Mecz piłkarzy Stali na Stadionie Miejskim w Mielcu w sobotę obejrzało ponad 4 tysiące widzów, wielu przyjechało samochodami. Kolejny raz ulice wokół stadionu zostały zastawione autami.
Podczas meczu do policjantów zabezpieczających spotkanie podszedł mieszkaniec Mielca. Wskazał na ulicę Ossolińskich i oczekiwał, że mundurowi sprawdzą jak zaparkowane są tam pojazdy. Na miejsce przyjechał patrol policyjnej drogówki, który wyliczył ponad 20 samochodów pozostawionych niezgodnie z przepisami. Kierowcy tych aut mogą teraz spodziewać się wezwania na mielecką Komendę Powiatową Policji.
To nie pierwszy raz, gdy policjanci w ten sposób interweniują w czasie meczów piłkarskich na Stadionie Miejskim. Wokół obiektu brakuje parkingów. Tych może nieco przybyć wraz z oddaniem do użytku nowej hali sportowej. Ten obiekt będzie mógł pomieścić trzy tysiące widzów, co także będzie powodowało problemy z parkowaniem. Przybędzie również wydarzeń sportowych przy Solskiego.
O kłopotach komunikacyjnych wokół stadionu mówi się od lat. Jeszcze prezydent Daniel Kozdęba obiecywał mieszkańcom zajęcie się ta kwestią. Rozwiązaniem miałoby być udostępnianie parkingów przy ulicy Sportowej wraz z wyraźnym oznakowaniem dojazdów do tego miejsca, które miało pojawić się na dojazdach do stadionu. To działanie miało też być odpowiedzią na zastawianie ulicy Kusocińskiego w okresie pracy letniego kąpieliska MOSiR. Żadne znaki nie zostały ustawione.
Mielczanie sugerowali także, że Miejska Komunikacja Samochodowa mogłaby uruchamiać biletowane linie specjalne z okazji meczów, co ułatwiłoby dotarcie na mecz chociażby z osiedla Smoczka. Skończyło się na apelach. Nikt nie podjął takiej inicjatywy.
[ALERT]1637753807238[/ALERT]