Choć GKS Tychy miały fragmenty przewagi, a Stal kończyła mecz w dziesiątkę, to właśnie zespół z Mielca wywiózł z Górnego Śląska trzy punkty po samobójczym trafieniu. Spotkanie nie należało do najbardziej widowiskowych, ale po końcowym gwizdku najwięcej mówiło się o... taktyce i konsekwencji.