MVP: Sylwia Kucharska (Stal)
STAL: Izabela Bałucka 5, Jovana Jankovic 15, Emilia Mucha 13, Weronika Gierszewska 18, Sonia Kubacka 7, Sylwia Kucharska 3 oraz Karolina Pancewicz (libero), Klaudia Łyduch (libero).
Trener: Mateusz Grabda.
WROCŁAW: Julia Szczurowska 21, Anna Lewandowska 7, Lucie Muhlsteinova, Anna Bączyńska 10, Gabriela Ponikowska 3, Kinga Stronias 3 oraz Anna Pawłowska (libero), Joanna Chorąża (libero) 1, Aleksandra Gromadowska 4, Aleksandra Gancarz 8, Adrianna Szady 1, Julia Stencelewska 2.
Trener: Michał Masek.
Sędzia pierwszy: Janusz Cyran. Sędzia drugi: Marek Krupski. Komisarz: Albert Semeniuk.
Widzów: 1146
Czas trwania meczu: 1 godzina 44 min
To ostatnia kolejka zasadniczej części aktualnego sezonu kobiecej ekstraklasy. Pewne utrzymania mielczanki mogą powalczyć jeszcze o dziewiąte miejsce w klasyfikacji końcowej. O taki cel w dwumeczu po rundzie zasadniczej zagrają zespoły z miejsc 9-10, ekipa z pozycji 11 kończy sezon. Jasne już jest, że do 1 ligi spada ostatnia, dwunasta w tabeli drużyna z Tarnowa.
Dzisiejsza wygrana mielczanek we własnej hali pozwoliła Stali na utrzymanie się wyżej niż 11 pozycja, bez oglądania się na wynik meczu Pałacu Bydgoszcz z Radomką, który odbędzie się dopiero we wtorek 11 marca.
Pierwsza partia meczu Stali z Wrocławiem rozpoczęła się od wysokiego prowadzenia gospodyń. Po kiwnięciu z drugiej piłki w wykonaniu rozgrywającej z Mielca Sylwii Kucharskiej mielczanki wygrywały 13:5 i bardzo spokojnie pierwszą partię rozstrzygnęły na swoją korzyść.
Druga odsłona była wyrównana do wyniku 14:14, wówczas serię punktową zanotowała Stal i odjechała na 20:14. A to już na tyle duża zaliczka, że zespół trenera Mateusza Grabdy znów bardzo spokojnie seta wygrał.
Większe emocje pojawiły się w secie trzecim, w którym już na początku wrocławianki zdobyły trzy oczka przewagi i – mimo oporu Stali – ten dystans utrzymywały przez całą partię. Wydaje się, że pewna zasługa w tym samych mielczanek, które kilka punktów same rywalkom podarowały. To zdecydowało o tym, że w meczu doszło do czwartego seta.
Pierwsze akcje aktu numer cztery piątkowego widowiska przyniosły grę niemal punkt za punkt. Wzrósł sam poziom spotkania, bo Wrocław chciał jednak doprowadzić do tie-breaka.
Od rezultatu 10:9 zaczęła jednak rysować się przewaga gospodyń podkreślana na tablicy wyników zapisami 14:11 czy 18:14. I to było kluczowe dla losów całego meczu, bo siatkarki z Dolnego Śląska nie były w stanie już dogonić Mielca i odwrócić wynik spotkania.
Stal wygrała za trzy punkty, a to oznacza, że zagra w dwumeczu o miejsce dziewiąte. Tu zmierzy się znów z Wrocławiem.
Więcej informacji wkrótce.