Obiekt przy Legionów nie dla Policji? Radna ma inny pomysł

Budynek Wojskowego Centrum Rekrutacji przy ul. Legionów w Mielcu najprawdopodobniej trafi w ręce samorządu Powiatu Mieleckiego - w ramach wymiany za obiekt dawnej bursy przy ul. Kościuszki. Wstępne deklaracje wskazują, że budynek przy Legionów ma wesprzeć mieleckich policjantów, którym od lat brakuje pomieszczeń. Radna powiatowa Maria Orłowska ma jednak inną propozycję.

Jak już informowaliśmy na hej.mielec.pl, samorząd Powiatu Mieleckiego planuje dokonanie zamiany własnościowej nieruchomości z Wojskiem Polskim. Obecna siedziba Wojskowego Centrum Rekrutacji przy ul. Legionów miałaby trafić pod zarząd powiatu, a w zamian powiat odda wojsku obiekt przy ul. Kościuszki - dawną bursę przy szkole muzycznej. Zainteresowanie bym obiektem wyrażali już przedstawiciele wojska.

Równie łakomym kąskiem - szczególnie po remoncie - ma być obiekt przy Legionów. Dzisiaj wszystko wskazuje na to, że budynek będzie udostępniony na potrzeby Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Nie jest bowiem tajemnicą, że mieleccy policjanci od lat borykają się z niewystarczającą przestrzenią lokalową.

Choć potrzeba budowy zupełnie nowej, dużej komendy Policji jest priorytetem, wciąż nie ma w tym zakresie decyzji na szczeblu centralnym. Przekazanie dodatkowych pomieszczeń mieleckiej Policji może być więc nie tylko potrzebne, ale wręcz konieczne.

Jednak na ostatniej sesji Rady Powiatu Mieleckiego padła zgoła odmienna propozycja. Radna Maria Napieracz złożyła wniosek, by przejęty przez Starostwo Powiatowe, na skutek zamiany, budynek Wojskowego Centrum Rekrutacji, mieszczący się przy ul. Legionów 25, przeznaczyć na Warsztaty Terapii Zawodowej lub Środowiskowy Dom Samopomocy dla absolwentów SOSW im. Św. Jadwigi Królowej w PZPSz-W w Mielcu.

- Funkcjonujące do tej pory jedyne w Mielcu WTZ wraz ze swoimi filiami oraz mieleckie ŚDS-y są przepełnione i nie są w stanie sprostać rosnącym potrzebom. A te rosną z roku na rok - powiedziała radna.

- Każdego roku powiększa się grupa absolwentów z orzeczeniami o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym i znacznym, dla których kończy się możliwość dalszego rozwoju, czy to edukacyjnego, czy rewalidacyjnego czy po prostu praktycznego działania by utrzymać ich dotychczasowy poziom funkcjonowania osobistego i społecznego - dodała.

Zdaniem Marii Orłowskiej, „jest to poważny problem dla ich, w dużym stopniu aktywnych zawodowo, rodziców i prawnych opiekunów”. - Te osoby, już dorosłe ale niesamodzielne, wymagające stałej opieki i wsparcia przez cały czas, zostają w domach i nie ma się kto nimi zająć. Powoływanie do życia kolejnych Środowiskowych Domów Opieki lub Domów Dziennego Pobytu dla osób z niepełnosprawnością intelektualną powinno być priorytetem naszego Zarządu - przekazała radna.