W meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych Stal Mielec stoczyła twardy bój z Górnikiem Zabrze. Zespół ze Śląska, pod wodzą dobrze znanych w Mielcu postaci, dopiero po przerwie złamał opór mielczan.
Piłka ręczna, PGNiG Superliga mężczyzn
SPR Stal Mielec - Górnik Zabrze 27:32 (16:13)
SPR Stal: Lipka - Wilk 5 (3), Krępa 5, Janyst 2 (2), Rusin, Miedziński 2, Kłoda, Kyrylenko 6, Dementev, Basiak 2, Krygowski 1, Krupa 4.
Karne: 5/6
Kary: 10 min. (Miedziński - 6 min., Kłoda, Kyrylenko - po 2 min.)
Czerwona kartka: Miedziński - 50:08, z gradacji kar
NMC Górnik: Galia, Kicki - Niedośpiał 2, Daćko 9 (5), Tomczak 1, Kryński 2, Gromyko 1, Sluijters 3, Buszkow 2, Gliński 3 (1), Tokaj, Ścigaj 3 (3), Adamuszek 6.
Karne: 9/10
Kary: 6 min. (Sluijters - 4 min., Adamuszek - po 2 min.)
Spotkanie rozpoczęło się pod dyktando zabrzan, których grą kierował były zawodnik Stali Rafał Gliński. W 11. minucie gry Górnik prowadził 5:3 i... Stal przejęła inicjatywę. Zaledwie dwie minuty później Biało-Niebiescy przeważali 6:5, w 20. minucie ta przewaga wynosiła już trzy bramki 10:7, na środku rozegrania szalał Oleksandr Kyrylenko, który też zaskakiwał golkipera przyjezdnych niesygnalizowanymi rzutami z drugiej linii. Nic nie wskórał trener Górnika Ryszard Skutnik, doskonale znany z długiej pracy w Mielcu. Do przerwy to Mielec kontrolował przebieg spotkania i nie zakłóciły tego niezrozumiałe dla mielczan decyzje arbitrów.
Po zmianie stron tylko osiem minut Stal była w stanie utrzymywać swoje prowadzenie. Zabrzanie postanowili odciąć od akcji ofensywnych indywidualnym kryciem Kyrylenkę. Po mieleckiej stronie pojawiły się proste błędy w ataku. W 40. minucie był już remis 21:21. Chwilę później Górnik rozpoczął budowę swojej przewagi, czego Biało-Niebiescy nie potrafili zatrzymać. Ostatni zryw miał miejsce w 49. minucie, gdy wynik był jeszcze „na styku”. Później to znaczna przewaga gości, zupełnie inne oblicze meczu niż w pierwszej połowie.
Więcej informacji wkrótce.
hm
0 0
chłopcy do bicia