Piłkarze z Solskiego 1 zajmują dzisiaj wysokie siódme miejsce w PKO BP Ekstraklasie, a kibice nadal świętują niedzielną wygraną 3:1 w Warszawie z Legią. Na jakim etapie jest akcja ratowania klubu, co oznacza wspólny komunikat Stali i magistratu, jakie działanie marketingowe prowadzi obecnie Stal? Wyjaśniamy.

Tak głośno o Mielcu w mediach ogólnopolskich nie było dawno. Czołowe portale internetowe na swoich głównych stronach informowały o niespodziewanym zwycięstwie Stali Mielec z warszawską Legią, po sieci krążyły memy po tym meczu, a kilkuset kibiców Stali - obecnych w niedzielę w Warszawie - zapamięta ten dzień zapewne do końca życia. Przecież na taki mecz, na taki dzień sportowy Mielec czekał od ćwierć wieku. 

Mielecka Stal nie przegrała w ekstraklasie już sześciu meczów z rzędu! Nie pękła w Warszawie, gdzie Legia „musiała” wygrać, nie przestraszyła się wcześniej też lidera Lecha Poznań. W tle tego sportowego sukcesu trwa walka o przyszłość klubu, któremu brakuje w budżecie kilku milionów złotych. Sporo w tym temacie działo się przed weekendem.

Apel o odwagę do prezydenta

Latem zaczął się w Mielcu serial pod tytułem „czy magistrat pomoże ratować Stal”. Przed wakacjami u prezydenta Jacka Wiśniewskiego pojawił się prezes piłkarskiej spółki Jacek Klimek i przekazał wieści o trudnej sytuacji finansowej klubu. Zaczęły się negocjacje w sprawie wykupu przez miasto udziałów w klubie. Mowa była o 20 procentach akcji za 2 miliony złotych. W czerwcu Stal Mielec dokonała wyceny swojej wartości, z udziałem uprawnionego rewidenta. Oszacowana została też wartość klubowego logo. Urzędnicy miejscy natomiast spędzili letnie miesiące na analizach.

Jeszcze w sierpniu do prezydenta miasta i radnych trafiło pismo Jacka Klimka z apelem o pożyczkę 5 milionów złotych, by ratować klubowy budżet, gdzie za chwilę poważnie zacznie brakować pieniędzy. Później serial się rozpędził. Grupa radnych doprowadziła do zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej, powstała doraźna komisja radnych, która kilka razy obradowała i wydała swoje rekomendacje dla prezydenta i całej rady, by FKS Stal wesprzeć: poprzez pożyczkę z zastawem na klubowym logo, nową umowę na promocję miasta i podwyżką stypendiów dla zawodników. Prezydent Jacek Wiśniewski zaproponował natomiast 900 tysięcy na promocję i 1 milion 100 tysięcy pożyczki. 

W minioną środę o Stali Mielec znów rozmawiała cała Rada Miejska. Rajcy przyjęli zmiany w budżecie miasta z wniosku prezydenta, które przesunęły 900 tysięcy złotych na usługi promocyjne realizowane przez klub piłkarski. Prezydent Jacek Wiśniewski zapewniał, że w każdej chwili rada będzie mogła też podjąć decyzje o uruchomieniu pieniędzy na pożyczkę, dodawał też, że przyszłość tego działania zależy od opinii biegłego rewidenta, który na zlecenie magistratu analizuje sytuację finansową i wartość klubu, a te prace wydłużone zostały do 12 listopada gdyż klub przekazuje dokumenty wolniej, niż oczekiwał tego rewident. Biegły przedstawił długą listę dokumentów, których kopie chciał otrzymać i wskazał tylko kilka dni na te działania. Podstawą dla uruchomienia pożyczki jest też przedstawienie przez Stal odpowiednich jej zabezpieczeń. Od tygodni prezydent Wiśniewski wskazuje tutaj na weksle, jako najlepszą formę. Spodziewał się, że sponsorzy Stali takie weksle oparte o swoje konta bankowe zapewnią. Nic takiego nie stało się. 

- Czy nie potrzeba odważniejszych działań? Widząc zaangażowanie całego środowiska mieleckiego i wszelkie próby jakie podjął klub, może to ulec zniweczeniu. Decyzja o pomocy dla klubu może być faktem po fakcie. Chciałbym, byśmy tego uniknęli. Potrzebna jest solidna i odważna decyzja pana prezydenta - tak informacje prezydenta komentował Marian Kokoszka, wiceprzewodniczący rady miejskiej. 

- Czy logo klubu może być zabezpieczeniem pożyczki? Tu mam na myśli odwagę w podejmowaniu trudnej decyzji. Myślę, że ma pan 100 procent radnych za sobą - takimi słowami zwrócił się Kokoszka do Wiśniewskiego. Żaden z radnych nie wyraził sprzeciwu do tych słów Mariana Kokoszki, chociaż gdy to powiedział na sali obrad rozległo się donośne, wymowne chrząknięcie jednej radnej. 

Apel do radnych o udział w zrzutce

Kibice są zniecierpliwieni przedłużającymi się negocjacjami klubu z magistratem i sami starają się ratować mielecką Stal. Od kilku tygodni trwa internetowa kwesta pod adresem www.zrzutka.pl/dlastali - pieniądze wpłaciło tam już ponad 900 osób, udało się zebrać blisko 160 tysięcy złotych. Część wpłat to efekt licytacji prowadzonych w portalu Facebook, pod adresem https://www.facebook.com/groups/dlastali.

O tej akcji sympatyków mieleckiej Stali poinformował w minioną środę przewodniczący Rady Miejskiej Bogdan Bieniek i zachęcił do wpłat. Na liście donatorów można dzisiaj odnaleźć nazwiska radnych miejskich: Radosława Swoła, Bogdana Bieńka, Jakuba Ceny i Jarosława Szczerby.

Ruszyła promocja miasta, w ratach

- W Urzędzie Miejskim w Mielcu doszło do podpisania umowy promocyjnej między Gminą Miejską Mielec reprezentowaną przez prezydenta miasta Mielca Jacka Wiśniewskiego, a klubem FKS Stal Mielec S.A. reprezentowanym przez prezesa zarządu Jacka Klimka - taki komunikat w piątek opublikował magistrat i klub. 

Jak czytamy w informacji prasowej, umowa opiewająca na kwotę 900 tysięcy złotych brutto, zawiera szereg wyznaczonych działań związanych z promocją miasta Mielca, które mają być zrealizowane do końca bieżącego roku przez piłkarską spółkę i występującą na najwyższym szczeblu rozgrywkowym drużynę PGE FKS Stali Mielec.

- Dodatkowa umowa promocyjna, to jedna z dwóch zaproponowanych przez prezydenta Mielca Jacka Wiśniewskiego form ekonomicznego wsparcia dla piłkarskiej Stali, która po historycznym powrocie na najwyższy szczebel rozgrywkowy w Polsce, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Oprócz wspomnianej umowy w magistracie cały czas rozważana jest kwestia udzielenia klubowi pożyczki w kwocie 1 milion 100 tysięcy złotych. Zasady udzielenia tej pożyczki i wymagane dla niej zabezpieczenia, określone mają być na podstawie przygotowywanej przez biegłego rewidenta aktualnej wyceny wartości rynkowej akcji spółki FKS Stal Mielec S.A. wraz z oceną jej aktualnej kondycji finansowej. Termin dokonania tej wyceny został przesunięty z 3 na 12 listopada 2021 roku - głosi komunikat.

O czym trzeba wiedzieć w tym temacie? Od kwoty 900 tysięcy złotych klub naturalnie musi zapłacić 23% podatku VAT. Ani Stal, ani chętny sponsor klubu nie byli w stanie uzyskać bankowego zabezpieczenia dla realizacji umowy promocyjnej, w efekcie wskazane tu 900 tysięcy złotych nie może zostać wypłacone w całość na początku okresu realizacji umowy. Do klubu w tym tygodniu powinno trafić 20% procent z 900 tysięcy złotych, czyli 180 tysięcy złotych. Kolejne transze zależne będą od oceny przez prezydenckich urzędników realizacji elementów umowy na promocję miasta, ostatnia rata na klubowe konto powinna wpłynąć zapewne w drugiej połowie grudnia.

Kwestia pożyczki wydaje się nadal bardzo skomplikowana, by nie napisać, że nadal jawi się jako mało realna. Skoro klubowi nie udało się znaleźć zabezpieczenia na kilka tygodni realizacji umowy promocyjnej, to trudno się spodziewać, by znalazły się weksle czy inne podobne zabezpieczenia dla pożyczki. W grę wchodzi zastawa na logo, ewentualnie na akcjach klubu. Wydaje się jednak, że urzędnicy magistratu nie są temu przychylni i to może pogrzebać temat pożyczki. Trzeba pamiętać, że dziura budżetowa w Stali to kilka milionów złotych i jest pochodną głównie decyzji zarządu FKS Stali z 2020 roku i jeszcze z czasów gry w 1 lidze. 

Poręba w Przeglądzie Sportowym odcina politykę od Stali

Tuż przed weekendem ogólnopolski dziennik Przegląd Sportowy zamieścił komentarze europosła Tomasz Poręby do sytuacji finansowej Stali. Poręba to wielki przyjaciel i mecenas klubu z Solskiego 1, współtwórca obecnych sukcesów piłkarskiej Stali.

- Kibicom należy się informacja, gdzie jesteśmy. Klub jest obecnie prowadzony do bólu transparentnie. Każdy, czy to kibic czy potencjalny sponsor, może do nas przyjść i uzyskać informację na temat naszej kondycji finansowej. Potrzebujemy pomocy i miasto jest dla nas naturalnym partnerem. Dodam, że z kilku przyczyn niełatwym. Jedną z nich są emocje polityczne. Stal uznawana jest za klub „pisowski”, ale uważam, że w taki sposób nie powinno się myśleć. Przecież instalacja podgrzewanej płyty, awans do ekstraklasy, znalezienie 30 milionów złotych na nowoczesną halę sportową czy budowa nowego ośrodka treningowego i pełnowymiarowego, zadaszonego boiska, nie jest dla wyborców PiS-u, PO czy PSL, ale dla wszystkich mieszkańców Mielca i regionu – mówi Tomasz Poręba na łamach Przeglądu Sportowego.

– Nie zdawałem sobie sprawy ze skali braku zabezpieczenia podstawowych interesów klubu, która miała miejsce po awansie. Gdyby nie to, dziś stać byłoby nas na więcej, jeśli chodzi o transfery i plany na przyszłość. Teraz wiem też, że w ostatnich latach traktowano mnie instrumentalnie. Wykorzystano moje emocje. Ja miałem tylko biegać za pieniędzmi, brać na siebie trudne decyzje. Ale zostawmy to. Dziś Stal jest już zupełnie innym klubem. Naszą ambicją jest, by do końca sezonu wyjść na prostą pod względem finansowym i móc zacząć realizować dalsze plany rozwoju – podkreślił Poręba.

Europoseł odniósł się do negocjacji klubu z miastem w kwestii pożyczki. – Trwają rozmowy. Rozpoczęły się jeszcze w maju. Teraz mamy początek listopada, ale przełomu nie ma. Wciąż mnożone są dodatkowe warunki. I obawiam się, że to nie jest przypadek. Mamy duże wsparcie radnych, ale decyzja należy do władz miasta. Liczymy się z tym, że pomocy w takiej skali nie otrzymamy, więc szukamy też gdzie indziej – dodał Tomasz Poręba w Przeglądzie Sportowym.

- Nie boimy się podejmowania odważnych decyzji wbrew często na pierwszy rzut oka logice, oczekiwaniom kibiców czy medialnego środowiska. Życie nauczyło mnie, że jak się coś czuje i w to wierzy, trzeba to zrobić - podkreślił.

Po zwycięstwie z Legią Poręba zamieścił post w serwisie społecznościowym Twitter, który także dotyczy przyszłości finansowej Stali. - Ostatnie tygodnie to wiele różnych rozmów, spotkań, akcja/zrzutka kibiców, poszukiwanie nowych sponsorów i generalnie różnych pomysłów na ratowanie klubu. Byłoby to wszystko o wiele trudniejsze gdyby nie gra drużyny. Szacunek. Dlatego to musi się udać - podkreślił.

Niezależna agencja oceniła finanse i działania Stali

Struktury mieleckiego klubu są bardzo skromne jak na warunki polskiej ekstraklasy. Wynika to z oszczędności w klubowym budżecie. Biuro prasowe czy dział marketingu nie są licznymi komórkami, ale sukcesy mają. W hej.mielec.pl informowaliśmy już, że w ciągu roku marketing lokalnie przyniósł Stali około 1 miliona złotych. 

Pojawiają się kolejne owoce ciężkiej pracy. To chociażby nowy magazyn meczowy „Solskiego 1”, którego premiera miała miejsce przy okazji spotkania z Lechem Poznań. Cieszył się dużym zainteresowaniem reklamodawców, sponsorów i kibiców. Kolejne wydanie planowane jest na potyczkę z Lechią Gdańsk. Właśnie rusza także sprzedaż suplementów diety sygnowanych herbem FKS Stal. Mecz z Lechem Poznań w Mielcu przyciągnął aż 6200 kibiców, pierwszy raz od wielu lat frekwencja na Solskiego 1 była tak wysoka. Więcej osób na mielecki stadion wejść teraz już nie mogło.  

Zwycięstwo Biało-Niebieskich w Warszawie z loży VIP stołecznego stadionu przypisanej dla przedstawicieli Stali Mielec mógł oklaskiwać prezes Polskiej Grupy Energetycznej Wojciech Dąbrowski, czyli strategiczny sponsor mielczan. 

Tymczasem uznana w kraju agencja doradcza Deloitte opublikowała swój raport finansowy oceniający piłkarską ekstraklasę i poszczególne klubu występujące w elicie w sezonie 2020/2021. Z tego dokumentu wynika, że Stal miała najniższy budżet w całej lidze, nieprzekraczający 14 milionów złotych. Podbeskidzie Bielsko-Biała, które spadło wiosną z ekstraklasy, miało do dyspozycji 10 milionów złotych więcej! Aż 10 klubów mogło wydać ponad 30 milionów złotych, a najbogatsza Legia Warszawa blisko 120 milionów - ta sama Legia, która w niedzielę przegrała u siebie ze Stalą 1:3.

- Przychody klubu z Mielca w sezonie 2020/2021 wyniosły 13,8 milionów złotych i urosły o blisko 117% względem sezonu 2019/2020 roku. Fakt, że klub uzyskał awans do ekstraklasy przyczynił się istotnie do zwiększenia przychodów z transmisji telewizyjnych, o 824,4% sezon do sezonu, to jest o 6,1 miliona złotych. Wzrost ten spowodował istotny wzrost udziału przychodów z transmisji w przychodach ogółem – z 11,5% w sezonie 2019/2020 do 49,2% w sezonie 2020/2021. Nieznacznie wyższą kwotę, bo 6,9 miliona złotych, klub z Mielca generuje z przychodów komercyjnych – 50,4%. Przeważającą cześć wpływów komercyjnych stanowią przychody od sponsorów i partnerów biznesowych (3,8 miliona złotych), dotacje miejskie (1,1 miliona złotych) oraz wsparcie solidarnościowe PZPN (1,8 miliona złotych) - informuje agencja Deloitte. 

[ZT]66193[/ZT]