Kiedy na początku września 2020 roku drogowcy wprowadził zmiany w organizacji ruchu na alei Niepodległości w Mielcu - wprowadzające m.in. ograniczenie prędkości do 30 km/h na odcinku od skrzyżowania z ul. Biernackiego i Chopina do ul. Krzywej, a także zakaz poruszania się motocykli w soboty, niedziele i święta - wiele osób zastanawiało się, kto wpadł na taki pomysł.
Kontrowersyjna idea nakazująca zwolnienie do 30 km/h na dwupasmowej drodze miała jednak na celu ograniczenie niebezpiecznych zdarzeń drogowych, do których dochodziło właśnie na wspomnianym fragmencie drogi - w pobliżu licznych punktów handlowych, gdzie w sumie funkcjonuje aż pięć wjazdów i wyjazdów.
I choć jedni kierowcy pukali się w czoło, to drudzy wskazywali, że przy wolniej poruszających się aleją Niepodległości pojazdach, łatwiej jest włączyć się do ruchu. W tym miejscu faktycznie zmniejszyła się liczba kolizji, czy „stykowych” sytuacji.
Z drugiej jednak strony nakazywanie wyhamowania prędkości aż do 30 km/h nie spodobało się wielu kierowcom. - W takim razie może wprowadźmy ograniczenie do 30 km/h w całym mieście, wtedy na pewno będzie mniej kolizji - ironizował przed czterema laty jeden z internautów.
W ostatnich dniach na wspomnianym odcinku al. Niepodległości zniknęły znaki ograniczające prędkość do 30 km/h. Oznacza to, że ponownie, jak dawniej, można tam jeździć do 50 km/h. Pamiętajmy jednak o gęsto rozsianych wjazdach i wyjazdach w tym miejscu - zachowajmy ostrożność!
[ALERT]1716538093168[/ALERT]