Beata Zakręcka była przez wiele lat kierowniczką Gminnego Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Borowej. Sprawowała także mandat radnej powiatowej z komitetu Porozumienie Samorządowo Gospodarcze. W 2018 roku prokuratura postawiła jej zarzut wyrządzenia w mieniu tej placówki znacznej szkody majątkowej. Śledczy wskazali, że w okresie od 1 stycznia 2002 roku do 31 maja 2015 roku kobieta przyznawała sobie nienależne wynagrodzenia na kwotę prawie 600 tysięcy złotych.
25 września 2019 roku zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu skazał Beatę Zakręcką na karę dwóch lat pozbawienia wolności w warunkowym zawieszeniu na pięć lat. Sąd nakazał kobiecie również zapłacić grzywnę w wysokości 90 tysięcy złotych oraz wpłatę na rzecz ośrodka zdrowia w Borowej blisko 600 tysięcy złotych.
Kilka dni temu Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił wyrok tarnobrzeskiego sądu i uniewinnił kobietę.
- Sąd uznał, że zachodzi przypadek, że osoba nie ma poczucia bezprawności czynu. Czyn formalnie jest. Określone działanie jest. Natomiast osoba podejmująca te działania, nie ma świadomości, że popełnia przestępstwo - tłumaczy w portalu nowiny24.pl sędzia Zygmunt Dudziński, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
- Sprawozdania dotyczące wydatkowania pieniędzy na wynagrodzenia, nagrody i premie kierowniczka sporządzała corocznie przez 13 lat i ani Rada Społeczna ZOZ, ani wójt Borowej nie mieli do nich zastrzeżeń - zaznacza Gazet Wyborcza w Rzeszowie.
Sąd ocenił, że nie było żadnych działań, które mogłyby uświadomić kierowniczce borowskiego ośrodka zdrowia, że działała bezprawnie. Przez lata placówka miała być wielokrotnie kontrolowana, a Beata Zakręcka nie ukrywała przyznawanych nagród.
Wyrok Sądu Apelacyjnego jest prawomocny. Jeśli prokuratura nie zgodzi się z nim może jedynie wystąpić do Sądu Najwyższego o kasację.