Rzuty karne:
0:0 – broni Błażejewski
0:0 – rzut Stefaniego obroniony
0:0 – Kużdeba nie trafił
0:1 – Sarnowski
0:1 – broni Błażejewski
0:2 – Sobczyk
1:2 – Wojtala
1:3 – Kotliński
Był to pojedynek sąsiadów z tabeli, w którym faworytem wydawali się gospodarze, ale dużą potrzebę zwycięstwa zgłaszali mielczanie, bo nadal marzą o powrocie do czołówki Ligi Centralnej.
Po wyrównanym początku meczu Miedź spróbowała zdobyć kontrolę nad meczem i na przerwie wygrywała 14:11.
Druga połowa była szalona. Wystarczyło 7 minut, by to Stal objęła przewagę 18:17, gdy Valyntsau pewnie celnym rzutem zamknął szybką akcję.
Trzy minuty później mielczanie zanotowali jednak przestój i Miedź odzyskała prowadzenie, wygrywała 20:18.
Mecz się zaostrzył, nie brakowało twardej walki, a w tej lepiej odnajdywali się podopieczni trenera Tomasz Sondeja. Na 10 minut przed końcem mieliśmy remis 22:22.
W 55. minucie rzutem z koła Siódemka zapisała na tablicy swoją przewagę 26:24. Rzutem do pustej bramki w 58. minucie Stal znów złapała kontakt z rywalami. A na 100 sekund przed ostatnią syreną, akcją ze skrzydła, Biało-Niebiescy ustanowili remis 26:26.
Piłkę meczową mieli gospodarze. Na 15 sekund przed końcem biegli z kontrą i w sytuacji sam na sam przegrali z golkiperem Stali Nikodemem Błażejewskim!
Tak doszło do przedłużenia meczu o rzuty karne. Te zaczęły się od skandalu. Zawodnik gospodarzy Kacper Łukawski w pierwszej serii mocnym rzutem trafił mieleckiego golkipera w twarz. Na szczęście młody Nikodem Błażejewski nie doznał urazu. Sędziny meczu Sylwia Bartkowiak i Weronika Łakomy pokazały szczypiorniście z Legnicy czerwoną kartkę.
Po chwili doświadczony Kużdeba przegrał pojedynek nerwów z Dawidem Dekarzem i rzucił obok bramki, Błażejewski – który błyszczał już w czasie gry – dorzucił jeszcze jedną paradę i Stal mogła głośno cieszyć się z cennego zwycięstwa! Decydujący rzut karny wykorzystał Mikołaj Kotliński.
Więcej informacji wkrótce.