[FOTORELACJA]9762[/FOTORELACJA]
Boże Narodzenie to wyjątkowy czas, ale niestety, nie dla osób, które w Wigilię z różnych przyczyn zasiadają przy pustym stole. Powody są różne, ale głównie to samotność bądź ubóstwo.
– W tak trudnych czasach tym ludziom trzeba pomóc – nie ma wątpliwości Iwona Ławruk z Hotelu Iskierka. Przed laty z taką inicjatywą zgłosiła się do prezydenta Daniela Kozdęby. - Pojechałam do niego, porozmawiałam, zaakceptowałam zgodził się – wspomina. Tak zrodziła się miejska Wigilia dla samotnych i potrzebujących: dzięki kooperacji Hotelu Iskierka, Urzędu Miejskiego oraz sponsorów – firm działających na terenie Mielca.
Pierwsze miejskie Wigilie dla potrzebujących odbywały się pod namiotem ustawianym na Placu AK. Pomagało też Samorządowe Centrum Kultury, asystowali harcerze Hufca ZHP. W czasie pandemii wsparcie niestety musiało ograniczyć do wydawania świątecznych paczek.
W tym roku wreszcie udało się przygotować spore spotkanie, już nie pod namiotem ale w Domu Kultury SCK. Przyszło około dwustu osób – rekordowo dużo. Zebranych witali prezydent miasta Jacek Wiśniewski wraz z przewodniczącym Rady Miejskiej Bogdanem Bieńkiem. Później też roznosili posiłki dla zebranych, podobnie jak wiceprezydenci Paweł Pazdan i Adriana Miłoś.
- Maryja, Matka Boga i nowonarodzony Bóg, mają swoje miejsce w żłobie. Gdzieś tam w zagubionym miejscu, daleko od ludzi od wygód. Po to Pan Bóg przyszedł w to miejsce, aby nam powiedzieć, że najważniejszym jego miejscem jest ludzkie serce, że on potrzebuje ludzkich serc – powiedział ks. prałat dr Ryszard Biernat, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu, który poprowadził modlitwę.
- Nie jest ważne w jakim miejscu mieszkasz, gdzie mieszkasz, czy masz dużo, czy mało ludzi wokół siebie. Najważniejsze byś miał Boga w sercu, Wtedy Twoje życie stanie się piękne niezależnie też od tych łez, które czasem płyną z oczu – kontynuował.
- Módlmy się razem, abyśmy szczęśliwie doczekali przyszłej Wigilii, aby wszyscy nasi bliscy, którzy może są daleko albo gdzieś nas opuścili, zranili, aby też odnaleźli Boga w sercu. Aby to dobro, które doświadczamy było też dla nas motywacją, by innych obdarzać dobrem – dodał ks. prałat dr Ryszard Biernat.
O świąteczną oprawę muzyczną zadbała grupa wokalna Summer Voice. Uczestnicy spotkania otrzymali także świąteczne upominki. Niespodzianką dla zgromadzonych w tym wzruszającym dniu była też obecność reprezentantów wojska Stanów Zjednoczonych. Stacjonujący w Mielcu żołnierze wspólnie z harcerzami przekazywali potrzebującym posiłki i paczki.