ZDJĘCIA KIBICÓW:
[FOTORELACJANOWA]11988[/FOTORELACJANOWA]
ZDJĘCIA Z BOISKA:
[FOTORELACJANOWA]11987[/FOTORELACJANOWA]
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia cztery razy zdobywali w pojedynkach ekstraklasy trzy punkty (razem z niedzielnym). W sumie wywalczyli 15 punktów, w tym 14 rywalizując na obiekcie im. Grzegorza Laty.
Dwukrotni mistrzowie Polski (1973, 1976) już 6. minucie mieli dogodną okazję do zdobycia gola. Po dobrym podaniu Serhija Krykuna Robert Dadok powinien pokonać Kewina Komara, ale gracz Stali strzelił wprost w bramkarza. Trzy minuty później golkiperowi z Niepołomic „pomogła” poprzeczka, po uderzeniu Matthew Guillaumiera.
O szczęściu mógł mówić bramkarz Puszczy także w 28. min, gdy po kolejnym strzale tegp zawodnika piłka odbiła się od słupka.
Ostatecznie Stali nie udało się w pierwszej połowie udokumentować swojej przewagi zdobyciem gola.
Drużyna z Podkarpacia wyszła na prowadzenie w 68. min. Wówczas na listę strzelców wpisał się Ilja Szkurin, który sześć minut wcześniej zameldował się na boisku. W zamieszenie w polu karnym Puszczy otrzymał on piłkę od Roberta Dadoka i umieścił ją w siatce.
Także Szkurin przypieczętował zwycięstwo Stali w 74. min, gdy wykorzystał dobre podanie, ponownie Dadoka, i sprytnym strzałem nad Komarem doprowadził do wyniku 2:0.
Po meczu FKS Stal Mielec - Puszcza Niepołomice (2:0) powiedzieli:
Tomasz Tułacz (trener Puszczy): "Czujemy zawód po tym meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę jak jest on ważny. Zresztą obie ekipy przed jego rozpoczęciem wiedziały, co jego wynik będzie powodować w kontekście układu tabeli. Oczywiście nikt po tym pojedynku nie zdobył mistrzostwa Polski, nikt też nie spadł z ekstraklasy.
- Był to mecz, w którym nie zrealizowaliśmy pewnych założeń. Ciężko jest nawet zremisować, kiedy nie stwarza się akcji, skupia się tylko na działaniach obronnych. To było dziś za mało. Przeciwko Stali nie stworzyliśmy praktycznie żadnej groźnej akcji. Mam o to do drużyny pretensje. Rywal wygrał zasłużenie".
Janusz Niedźwiedź (trener Stali): "Wynik jest piękny, 2:0. Jednak w pierwszej połowie stworzyliśmy tyle sytuacji, że mogliśmy już po niej prowadzić kilkoma bramkami. Mieliśmy pełną kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Widać było dojrzałość mojej drużyny, nie popełniała ona już tych błędów, które zdarzały się we wcześniejszych spotkaniach. Na przykład w końcówce nie straciliśmy koncentracji. Ta "maszyna", która ruszyła od pierwszej minuty funkcjonowała również w drugiej połowie. Rywal praktycznie nie przeprowadził ani jednej groźnej sytuacji. Zespół dobrze zapracował na to zwycięstwo. Oczywiście jest ono bardzo ważne w kontekście tabeli.
- Na pewno trzeba docenić zmianę, jaką dał Szkurin. Ostatnie tygodnie nie były dla niego łatwym okresem. Jest bardzo ambitny i wiem, że chce grać. Takimi wejściami na murawę dał sygnał, że będzie walczył o swoje miejsce w podstawowym zestawieniu zespołu. Myślę, że już pokazałem, iż u mnie można skutecznie walczyć o miejsce w składzie poprzez ciężką pracę i skuteczną grę, z dobrym nastawieniem. Bardzo mi się podobało, że moi zawodnicy cały czas dziś grali tak jak chcieliśmy to robić: konsekwentnie, dobrze. Przełożyło się to na wynik.
- Myślę, że odkąd przyszedłem do Stali, był to najważniejszy mecz w lidze. Nie lubię określenia "mecz o sześć punktów". Walczy się o trzy. Mamy teraz cztery przewagi nad Puszczą, ale to nawet nie jest półmetek rozgrywek. Dziś jeszcze nic nie osiągnęliśmy".
Autor: Rafał Czerkawski (PAP)
rcz/ cegl/