[FOTORELACJA]10524[/FOTORELACJA]
Bramki:
0:1 – 18 min - Szymon Mazur
1:1 – 20 min - Kamil Miśko
2:1 – 27 min - Kamil Miśko
2:2 – 27 min - Kamil Miśko
3:2 - 35 min - Paweł Lewandowski
3:3 - 38 min - Kamil Miśko (samobójcza)
3:4 - 39 min - Patryk Sobuś
MIELEC: Stanley Skimina – Kamil Miśko, Mateusz Dopart, Łukasz Skowron, Tomasz Mucha oraz Bartosz Mucha, Kacper Misiak, Paweł Lewandowski, Krystian Bik.
ŁAŃCUT: Rafał Piszczek – Patryk Sobuś, Mateusz Prokop, Patryk Broda, Szymon Mazur oraz Piotr Gnatek – Patryk Zygmunt, Piotr Balawender, Kamil Rębisz, Piotr Buda, Eliasz Płocica.
Żółta kartka: Kacper Misiak (Stal)
Czerwona kartka: Mateusz Dopart (Stal) - 38 min, faul pozbawiający realnej szansy na zdobycie gola.
Widzów: 200.
Obie ekipy nie są wymieniane w gronie faworytów grupy południowo-wschodniej 2 ligi PZPN, gdzie ton będą nadawać zapewne zespoły z Świętokrzyskiego, ale obie mają też potencjał na wykręcenie pozytywnej niespodzianki w sezonie 2023/2024, szczególnie Stal zbudowana z mieszanki zawodników ogranych w futsalu przez długie lata i młodzieży, która niedawno awansowała do Centralnej Ligi Futsalu U19.
W premierowe spotkanie sezonu 2023/2024 przy Solskiego 1 lepiej weszli gospodarze, którzy już w 2. minucie obili słupek. Później okazało się, że obie ekipy w niedzielny wieczór kilkukrotnie trafiały w tę metalową część konstrukcji bramki.
Z czasem zarysowała się niewielka przewaga łańcucian, co ci podkreślili golem zdobytym po ziemi z kilku metrów w 18. minucie. Ale na przerwie był remis, bo w ostatniej minucie strzałem z dwóch metrów Stal doprowadziła do remisu.
Po zmianie stron wzrósł poziom emocji, a mecz stał się szybszy i bardziej efektowny. Indywidualna akcja i strzał pod poprzeczkę dał mielczanom przewagę 2:1, ale kilkanaście sekund po wznowieniu gry FC Łańcut cieszył się z wyrównania.
Później zobaczyliśmy kilka dobrych akcji, w których zabrakło tylko – albo aż – wykończenia. Na przykład w 32. minucie z pół metra nie zdołał wcisnąć piłki do siatki Łukasz Skowron. Widownia aż jęknęła z zawodu.
Fatum udało się przełamać w 35. minucie, gdy z kontrą sam na sam z łańcuckim golkiperem ruszyło dwóch gospodarzy. Niesygnalizowany strzał po ziemi zapewnił prowadzenie 3:2. Goście wówczas zdecydowali się na grę z lotnym bramkarzem.
Stal nie dowiozła swego prowadzenia, na dwie i pół minuty przed końcem straciła gola po wstrzeleniu piłki po ziemi w mieleckie pole karne i strzale samobójczym, po wślizgu z dwóch metrów.
Dwie minuty przed końcową syreną zespół z Mielca stracił Mateusza Doparta – zobaczył czerwoną kartkę za faul taktyczny, a następnie bramkę – po strzale z rzutu wolnego podyktowanego za ten faul.
Mimo oblężenia łańcuckiej bramki, Stalowcom nie udało się już doprowadzić do remisu. Trzy punkty jadą do Łańcuta.