Temat bezpieczeństwa drogowego na osiedlu Lotników poruszył na ostatniej sesji radny miejski Jacek Zając. Idąc za wnioskami z posiedzenia rady osiedla, zaproponował kompleksową poprawę bezpieczeństwa na ul. Sienkiewicza w Mielcu - m.in. poprzez likwidację przejścia dla pieszych na odcinku pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Pisarka i Ducha Św.
- Mamy przejście dla pieszych, na którym bardzo często dochodzi do wypadków. Na spotkaniu z radą osiedla padały różne pomysły, natomiast jednym z pomysłów było całkowicie zlikwidowanie tego przejścia z zastosowaniem barier i likwidacją skrętu na stację benzynową. Chcielibyśmy, żeby w tym obrębie konstrukcyjnie wyeliminować możliwość powstania wypadków - powiedział Jacek Zając.
Sprawa nie jest jednak oczywista, bo zarządcą ulicy Sienkiewicza nie jest miasto, a samorząd powiatowy i to do niego należałoby kierować taki wniosek. I niewykluczone, że tak się stanie - za sprawą samorządu miejskiego. Wątpliwości budzi jednak sam pomysł, bo wspomniane przejście dla pieszych jest mocno uczęszczane, a jego likwidacja mogłaby prowadzić do „nielegalnego” przekraczania szerokiej, bo dwujezdniowej, czteropasmowej drogi.
Formą zapobiegawczą miałoby być ustawienie barierek ograniczających taką możliwość lub wręcz - jak mówi radny Zając - ekranów akustycznych.
[ANKIETA]494[/ANKIETA]
Wątpliwości wśród radnych wzbudził też pomysł likwidacji skrętu na stację paliw. Mowa oczywiście o likwidacji takiej możliwości w lewą stronę - jadąc w stronę Tarnobrzega. Zdaniem radnego to również stwarza zagrożenie, bo kierowcy jadący lewym pasem nagle hamują i blokują jezdnię chcąc skręcić w lewo.
W tym kontekście pojawił się też temat skrzyżowania z ulicą Drzewieckiego, gdzie często dochodzi do kolizji czy nawet wypadków. Radny Jacek Zając wskazywał na konieczność zapobiegnięcia kolejnej tragedii w tym miejscu. Jako źródło problemu wskazywał na kolizyjny charakter skrzyżowania - w przypadku skrętu w lewo w ulicę Drzewieckiego, gdzie nie ma bezkolizyjnej sygnalizacji świetlnej.
- Były tam zdarzenia śmiertelne, jak i systematycznie dochodzi do wypadków - mówił radny. - Wypadki skutkują tym, że auta wpadają na przejście dla pieszych lub na parking. Obyśmy w najbliższej przyszłości nie stali nad tragedią, że ktoś zginie, bo wpadnie auto i kogoś zabije. Możemy temu zapobiec i uważam, że powinniśmy dołożyć wszelkich starań, żeby to jak najszybciej załatwić - dodawał.
Radny nie wskazał jednak konkretnego pomysłu na rozwiazanie tego problemu. Faktem jest, że zmiana organizacji ruchu poprzez wprowadzenie bezkolizyjnego lewoskrętu wiązałby się z koniecznością poszerzenia jezdni, a takich możliwości nie ma - ewentualnie wiązałyby się z wielomilionową przebudową całej jezdni wraz z poszerzeniem całego pasa ruchu, przesunięciem chodników etc. Tu jednak także trzeba przypomnieć, że mowa o drodze powiatowej, więc taką inwestycją musiałby się zająć samorząd Powiatu Mieleckiego.