W niedzielę stadion Akmel Arena w Woli Mieleckiej tętnił życiem i emocjami – wszystko za sprawą Charytatywnego Turnieju Piłkarskiego „Gramy dla Krzyśka”, który zgromadził dziesiątki sportowców, mieszkańców i sympatyków lokalnej drużyny. Dochód z wydarzenia zostanie przeznaczony na leczenie i rehabilitację Krzysztofa Węglarza, byłego zawodnika Startu Wola Mielecka, który od miesięcy zmaga się z poważną chorobą.
[FOTORELACJANOWA]13092[/FOTORELACJANOWA]
W sportowej rywalizacji udział wzięło 10 drużyn, w tym: Start Wola Mielecka, Start Wola Mielecka Old Boys, Marmury Przyłęk, Rzędzian Rzędzianowice, Ultras Stal Mielec, Orzeł Ząbkowice Śląskie, Wadowice Górne, Florian Ostrowy Tuszowskie, Złotniczanka Złotniki oraz Gardner Aerospace. W wielkim finale spotkali się gospodarze oraz goście z Dolnego Śląska – Orzeł Ząbkowice Śląskie. Mecz finałowy zakończył się zwycięstwem Ząbkowic Śląskich 3:1.
To właśnie obecność tej drużyny i ich zaangażowanie wywołało ogromne wzruszenie wśród organizatorów i uczestników. Klub nie tylko przyjechał z niemal drugiego krańca Polski, ale aktywnie wsparł akcję – przekazując na licytację cenne gadżety, m.in. piłki i koszulki z podpisem Piotra Zielińskiego, kapitana reprezentacji Polski.
Jednym z najbardziej poruszających momentów dnia była charytatywna aukcja. Głos zabrał wówczas Kazimierz Ogorzałek, były prezes Startu Wola Mielecka, który wspominał Krzyśka jako walecznego zawodnika.
- A jak go sponiewierano, to chłopcy z drużyny mówili: „Krzysiu, to jak Wróbelek. Wstanie, otrząśnie się i będzie grał dalej.” I taki był Krzysiu. Krzysiu, wysyłam ci takie zdrowe fluidy. Wróć do nas, wróć do rodziny. Będzie co powspominać, a myślę, że jeszcze byś był działaczem na rzecz tego klubu – mówił ze wzruszeniem, dodając: – Dziękuję państwu za tę imprezę i za wzruszenie, bo jestem nadal poruszony, jak dotknąłem Krzysia ręki i zapytałem: „Krzysiu, poznajesz mnie?” Uśmiechnął się delikatnie. Czyli poznał mnie. Dziękuję bardzo.
W poruszającym wystąpieniu głos zabrał także Grzegorz Stec – sąsiad Krzysztofa, wieloletni zawodnik Startu i jeden z organizatorów wydarzenia:
– Chciałbym przede wszystkim podziękować drużynie, która przyjechała do nas z niemal odległego Dolnego Śląska – Ząbkowic Śląskich. To czwartoligowy zespół, a moi koledzy, prezesi klubu – Przemysław Madej i Wojtek Ostaszewski – nie tylko przywieźli zawodników, ale i ogromne wsparcie – mówił.
– Przekazali gadżety, koszulki, piłki z autografami Piotra Zielińskiego. Prezes i wiceprezes mieszkają teraz u mnie – przez ostatnie dni wszystko przygotowywali: gadżety, losy, które, o dziwo, rozeszły się w mgnieniu oka. Już brakuje losów.
– Ja grałem z Krzyśkiem w tej drużynie przez lata. Jestem stąd, z Woli Mieleckiej. Krzysiek był moim sąsiadem. Ożenił się parę metrów, no, kilometrów dalej. Spotkało go, co go spotkało. Dlatego chcemy coś dla niego zrobić. Cel jest naprawdę szczytny i dziękuję wszystkim, którzy dokładają swoją cegiełkę do tej pomocy – zakończył.
Turniejowi towarzyszyły liczne atrakcje dla całych rodzin – strefa gastronomiczna z lokalnymi przysmakami, dmuchańce dla dzieci, przejażdżki bryczką, zlot motocykli, losowania nagród oraz wspólna zabawa taneczna wieczorem.