Budują płot na granicy Podkarpacia z Małopolską

ks 11:54, 23.11.2021 Aktualizacja: 11:55, 23.11.2021

Fot. Nadleśnictwo Dąbrowa Tarnowska.

Mierzący 41 kilometrów płot powstaje już na granicy województwa podkarpackiego i małopolskiego. Inicjatorem inwestycji jest strona małopolska, a celem uniemożliwienie przedostania się dzików z Podkarpacia, które mogłyby przenieść wirus Afrykańskiego Pomoru Świń (ASF).

Ogrodzenie, którego budowa już się rozpoczęła ma mierzy 1,6 wysokości i ciągnąć się od wiaduktu pod autostradą A4 na granicy Tarnowa i Łęgu Tarnowskiego - finalnie aż do Szczucina i koryta Wisły. Choć prace już ruszyły - są etapowane i nie na wszystkie odcinki rozstrzygnięto przetargi.

Budowę ogrodzenia - zgodnie z decyzją wojewody małopolskiego – organizuje Nadleśnictwa Dąbrowa Tarnowska. - Ogrodzenie powstaje wzdłuż linii kolejowej nr 115 relacji Tarnów - Szczucin - przyznają leśnicy z Dąbrowy Tarnowskiej.

- Wykonanie ogrodzeń wzdłuż linii kolejowej nr 115 (Tarnów - Szczucin) - od autostrady A4 do Szczucina, które ograniczą lub zatrzymają migrację zwierząt z terenów leśnych z wyłączeniem odcinków na przejazdach kolejowo-drogowych - czytamy w rozporządzeniu wojewody małopolskiego.

Przerwy w ogrodzeniu wynikające z przebiegu dróg i linii kolejowych właśnie mają zostać opryskane środkami odstraszającymi dziki. Podobne metody stosuje już od dawna powiat mielecki na granicy północno-wschodniej granicy – wzdłuż linii kolejowej LHS. Zdaniem urzędników metoda ta jest skuteczna i dziki nie przedostają się od tej strony do powiatu.

Warto przypomnieć, że pomysł budowy ogrodzenia właśnie na północno-wschodniej granicy powiatu mieleckiego funkcjonował już na początku pojawienia się zagrożenia ASF. Zabrakło jednak zdecydowanych działań i porozumienia samorządów w zakresie realizacji takiego zadania.

Powiat mielecki jest jak dotychczas najbardziej dotkniętym przez ASF obszarem w Polsce. Choć od blisko 50 dni nie potwierdzono tu ani jednego nowego zakażenia, wcześniej stwierdzono ponad 100 ognisk. Najtrudniejsza sytuacja była w gminie Wadowice Górne, gdzie hodowano ponad 9 tysięcy sztuk świń, a gdy pojawił się Afrykański Pomór Świń wybić trzeba było ponad 8 tys. sztuk w ponad 130 gospodarstwach rolnych. Problem ASF równie mocno dotknął gminę Czermin, gdzie wybito prawie 6 tys. sztuk trzody w praktycznie 90 proc. gospodarstw.