejsce mordu pojechała grupa funkcjonariuszy UB, która upozorowała potyczkę, a następnie zabrała ciała zamordowanych, które skrycie pochowano na śmietniku Komendy Powiatowej MO w Mielcu. 

Pogrzeb po latach

Tajemnica ukrycia zwłok trwała 43 lata. Dzięki determinacji wielu osób udało się odnaleźć miejsce pochówku i ekshumować doczesne szczątki bohaterów. Wśród osób zaangażowanych w poszukiwania był przyjaciel Lisa, z okresu obydwu okupacji, dowódca innego oddziału – płk Aleksander Rusin „Olek”. 

Pogrzeb Wojciecha i Konstantego odbył się 2 maja 1992 r. w kościele św. Mateusza (obecnie bazylika mniejsza) na mieleckiej Starówce stając się patriotyczną manifestacją, gromadzącą ok. 3000 uczestników żałobnej  uroczystości po latach.

Potomek słynnego inżyniera

Konstanty Kędzior ps. „Dąb” urodził się w 19 czerwca 1920 roku w Toporowie. Był krewnym inżyniera Andrzeja Kędziora, posła i senatora II RP, jednego z głównych inżynierów II RP planujących i realizujących melioracje oraz budowy kanałów i wałów przeciwpowodziowych.  

Konstanty w czasie okupacji niemieckiej był dwukrotnie aresztowany i dwukrotnie z powodzeniem uciekał z transportu na roboty do Niemiec.  

W 1943 roku wstąpił do oddziału partyzanckiego Wojciecha Lisa.  Po zakończeniu II wojny światowej dwukrotnie aresztowany przez komunistyczny aparat terroru – był więziony na Zamku Lubomirskich w Rzeszowie. Został wypuszczony na mocy amnestii.  

Wrócił do oddziału swojego dowódcy i zginął wraz z nim w Paterakach z ręki zdrajcy 30 stycznia 1948 roku ok. godziny 15-tej. 

Młodszy brat, Stanisław Kędzior był wówczas aresztowany przez UB, próbowano go zwerbować by wydał własnego brata.

[DAWNY]1675285727568[/DAWNY]


 

(PC)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
0%