Pod sąd za fuszerki na stadionie? Radni zechcą rozliczyć winnych?

Nawet 10 milionów złotych mogą kosztować miasto Mielec potężne fuszerki na Stadionie Miejskim w Mielcu. Magistrat jest bliski pierwszej sądowej porażki w tej sprawie, radni miejscy postanowili zlustrować te sprawę.

Minęło osiem lat od zakończenia przebudowy Stadionu Miejskiego w Mielcu. Lekkoatletyczna bieżnia nadal nie spełnia wymogów, by rozgrywać na niej poważniejsze zawody, woda nadal zalewa pomieszczenia pod trybunami. Magistrat skierował do sądu pozwy przeciw wykonawcy przebudowy stadionu, czyli firmie Tamex. Urzędnicy utrzymują, że za fuszerki odpowiada firma budowlana. Ta się broni, wskazując na winy po stronie inwestora, czyli mieleckiego Urzędu Miejskiego i Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Zimą sąd odrzucił powództwo miasta Mielec w sprawie przecieków wody z tarasów stadionu do pomieszczeń znajdujących się poniżej. Urzędnicy odwołali się do sądu wyższej instancji, ale dotychczas nie została wyznaczona data rozprawy. Jeśli mielecka gmina ostatecznie przegra sądowe postępowanie, to kwestia naprawy - a może bardzo drogiej przebudowy tarasów - obciąży budżet miasta. Na usunięcie tej wady czeka przede wszystkim Lekkoatletyczny Klub Sportowy, który dotkliwie odczuwa skutki przecieków. Ile pieniędzy trzeba na zlikwidowanie przecieków? Być może nawet powyżej 2 milionów złotych. Spekuluje się, że niezbędna będzie częściowa rozbiórka tarasów i zmiana ich konstrukcji.

Druga sprawa sądowa dotyczy źle wykonanej - i to już dwukrotnie - bieżni lekkoatletycznej. To koszt, który może obecnie przekraczać już 7 milionów złotych. Firma Tamex kilka lat temu wykonała bieżnię ponownie, od podstaw. Wady w postaci wybrzuszeń nawierzchni jednak nie znikły. 

Rajcy rozmawiali o tych problemach podczas ostatniego posiedzenia Komisji Sportu Rady Miejskiej. Padły konkretne wnioski. Radni z Komisji Sportu chcą w pierwszej kolejności poznać dokumenty, jakie pozostały z przebudowy stadionu i są składowane w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.

- Chciałbym dokonać wizji, zobaczyć jakie są dokumenty, bez szukania jeszcze kontekstów - powiedział przewodniczący Komisji Sportu Wiesław Truniarz, obecnie radny niezależny.

Radny PiS Marian Kokoszka przypomniał, że już w 2016 roku wnioskował o zabezpieczenie dokumentacji z przebudowy stadionu, by ta nie została zniszczona lub zagubiona. Już wtedy było jasne, że inwestycja ta zakończyła się z poważnymi uchybieniami i sprawa ich usunięcia może ciągnąć się latami.

Rajcy obawiają się, że magistrat przegra ostatecznie obie sprawy sądowe i w budżecie miasta trzeba będzie znaleźć miliony złotych na budowę bieżni i modernizację tarasów. 

Jarosław Szczerba, radny niezależny, dopytywał się, czy prezydent miasta zamierza pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które realizowały przebudowę Stadionu Miejskiego.

- Podpisuję się pod tym - dodawał Wiesław Truniarz. Wskazywał, że tak zwane odkrywki wykonane, by sprawdzić jak zostały zrealizowane tarasy ukazały sporo niedociągnięć. - Gdybym widział protokół oględzin i odbioru, to jedno z drugim powinno się wykluczyć - wskazywał. 

Marian Kokoszka przypominał, że w czasie budowy podgrzewania murawy piłkarskiej, kilka lat po zakończeniu przebudowy samego stadionu, pod boiskiem odkryte zostały zakopane pozostałości najprawdopodobniej po przebudowie. Niemały koszt ich usunięcia poniósł Urząd Miejski.

Radni Komisji Sportu zadeklarowali szczegółową analizę stadionowej dokumentacji, chcą dowiedzieć się czy doszło do nieprawidłowości przy realizacji ten inwestycji, kto mógł się tego dopuścić. Po tych działaniach byliby skłonni, by wnioskować o pociągnięcie do odpowiedzialności osoby zaangażowane w przebudowę Stadionu Miejskiego. Tu wydaje się, że rozwiązanie jest tylko jedno: wkroczenie na ścieżkę prawną i sądową. To może oznaczać nawet postępowanie prokuratorskie. 

Stadion Miejski w Mielcu był przebudowywany w latach 2010-2013. Wówczas w Mielcu rządziła koalicja ugrupowań Nasz Mielec i Razem dla Ziemi Mieleckiej. Ówczesny naczelnik wydziału Urzędu Miejskiego odpowiedzialny za inwestycje od wielu lat nie pracuje w magistracie, podobnie jak dyrektor MOSiR Mielec z tego okresu. 

[ZT]61887[/ZT]