Mielczanki przegrały po długim i zaciętym meczu w Tarnowie. Prowadząc w tie-breaku 13:10 nie zdołały doprowadzić do zwycięstwa. O przegranej zdecydował nieskuteczny blok.
- Byliśmy w ogródku witając się z gąską, ale tarnowianki wytrzymały. Nieprzyjemną zagrywką Szabó odrzuciły nas od siatki i mieliśmy problem ze skończeniem jednej akcji i tak dowiozły ten wynik - komentował po meczu Przemysław Michalczyk, trener ITA TOOLS Stal Mielec.
- Na pewno jest to dla nas rozczarowanie, bo graliśmy przynajmniej tie-break równo, twardo i dobrze. Mieliśmy przewagę 13:10, ale niestety nie potrafiliśmy tego wykorzystać. To dla nas kolejna lekcja, musimy wyciągnąć z tego wnioski i następnym razem lepiej nad tym elementem popracować - przyznał.
- Dziewczyny fajnie czytały przeciwnika. Zabrakło może trochę jakości w bloku. W obronie mogliśmy troszkę więcej podbić. Poza tym zespół pracował całkiem nieźle. Na pewno uciekł nam jeden set i to po raz pierwszy taki, w którym dobrze przyjmowaliśmy. Jesteśmy rozgoryczeni, bo byliśmy blisko i boli nas to mocno - powiedział Michalczyk.
- Oczywiście karuzela kręci się dalej. Jedziemy na następny mecz pucharowy do Nowego Dworu i będziemy się starać wygrać go. Potem wracamy do ligi. Trzeba podnieść głowę, przełknąć gorycz porażki, a od jutra myśleć o następnych meczach i o lidze, bo ta jest jeszcze długa - podsumował trener ITA TOOLS Stal Mielec.
[ZT]65898[/ZT]
Ako10:29, 24.10.2021
7 0
Trener nie dociera ze swoimi przekazami do zawodniczek ...one mentalnie przegrały mecz a on był bezradny .... Oglądałem i jestem w szoku na taką grę ......parę decyzji spóźnionych i brak reakcji w decydujących momentach ....przegrały na własne życzenie 10:29, 24.10.2021
Ciamora17:31, 24.10.2021
1 0
Liga to liga najważniejsze są pley offy 17:31, 24.10.2021