Historia powodzi w Rzochowie czy Kiełkowie jest bardzo długa. Chociażby w 2010 roku woda z Wisłoki podtopiła zabudowania rzochowskie, a z drugiej strony rozlała się na wiele miejscowości. Powód? Ten sam od lat: brak obwałowania.
Kilka lat temu udało się zbudować wały po stronie Rzochowa. Przed rokiem uniemożliwiły rozlewanie się rzeki w kierunku tamtejszego rynku. Teraz trwa budowa na drugim brzegu. W Kiełkowie i Bożej Woli powstają wały, ale też duży polder, który będzie magazynował wody powodziowe.
Wartość kiełkowskiej inwestycji przekracza 30 milionów złotych, ponad 25 milionów pochodzi z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Inwestorem jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Rzeszowie.
- Efekty projektu zapewnią ochronę mienia i życia 1040 mieszkańców, jak również ochronę obiektów infrastruktury technicznej, obiektów użyteczności publicznej oraz przedsiębiorstw - podkreśla RZGW.
Termin zakończenia tej inwestycji, realizowanej także w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego, zaplanowany jest na wrzesień 2021 roku. Jednak zaawansowanie prac pozwala nawet sądzić, że zakończenie będzie możliwe z około rocznym wyprzedzeniem.
14 7
Nie było wałów podtapiało 10 szop, teraz będą wały, a za kilka lat, gdy ten wał pęknie to zatopi 200 chałup. Wot, taka polityka, budujcie dalej na terenach zalewowych.
2 3
Bardzo dobrze ze to robią.
17 0
Kto wam montował ten filmik - jeden wielki chaos... Ogólnie to chyba chodziło o wciśnięcie reklamy niż o meritum sprawy. Oglądać się tego nie da :/
5 0
nigdy wiecej nie klikne w wasze filmiki
5 0
No właśnie więcej reklam, niż materiału :(
7 3
wspaniala wiadomosc ten polder zabezpieczy wiele miejscowosci przed wiecznymi podtopieniami w powiecie mieleckim i nie tylko dobra robota nalezy tu podziekowac ludziom ktorzy przyczynili sie do jego powstania.
8 2
już Egipcjanie byli mądrzejsi niż dzisiejsi osadnicy nad rzekami... rzeka ma wylewać, użyźniać glebę, a swoje chatki trzeba budować odpowiednio daleko, a jak nie to budujcie na kilkumetrowych palach, nawet w samym korycie rzeki, a później płacz, że zalało, no matko!
1 6
Buduj se nawet na księżycu, co ci do tego gdzie kto buduje?!
4 1
ależ oczywiście nic a nic, chodzi mi tylko o to, że ludzie budują się coraz częściej blisko rzeki, za blisko rzeki (bo ziemia tania była, bo odziedziczyli, ...), taka prawda, a później do tego trzeba dobudowywać wały (albo je ulepszać / naprawiać). Jak przyjdzie powódź i są wały i są odpowiednio wytrzymałe to lux, ale ile razy nie wytrzymywały i zabierało ludziom dobytek życia? Żadne ubezpieczenia i dotacje później im tego nie zwrócą w 100% (kosztów, nerwów, odbudowy, ...).
Ja osobiście nigdy nie budowałbym się w terenach zagrożonych, typu jakaś skarpa w górach, koło strumyczka w górach, koło rzeki, itp. Ale tak jak mówisz to jest ich kwestia, ale też i ich ryzyko.
4 0
Problem jest taki ze jak pokazały ostatnie wydarzenia , możesz kupić dom np na nowym osiedlu w Rzeszowie i trochę popada i myk wsztsko zalane . Coraz mniej terenu na budowę wszędzie, problemem jest kostka wsadzie i beton tez.
0 0
ale to już jest inny typ zalewania, nie masz nagłej wysokiej fali, np. w nocy, która zaleje Ci za jednym zamachem całe 1-sze piętro, nanosząc przy okazji tony błota i innego tałatajstwa, a w domkach na osiedlach to co najwyżej piwnicę, bo woda do gruntu nie wsiąknęła odpowiednio szybko, skala zniszczeń jest inna, chociaż też boli :/
5 0
Przecież Rzochowa nie ma już ponad 35 lat !!!
2 0
będzie na wale ścieżka rowerowa tak jak jest w mielcu ?
2 0
A czy ten polder to teren obwalowany i zamknięty bo patrzac po zdjęciach jego wal gdzieś tam w polach się chyba kończy i nie zamyka pierścienia ? Nie znam się, pytam.
1 1
Ty medrcu, Rzochow istnieje od ponad 600 lat, a jak chyba wiesz osady budowano przy rzekach i tak też jest wszędzie.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz