Problem dotyczy znaku usytuowanego na skrzyżowaniu ulicy Wolności z jedną z bocznych uliczek – na odcinku między przejazdem kolejowym a Pomnikiem Wolności. Drogowcy ustawili znak tuż przed budynkiem, w którym prowadzone są firmy – m.in. sklep czy restauracja, a konkretnie w miejscu, gdzie zatrzymują się pojazdy. Efekt? Seria kolizyjnych sytuacji.
Właścicielka budynku już od kilku miesięcy usiłuje przekonać urzędników, że nowe usytuowanie znaku jest bardzo niefortunne. Wcześniej – jeszcze przed budową bocznej ulicy Wolności, jak i krótko po niej – znak umieszczony był kilkanaście metrów wcześniej. I jak przekonują mieszkańcy, nikomu nie przeszkadzał.
Później drogowcy przestawili jednak znak, by znajdował się na styku bocznej uliczki z ulicą Wolności. W praktyce jest to środkowy punkt niewielkiego placyku, na którym parkują klienci lub dostawcy towaru. Efekt? Seria uszkodzeń lakierniczych, bo znak na środku jest tak nieintuicyjny i słabo widoczny, że kierowcy bardzo często w niego wjeżdżają.
[FOTORELACJA]8552[/FOTORELACJA]
W ostatnim czasie doszło nawet do sytuacji, w której kierowca chcąc ominąć znak, uderzył w budynek uszkadzając jego elewację. Na tym nie koniec. Jak relacjonuje właścicielka nieruchomości, zdarzają się również kolizje z udziałem rowerzystów. - Kiedy słońce pada pod określonym kątem, wiele osób nie widzi tego znaku na środku i w niego wpada – podkreśla.
Apele o interwencje w tej sprawie dotarły ostatnio do radnego Jarosława Szczerby, który zgłosił problem na sesji rady miejskiej. - Bardzo bym prosił, aby ten znak jak najszybciej został usunięty z tego miejsca i przywrócony w miejsce, gdzie znajdował się pierwotnie. Skala zniszczeń, jakich wyrządził już ten znak jest ogromna. Pod listem w tej sprawie podpisało się kilkadziesiąt osób – przekazywał radny zgłaszając pisemną interpelację w tej sprawie.
Urzędnicy w odpowiedzi przygotowanej dla radnego zwracają jednak uwagę, że lokalizacja znaku została tak wybrana, aby oznakowany zakaz postoju w poniedziałki w godz. 10-13 obowiązywał wszystkich użytkowników tej ulicy, a także aby znak „ustąp pierwszeństwa” dla wyjeżdżających z tej ulicy był ustawiony jak najbliżej krawędzi ul. Wolności i aby ostrzegał on również wszystkich użytkowników.
- Szkoda tylko, że taki sam, bliźniaczy znak stoi już po prawej stronie – odpierają ten argument mieszkańcy.
Jak czytamy w odpowiedzi urzędu, „słupek znaku został ustawiony w pasie drogowym ul. Wolności (przy krawędzi chodnika), w miejscu umożlwiającym wjazd i wyjazd z ulicy bocznej do Wolności oraz umożliwiającym dojazd do sklepu zarówno od strony ul. Wolności jak i od strony ulicy bocznej”.
Z pisma magistratu dowiadujemy się również, sprawa była już rozpatrywana latem ubiegłego roku. Jak czytamy, wówczas zwrócono się o opinię w tej sprawie do komisji ds. oznakowania dróg działającej przy mieleckim starostwie. – Komisja ta po dokonaniu wizji uznała istniejące oznakowania tej ulicy za prawidłowe – czytamy w piśmie Urzędu Miejskiego.
Z tym znów nie zgadza się właścicielka nieruchomości przekonując, że znak o ustępie pierwszeństwa powinien stać wcześniej, a nie przed samą drogą.
- Lokalizacja słupka dla wspomnianych znaków nie stwarza utrudnień ani dla ruchu pojazdów na ulicy bocznej do Wolności ani dla ruchu pieszych chodnikiem przy ul. Wolności – przekazuje finalnie Monika Skowrońska-Ziomek, naczelnik Wydziału Dróg, Transportu, Energetyki i Działalności Gospodarczej w UM.
- Uwzględniając powyższe nie znajduję uzasadnienia dla wprowadzenie jakichkolwiek zmian w istniejącym oznakowaniu ulicy bocznej do Wolności – dodaje Skowrońska-Ziomek.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz