Za nami już trzy kolejki nowego sezonu Ligi Centralnej piłkarzy ręcznej. Mielecka Stal za trzy punkty u siebie pokonała Juranda Ciechanów i AZS AWF Biała-Podlaska, a na wyjeździe po rzutach karnych – czyli za dwa oczka – mielczanie ograli Grunwald Poznań.
Stalowcy – z dorobkiem ośmiu punktów – są liderem Ligi Centralnej i jedynym zespołem, który dotychczas nie przegrał. Za ich plecami, na ligowym podium, lokują się Stal Gorzów i Gwardia Koszalin.
Gorzowianie, po wprowadzeniu się do nowej, dużej hali sportowej, celują w awans do Orlen Superligi, o co w tym sezonie walczy też Stal. Ale ekipa z Koszalina to beniaminek, który pozytywnie na starcie sezonu zaskakuje. Gwardia pokonała między innymi Pogoń Szczecin w derbach Pomorza Zachodniego! Teraz ekipa z Koszalina będzie wizytowała Mielec, jeśli zdoła ograć Stal to może zostać sensacyjnym liderem Ligi Centralnej!
Zespół z Mielca, prowadzony przez trenera Roberta Lisa, w miniony weekend udał się na pierwszy mecz wyjazdowy. Stal grała w hali innego beniaminka – Grunwaldu Poznań, który wcześniej nie zdołał zapunktować, ale zagrał dobre zawody z zespołami ogranymi w Lidze Centralnej.
W Poznaniu widzieliśmy Handball Stal Mielec, którą znaliśmy z pierwszych dwóch meczów z Jurandem Ciechanów i Białą Podlaską. Mielczanie grali szybko, z polotem i co najważniejsze skutecznie.
Już w 5. minucie, po bramce Pawła Podsiadło, było 1:3. Po kwadransie gry ta przewaga urosła do czterech trafień (7:11), a po dwudziestu pięciu minutach było już osiem bramek różnicy (8:16).
Pod koniec pierwszej połowy poznaniacy nieco zniwelowali tę przewagę, ale i tak Stal schodziła na przerwę z bezpieczną różnicą pięciu trafień.
Trudno jednak wyjaśnić to, co wydarzyło się w drugiej połowie. Szczególnie w jej końcówce, bo przez długie minuty mielczanie spokojnie utrzymywali przewagę wypracowaną w pierwszej połowie. Jeszcze w 47. minucie po bramce Dzianisa Valyntsau prowadzili 22:26.
Ostatnie minuty należały jednak do gospodarzy. Podopieczni trenera Michała Tórza mozolnie odrabiali straty, aż w 58. minucie po bramce Jakuba Bujnowskiego zrobił się remis po 30.
Do końcowej syreny oba zespoły miały swoje szanse na zwycięskie trafienie, ale za każdym razem brakowało skuteczności. To oznaczało, że o zwycięstwie za dwa punkty decydowały rzuty karne.
Te lepiej egzekwowali mielczanie. Podopieczni trenera Roberta Lisa wykorzystali wszystkie rzuty, zaś w Grunwaldzie zawiódł Mikołaj Przybylski. Tym samym dwa punkty pojechały do Mielca, jedno „oczko” zostało w Poznaniu.
To drugi mecz z rzędu, w którym Stal w końcówce doprowadza – na własne życzenie – do nerwów i zbędnych emocji. Podobnie było w domowym starciu z Białą Podlaską, jednak wtedy Stalowcy dowieźli wygraną za trzy punkty. Robert Lis ma o czym rozmawiać w tym tygodniu ze swoim zespołem.
Koszalińska Gwardia przyjedzie w niedzielę do Mielca z pewnością z mocnym postanowieniem przełamania Stali i objęcia pozycji lidera! Szykuje się arcyciekawe spotkanie!
Trwa sprzedaż biletów na mecz Handball Stal Mielec – E.Link Gwardia Koszalin - na stronie www.eventim.pl
Bilety są również dostępne w biurze klubowym (czynne w godzinach 9:00-16:00). Biuro klubowe mieści się na Stadionie Miejskim w Mielcu. Wejście od ulicy Kusocińskiego klatką schodową K11. Bilety będą oczywiście dostępne także przed meczem w nowej Hali MOSiR w Mielcu, gdzie kasy będą czynne na ok. dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. BILETY W DNIU MECZU DROŻSZE o 5 ZŁOTYCH!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz