AKTUALIZACJA - GODZ. 21:30: Po przeprowadzonych badaniach Rafał Strączek, około godziny 21, opuścił szpital w Krakowie.
Młody golkiper zderzył się z jednym z krakowskich piłkarzy i upadł na murawę bez przytomności. Najpierw zareagowali koledzy z boiska, później sztaby medyczne obu drużyn.
Niestety z opóźnieniem do akcji włączył się zespół ratownictwa zabezpieczający mecz w Krakowie. Z trybun można było usłyszeć już chóralne okrzyki wzywające ambulans.
Po około 10 minutach piłkarz został odwieziony na noszach do karetki. Okazuje się jednak, że nie oznaczało to transportu do szpitala. Dopiero około 17:20, ponad 30 minut od zdarzenia, zjawiła się karetka ratownictwa medycznego, która miała przejąć zawodnika.
[FOTORELACJA]8257[/FOTORELACJA]
Mecz odbywał się na stadionie Cracovii, w centrum Krakowa.
Przekazanie odbyło się na ulicy pod stadionem, w obecności kibiców. Fani Cracovii podchodzili do piłkarza i życzyli mu powodzenia. Wspierali go także kibice z Mielca. Drugi ambulans jednak także długo pozostawał pod stadionem, nie odjeżdżał do szpitala. Trudno było wówczas o informację, gdzie ostatecznie trafi Rafał.
Pierwsze informacje wskazują, że bramkarz mielczan doznał urazu kręgosłupa w odcinku szyjnym.
Dobra wiadomość jest taka, że Rafał Strączek w momencie przekazania do drugiej karetki był przytomny i świadomy.
Nawet kibice gospodarzy byli zszokowani bardzo powolną reakcją medyków.
O godzinie 21:25 mielecki klub przekazał kolejne dobre wieści o stanie zdrowia bramkarza. - Rafał Strączek po serii badań opuszcza krakowski szpital. Dziękujemy Kibicom za ogromne wsparcie dla Rafała - czytamy w informacji umieszczonej przez mielecką Stal na Facebooku.
Sam zawodnik przekazał za pośrednictwem Instagrama, że czuje się dobrze i po weekendzie chce podjąć treningi.
Mkg19:14, 12.09.2020
Zachowanie ratowników to śmiech na sali.
Żbik19:21, 12.09.2020
W takim momencie strzelać przeciwnikowi gola to nie fayr
Skandal19:41, 12.09.2020
W Mielcu karetka stoi obok murawy przez cały mecz i czeka na chwilę, w której będzie potrzebna. Kraków, to jednak wiocha. Ktoś musi za to beknąć!
Spoko19:48, 12.09.2020
Dalej dokarmiajcie biednych medykow zarabiajacych nawet kilkadziesiat tys zl miesiecznie...
Piotrek18:19, 13.09.2020
Ratownik ma może ze 2 tysiące na miesiąc na kontrakcie
Kibic19:52, 12.09.2020
Próbowali udzielić teleporady ale nie odbierał telefonu
Mik 21:49, 12.09.2020
To jest. Śmieszne. Takie duże miasto i karetki nie mam na stadionie. W Mielcu stoi przy stadionie. Prodia śmieszne to jest 😡😠.
kierownik Damian22:06, 12.09.2020
Ponoć to dlatego że nie chciano się zgodzić na marsz LGBT w Mielcu.
haha13:15, 13.09.2020
może być nawet z ZHP każdy jest mądrzejszy od ciebie ćwoku
X22:09, 12.09.2020
Karetka stojąca przy murawie ma prawo udzielić pomocy wyłącznie w miejscu zdarzenia. Przekazała przybyłemu na miejsce Zespołowi Ratownictwa Medycznego ale to nie znaczy, że zespół ma jak najszybciej jechać do szpitala. Najpierw trzeba zbadać, zabezpieczyć i przygotować pacjenta i nie zawsze szybko znaczy dobrze.
Najłatwiej jednak krytykować nie mając żadnej wiedzy.
Najlepsi z najlepszy22:30, 12.09.2020
Żeby na strefie tak kumali.
Sagi 00:07, 13.09.2020
Oczywiście, że masz rację. Jest tylko jedno ale...
Kilkanaście minut upłynęło zanim zespół medyczny pojawił się na murawie, To nie jest normalna sytuacja. Zespół medyczny w takiej sytuacji, moim zdaniem, powinien pojawiać się natychmiast. Zupełnie inną kwestią jest co dalej zrobi z pacjentem, ale przecież na meczu może dojść do kontuzji zagrażającej życiu, co wtedy? Czekamy kwadrans na lekarza? Powiem szczerze, nie znam przepisów dotyczących zabezpieczenia medycznego spotkań piłkarskich ekstraklasy, ale jeżeli Cracovia zrobiła wszystko zgodnie z prawem to znaczy, że przepisy są do bani. Jeżeli nie, to powinna za to ponieść surowe konsekwencję
X00:18, 13.09.2020
Jasne. Tylko obstawę wykonywała prywatna firma, której logo widać na ambulansie. Nie wrzucałbym jednak wszystkich ratowników do jednego wora i nie obrzucał błotem. Wezwany Zespół Ratownictwa Medycznego przybył po 30 minutach. Być może udzielał pomocy komuś innemu,a tego nie wiemy...
Www21:11, 13.09.2020
Najlepiej według niektórych wrzucić pacjenta, jak worek ziemniaków do karetki i jechać do szpitala. Ratownik powinien jednak wg międzynarodowych standardów ITLS przygotować go do transportu: dokładnie zbadać, wykonać EKG, zamonitorować, wykonać wkłucie, ewentualnie podać leki, podłączyć kroplówki i dopiero jechać do szpitala. I to właśnie dla dobra i bezpieczeństwa pacjenta. Krytykować najszybciej potrafią jednak Ci, którzy mimo obowiązku prawnego w momencie, kiedy trzeba udzielić pierwszej pomocy potrafią tylko wyciągnąć telefony i mieć pretensje do wszystkich....
Qwerty23:15, 12.09.2020
Żądać odszkodowania! Pomoc Nie może pojawiać się tak późno! RAFAŁ trzymaj się!
Ttt23:26, 12.09.2020
Odszkodowania od kogo? Najprędzej od Wojewody, czyli przedstawiciela rządu w terenie, bo On odpowiada za Ratownictwo Medyczne. Ratownicy mają 1 lub 2 minuty na wyjazd od momentu otrzymania wezwania zależnie od kodu pilności, a czas jest monitorowany. No chyba, że są akurat w terenie i udzielają pomocy innemu choremu. Niestety ilość zespołów jest notorycznie zmniejszana i jak ktoś sądzi, że karetki nic nie robią tylko stoją w bazie oczekując na wyjazd, to jest w błędzie.
Ttt23:34, 12.09.2020
Odszkodowania od kogo? Najprędzej od Wojewody, czyli przedstawiciela rządu w terenie, bo On odpowiada za Ratownictwo Medyczne. Ratownicy mają 1 lub 2 minuty na wyjazd od momentu otrzymania wezwania zależnie od kodu pilności, a czas jest monitorowany. No chyba, że są akurat w terenie i udzielają pomocy innemu choremu. Niestety ilość zespołów jest notorycznie zmniejszana i jak ktoś sądzi, że karetki nic nie robią tylko stoją w bazie oczekując na wyjazd, to jest w błędzie.
Dwoch 03:43, 13.09.2020
Pogotowie na trybunę gości przybyło po 10 minutach ,identyczna sytuacja co na boisku . 45 minut i dwie karetki ze stadionu zabrała dwóch mielczanów
AS12:50, 13.09.2020
Pierw test wyniki testu na korona później dopiero pomoc medyków ....
arka13:15, 13.09.2020
Kto zawinił?
Kowal17:04, 13.09.2020
Porażka i KOMPROMITACJA.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
8 2
Wiocha. Powini za do odpowiedzieć. A co by było jak by coś się stało. Odpokac. Nic poważnego. Mam nadziej