Fot. Przemysław Cynkier
[FOTORELACJANOWA]13506[/FOTORELACJANOWA]
MVP: Pola Nowakowska (Pałac)
STAL: Natasha Calkins 4, Gabriela Ponikowska 7, Aleksandra Adamczyk 12, Rozalia Moszyńska 6, Aleksandra Kazała 11, Julia Bińczycka oraz Julia Mazur (libero), Nina Nesimovic 1, Aleksandra Walczak, Anna Bączyńska 5.
Trener: Miłosz Majka.
PAŁAC: Marta Pol 5, Marta Łyczakowska 5, Pola Nowakowska 16, Eleni Baka 11, Victoria Foucher 11, Dominika Witowska 6 oraz Oliwia Ziółkowska (libero), Monika Głodzińska 1, Julia Sobalska.
Trener: Martino Volpini.
Sędzia pierwszy: Grzegorz Kaczmarzyk. Sędzia drugi: Krzysztof Wojtunik. Komisarz: Albert Semeniuk.
Widzów: 150.
Czas gry: 1 godzina 16 minut.
Transmisja TV: Polsat Sport 1.
Mielczanki do tego meczu przystąpiły bez dwóch zawodniczek kontuzjowanych, ale też wzmocnione środkową Niną Nesimović, przez dziesięć lat reprezentantką Austrii, z którą brała udział w licznych turniejach międzynarodowych. W 2018 roku wraz z kadrą narodową zdobyła srebrny medal w rozgrywkach Silver League.
Obiektywnie jednak trzeba przyznać, że Stal zagrała dzisiaj bardzo słabo, szczególnie w ataku, gdzie nie brakowało kiwek, ataków autowych. To sprawiło, że mielczanki przegrały szybko i zbyt łatwo.
Pierwszy set rozpoczął się od przewagi Bydgoszczy 10:6, Stal zdołała złapać kontakt przy 10:11, ale na więcej już przyjezdne gospodyniom nie pozwoliły. Ostatni kontakt był przy wyniku 21:22, chwilę później zespoły już zmieniały się stronami.
Emocje w partii numer dwa skończyły się przy remisie 7:7. Nagle zrobiło się 9:13, 14:22. I Pałac zasłużenie prowadził w meczu 2:0. Stal oddawała to spotkanie bez większego pomysłu co zrobić z sobą w ataku.
Przy wyniku 6:3 w secie trzecim o czas poprosił szkoleniowiec z Bydgoszczy Martino Volpini. Bał się, że jego ekipa spuści tonu i podepnie Mielec jeszcze do tego meczu. Miał słuszność. Rozmowa podziałała, szybko zobaczyliśmy remis 7:7, a po dwóch błędach Aleksandry Kazały bydgoszczanki wygrywały 9:8. Nie pomagało tu też rozegranie, piłki słane były często zbyt nisko.
Przy wyniku 18:18 można było się jeszcze łudzić, że mecz będzie trwał dłużej niż trzy partie. Ale mielczanki same siebie tych złudzeń pozbawiły, oddając końcówkę tego seta jak i całego meczu bez zrywu, bez walki, znów bez odwagi w ataku.
Mecz zobaczyło 150 widzów. To „zasługa” wyłącznie decyzji telewizji Polsat, która wymusiła taki termin spotkania.
Przemysław Cynkier [email protected]