[FOTORELACJANOWA]11837[/FOTORELACJANOWA]
STAL: Dawid Dekarz, Nikodem Błażejewski – Jakub Janus, Paweł Podsiadło 13 (4), Przemysław Mrozowicz, Dawid Ruhnke 1, Mikołaj Kotliński 1, Jakub Tokarz 3, Igor Graczyk 1, Dzianis Valyntsau 5 (2), Filip Stefani 4 (1), Jakub Sikora 3, Daniel Osmola, Marcin Głuszczenko 2, Szymon Światłowski 2, Aleh Tarasevich 4.
Trener: Robert Lis
Karne: 8/7
Kary: 6 min (Sikora – 2 min, Tarasevich – 4 min)
GWARDIA: Damian Zwierz, Krystian Matusiak – Marcin Laskowski 4, Maciej Fabianowicz 4, Bartłomiej Korczak 4, Ali Mehdizadeh 4, Wiktor Biskup, Bartosz Laska 5, Tomasz Kowalkowski 2, Andrzej Didyk 6 (1), Jakub Rycerz 1, Michał Niewiadomski 3, Damian Woźniak 3.
Trener: Piotr Stasiuk
Karne: 2/1
Kary: 10 min (Laskowski – 4 min oraz Fabianowicz, Laska, Didyk – po 2 min).
Sędziowie: Bartłomiej Kowalczyk (Lublin), Michał Szpinda (Zamość).
Delegat ZPRP: Andrzej Kierczak (Pielgrzymowice)
Stawką tego spotkania było pierwsze miejsce w ligowej tabeli, a wysoka pozycja beniaminka z Koszalina jest z pewnością sporym zaskoczeniem.
Być może właśnie stawka sprawiła, że mecz był szalony. Obie ekipy jakby zapominały o obronie, szczególnie do przerwy. Zmieniało się także prowadzenie. W 9 minucie wygrywali goście 7:5, w 17 minucie już wygrywała Stal dwoma oczkami, a w 20 minucie – po bombie z dystansu Pawła Podsiadło – tablica wyników wskazywała nawet 18:13 dla gospodarzy.
Po zmianie stron nagle przewaga Stali zaczęła topnieć, w 38 minucie zobaczyliśmy niespodziewanie remis 25:25. Dopiero wtedy zespołowi trenera Roberta Lisa, który już w pierwszej połowie zobaczył żółtą kartkę za dyskusje z delegatem, udało się odzyskać kontrolę nad spotkaniem - znów przeważając dwoma trafieniami.
W ostatni kwadrans meczu wchodziliśmy przy wyniku 31:29 dla Stali. Paweł Podsiadło pewnie wykorzystał rzut karny – po brutalnym faulu Marcina Laskowskiego – i dołożył jeszcze jedno oczko dystansu.
Robert Lis wezwał swój zespół na rozmowę w 53 minucie, gdy Gwardia doszła Stal znów na jedno trafienie (33:32), a mielczanie wcześniej zmarnowali dwie swoje sytuacje w ofensywie. Nic nie zdziałał, bo kolejne piłki Stalowcy znów zepsuli i na siedem minut przed końcową syreną mieliśmy znów remis – 33:33.
Mimo gry w osłabieniu gospodarzom jednak udało się wybronić, po indywidualnej akcji Jakuba Tokarza w 56 minucie prowadzili 35:33. W 57 minucie wreszcie udało się zatrzymać rzut Dawidowi Dekarzowi. Utrzymał dwie bramki dystansu.
Na 60 sekund przed końcową syreną Stal wygrywała 38:35 – po przechwycie Podsiadło i kontrze Jakuba Sikory. Chwilę później Gwardia znów zgubiła piłkę i zrobiło się „po meczu”. Stal zanotowała czwarte zwycięstwo w sezonie.
Więcej informacji wkrótce.