SPR Stal Mielec w końcu wygrała w bieżącym sezonie PGNiG Superligi. We własnej hali Czeczeńcy pokonali Zagłębie Lubin 27:25. To głównie zasługa Dzianisa Valyntsau i Gorana Andelica.

Piłka ręczna, PGNiG Superliga
SPR Stal Miele - Zagłębie Lubin 27:25 (10:12)

SPR Stal Mielec: Andelic - Valyntsau 9, Mochocki 6, Krępa 3, Kornecki 2, Chodara 2, Wypych 2, Wilk 2, Olszewski 1, Krupa, Miedziński, Grzegorek, Wojdak

Kary: 14 min. (Wilk, Krępa, Wypych, Wojdak, Miedziński - 6 min.)

Karne: 2/3

Czerwona kartka: Miedziński (55 min.)

Zagłębie Lubin: Schodowski - Marciniak 6, Sroczyk 5, Tokaj 2, Stankiewicz 2, Kupiec 2, Chychykalo 2, Gębala 2, Pietruszko 2, Dudkowski 1, Hajnos 1, Pawlaczyk, Drobiecki

Kary: 8 min. (Tokaj, Kupiec, Drobiecki, Chychykalo)

Karne: 3/8

Czerwona kartka: Pawlaczyk (50 min.), Chychykalo (56 min.)

SKRÓT MECZU:

To był mecz walki i wielkich emocji, chociaż zawodnicy na pierwszą bramkę w tym spotkaniu kazali kibicom czekać aż do 4 minuty. Wynik otworzył Tomasz Mochocki, choć wcześniej doskonałą szansę mieli rywale. Jednak zespół z Lubina nie zdołał pokonać Andelica z rzutu karnego. Z resztą z karnymi w tym meczu było ciężko - kolejno nie trafiali Chodara i Tokaj.

SPR Stal Mielec dobrze grała w defensywie, choć brakowało skuteczności w ataku. Do 10 minuty w meczu padły jedynie trzy bramki. W 11 minucie sytuacji sam na sam nie wykorzystał Krępa, minutę później dostęp do bramki skutecznie zablokował Zagłębiu Andelic. W 13 minucie sprawy w swoje ręce w SPR Stali wziął Valyntsau, dwukrotnie pokonując bramkarza gości i doprowadzając do wyniku 4:1.

Jednak przez kolejne minuty Stal nie mogła pokonać bramkarza Zagłębia, mnożyły się też błędy. Efektem było doprowadzenie do remisu 5:5 w 19 minucie. Końcówka pierwszej połowy to dominacja Zagłębia, które na przerwę zeszło z prowadzeniem 12:10.

Gra na początku drugiej połowy była wyrównana. Dwa efektowne ataki Zagłębia w 37 minucie sprawiły, że goście odskoczyli na trzypunktowe prowadzenie. Stal ponownie mogła liczyć na dobrą grę swojego bramkarza. To i trafienia Valyntsau w 43 minucie dały gospodarzom szansę na wyrównanie. Okazję tę zmarnował Wojdak, a Lubin przechwycił piłkę. Na szczęście rywale do bramki Andelica nie trafili.

Remis SPR Stali dał strzał Mochockiego w 46 minucie. Tu rozpoczęła się walka… na błędy. Posypały się też kary indywidualne. W końcówce z czerwoną kartką z parkietu zeszli najpierw Pawlaczyk, później Miedziński i Chychykalo.

SPR Stali na prowadzenie udało się wyjść w 55 minucie. Skuteczność Andelica i Valyntsau pomogły gospodarzom wypracować czteropunktową przewagę. Mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 27:25 i jest to pierwsze zwycięstwo SPR Stali w sezonie 2019/2020 PGNiG Superligi.

KOMENTARZ HUBERTA KORNECKIEGO:

RETRANSMISJA