[FOTORELACJA]10466[/FOTORELACJA]
STAL: Kamila Dyduła 5, Pola Nowacka 8, Izabela Bałucka 2, Emila Mucha 10, Sonia Kubacka, Sylwia Kucharska 2 oraz Kłaudia Łyduch (libero), Katarzyna Bryda 1, Olena Lymareva 2, Klaudia Laskowska-Azab 3, Aleskadra Walczak
Trener: Wiesław Popik
BKS: Joanna Pacak 7, Martyna Borowczak 10, Aleksandra Stachowicz 2, Kertu Laak 19, Paulina Majkowska 14, Paulina Damaske 4 oraz Agata Nowak (libero), Julia Mazur (libero), Regiane Bidas 2, Joanna Ciesielczyk 1
Trener: Bartłomiej Piekarczyk
MVP: Paulina Majkowska (BKS)
Sędzia pierwszy: Luiza Szymańczak. Sędzia drugi: Agnieszka Myszkowska. Komisarz: Andrzej Skorupa.
Widzów: 800.
Czas trwania meczu: 84 minuty.
WKRÓTCE OBSZERNY FOTOREPORTAŻ Z MECZU
Nim to spotkanie na dobre się rozpoczęło, to faworyzane bielszczanki prowadziły 7:4. Stal jednak wybroniła wtedy atak przyjezdnych i sama odgryzła się mocnym atakiem Nowackiej między blokiem i antenką.
Kolejne akcje to jednak popis mocy zespołu spod Klimczoka i przy wyniku 5:10 o czas prosić musiał trener Stali Wiesław Popik. Nie zatrzymał jednak ofensywy BKS-u. Atak po bloku Damaske oznaczał wynik 7:13. Po błędzie ustawienia mielczanek zrobiło się 9:15, gdy gospodynie nie podbiły zagrywaki Laak Stal przegrywała 10:18.
Mimo najszczerszych chęci i różnych prób – jak skuteczna kiwka ze środka Bałuckiej przy wyniku 15:23 – Stal nie była w stanie przeciwstawić się faworytkom meczu, które pierwszego seta wygrały z wielką przewagą dziesięciu oczek.
Po zmianie stron odmieniła się gra mielczanek, które konkretnie spróbowały wyszarpać chociaż seta. Wygrywały 9:7, gra była wyrównana i można było oczekiwać emocji. Rozczarowanie przyszło ekspresowo. Kierowane przez była rozgrywająca Stali Aleksandrę Stachowicz bielszczanki doprowadziły do remisu 10:10 i mocnymi zbiciami wyszły na przewagę 13:11.
Wystarczyła chwila, kilka minut, by BKS powiększył swój dystans do wyniku 15:11 i trener Popik był zmuszony już drugi raz prosić o czas.
As serwisowy Majkowskiej oznaczał – niestety dla mielczanek – wynik 15:22. Wreszcie atak z sytuacyjnej piłki Laak zapisał na tablicy wynik 2:0 w setach. Stal znów ugrała jedynie 15 oczek.
Nadzieje na jakąkolwiek zdobycz Stali w tym meczu przed trzecim setem były nikłe. Znów prowadził od początku BKS – 13:10, 16:11 i wreszcie 21:13. Ostatecznie – zgodnie z wszelkimi przewidywaniami, mimo jeszcze jednej próby pościgu w wykonaniu Stali – bielszczanki wygrały 3:0 i udowodniły, że czołówka Tauron Ligi to zespoły z zupełnie innego siatkarskiego świata niż beniaminek z Mielca.
Klęska Stali w starciu z BKS-em to nic niespodziewanego, niestety. Ale już w środę 8 listopada o 19:00 Stal gra wyjazdowy mecz w Tarnowie z tamtejszą Grupą Azoty Akademią, która przegrała wszystkie swoje dotychczasowe pięć meczów. Tam wygrana Stali będzie ważyła bardzo dużo.