Do zdarzenia doszło około godziny 17:40 przy lodziarni w Chorzelowie. 4-latek spędzający czas z rodziną, nagle wybiegł na jezdnię - wprost pod koła nadjeżdżającego pojazdu.
Świadkowie zdarzenia wskazują, że potrącenie wyglądało koszmarnie. Jednak - wszystko na to wskazuje - finalnie chłopczyk nie odniósł poważniejszych obrażeń. Ma powierzchowne rany głowy. Został jednak zabrany do szpitala w Rzeszowie - w celu wykonania specjalistycznych badań.
Do szpitala zabrano także babcię chłopca, która widząc całe zdarzenie, zasłabła.
Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
[ALERT]1755802160722[/ALERT]