Do niecodziennej interwencji zostali wezwani dzisiaj ratownicy z Mielca. Wyjechali do potrącenia pieszego, na miejscu był wzywający. Ranny pieszy oddalił się.
Na osiedlu Rzochów, w rejonie miejscowego cmentarza, samochód uderzył w pieszego. Efektem potrącenia najprawdopodobniej była rana głowy.
Gdy na miejsce dotarły służby ratunkowe rannego pieszego już nie było. Zdołał wstać i odejść z miejsca zdarzenia. Na ratowników czekał tylko wzywający.
Policjanci próbowali zlokalizować poszkodowaną w tym zdarzeniu osobę.
[ALERT]1570454180942[/ALERT]
3 6
Pewnie nie uczyli go w szkole jak należy się zachować w przypadku bycia potrąconym.
5 7
W bagażniku sprawdzali?
1 10
Zawsze to jakiś sposób by poznać przystojnych policjantów.
11 0
Jeśli był pod wpływem %, jako pieszy nie miał OC to spylił żeby wzywajacemu zderzaka nie szpachlować na swój koszt...
6 6
Wzywający pogotowie powinien zadbać o to, aby poszkodowany nie oddalił się. Po urazie głowy poszkodowany mógł być w szoku pourazowym i nie czuł bólu, a obrażenia mógł mieć poważne. Znane są przypadki, że ofiara wypadku "niby ok" a za kilka dni umiera. Powinien być poddany badaniom głowy obowiązkowo, ale w tym kraju....
6 0
co w tym kraju?? co ,miał go związać?? to byś pisał, że w tym kraju przemoc na ulicach panuje
0 0
dokończ "ale w tym kraju..." bo nie wiem czy PiS macza w tym palce czy PO a w niedzielę wybory, a jak Ci się nie podoba ten kraj to wiz do Ameryki już nie ma a tam zapewne będzie Ci lepiej.
3 0
Na 100 procent nie był ubezpieczony.
0 0
...i pod wpływem %
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu hej.mielec.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz