ZDJĘCIA KIBICÓW:
[FOTORELACJANOWA]12333[/FOTORELACJANOWA]
ZDJĘCIA Z BOISKA:
[FOTORELACJANOWA]12330[/FOTORELACJANOWA]
FKS Stal Mielec: Jakub Mądrzyk - Piotr Wlazło, Bert Esselink, Marvin Senger - Alvis Jaunzems, Maciej Domański, Pyry Hannola, Krystian Getinger - Robert Dadok (58. Krzysztof Wołkowicz), Ilja Szkurin (86. Łukasz Wolsztyński), Serhij Krykun.
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Dusan Stojinovic, Joao Moutinho - Miki Villar (84. Oskar Pietuszewski), Jarosław Kubicki (63. Taras Romanczuk), Leon Flach (77. Norbert Wojtuszek), Kristoffer Hansen (63. Darko Churlinov) - Jesus Imaz (63. Lamine Diaby-Fadiga), Afimico Pululu.
Żółta kartka - FKS Stal Mielec: Krystian Getinger, Piotr Wlazło. Jagiellonia Białystok: Dusan Stojinovic, Joao Moutinho.
Sędzia: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn). Widzów 5 039.
W spotkaniu rozpoczynającym 20. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy FKS Stal Mielec pokonała w piątek na własnym stadionie wicelidera tabeli, broniącą tytułu Jagiellonię Białystok 2:1.
Dla obu drużyn był to drugi ligowy pojedynek rozegrany w tym roku. Mielczanie w pierwszym przegrali na wyjeździe z GKS Katowice 0:1. Z kolei mistrzowie Polski w Białymstoku pokonali Radomiaka Radom aż 5:0.
Od pierwszych minut piątkowego pojedynku inicjatywę miała Stal. W 9. minucie bliski pokonania Sławomira Abramowicza był Ilja Szkurin. Jednak jego groźny strzał był niecelny.
Jednak w 15. min to Jagiellonia zdobyła gola. Duża była w tym "zasługa" defensywy ekipy z Podkarpacia. Po złym rozegraniu akcji Bert Esseling przegrał pojedynek z Afimico Pululu i ten był górą w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Przez chwilę fani dwukrotnych mistrzów Polski (1973, 1976) mieli nadzieję, że gol nie będzie uznany, lecz zostanie odgwizdany faul gracza ekipy z Podlasia. Ten dobiegając do piłki pchnął co prawda wspomnianego obrońcę, ale sędzia uznał, że odbyło to się zgodnie z przepisami.
Strata gola nie załamała Stali. Już siedem minut później było 1:1. Ponownie bliscy zdobycia gola był Szkurin. Po jego uderzeniu piłkę odbił golkiper zespołu z Białegostoku. Zrobił to jednak tak, że trafiła pod nogi tego samego gracza z Mielca. Ten nie strzelał ponownie, lecz dograł do Roberta Dodoka, który popisał się celną główką.
Podopieczni Janusza Niedźwiedzia nadal grali ofensywnie i w 29. min objęli prowadzenie. Wówczas Piotr Wlazło wykorzystał rzut karny, podyktowany za zagranie piłki ręką w obrębie "16" przez Dusana Stojinovica.
Mielczanie mogli mocnym akcentem zakończyć pierwszą połowę. W 45. min przeprowadzili bardzo groźną kontrę, którą przerwał w ostatniej chwili - wybijając piłkę na rzut rożny - Jarosław Kubicki.
Po przerwie drużyna z Podkarpacia nie miała już przewagi. Gra najpierw się wyrównała, a z czasem inicjatywę przejęła Jagiellonia. Jednak jej ataki długo nie były groźne. Dopiero w 84. min Pululu był bliski zdobycia drugiego gola w tym spotkaniu. Jednak po jego strzale z bliska piłka odbiła się od słupka. Z kolei w doliczonym czasie gry z dogodnej pozycji uderzał Taras Romanczuk, ale niecelnie.
[ZT]93640[/ZT]
Adrian Siemieniec (trener Jagiellonii): „Rozpocznę od gratulacji dla Stali za zwycięstwo. Dziękuje jednak mojej drużynie za wkład w ten mecz, zaangażowanie, za chęć zmienienia wyniku do końca spotkania. Dziękuję też naszym kibicom za wsparcie, które nam dali w Mielcu. Oczywiście jesteśmy rozczarowani tym, że przegraliśmy. Jednak taki jest sport, musimy to zaakceptować. Przed nami dużo spotkań, wyzwań. Musimy wyciągnąć szybko wnioski i przygotować się do czwartkowego starcia (w Lidze Konferencji - PAP).
- Trudno mi odpowiedzieć na pytanie, czy Stal dziś zasłużenie wygrała. Zostawię ocenę dziennikarzom. Jednak dla nas spotkania z rywalami grającymi tak fizycznie jak mielczanie są trudne. My preferujemy inny styl gry. Oczywiście wiedzieliśmy o tym już przed rozpoczęciem meczu. Porażka jest częścią sportu. Nie oczekujmy od moich piłkarzy, że zawsze będą wygrywać”.
Janusz Niedźwiedź (trener Stali): „Uwielbiam takie zwycięstwa, które zostały odniesione nie tylko dzięki pomysłowi taktycznemu, ale także nastawieniu zespołu. Na przykład wdziałem jak moja drużyna przykładała się do pressingu. Przed meczem wiedzieliśmy, że musimy zrobić wszystko, aby ograniczyć możliwość ataku rywalowi, który w mojej opinii prezentuje najlepszy futbol w naszej lidze.
- Pierwszy kwadrans był wręcz wybitny w naszym wykonaniu. Robiliśmy wszystko jak należy. Jednak straciliśmy bramkę. Czekałem jak zespół zareaguje, ale bardzo szybko się podniósł. Objęliśmy prowadzenie 2:1, po czym do końca pierwszej połowy byliśmy dużo lepszym zespołem niż Jagiellonia. W przerwie meczu wiedzieliśmy, że rywal będzie chciał w drugiej połowie rzucić wszystko na jedną szalę. Faktycznie po przerwie gra zespołu z Białegostoku była dużo lepsza niż wcześniej. Potrzeba było dużo sił, aby jej się przeciwstawić. Wiele razy piłka lądowała w naszym polu karnym.
- Dziś nic się nie zaczęło, ani nie skończyło. Po prostu zdobyliśmy pierwsze trzy punkty w trakcie piłkarskiej wiosny”.
autor: Rafał Czerkawski (PAP)
rcz/ cegl/