[FOTORELACJA]9164[/FOTORELACJA]
STAL: Dawid Dekarz, Damian Procho - Paweł Wilk 1, Grzegorz Sobut 6 (1), Marko Nikolic 1, Antonio Pribanic 3, Krzysztof Misiejuk 2, Igor Graczyk 1, Dzianis Valyntsau 3, Dzmitry Smolikau 2, Sasa Puljizovic 1, Bartosz Wojdak 3, Rafał Gliński, Oleksii Ganchev 6 (2), Rafał Krupa
Karne: 3/4
Kary: 8 min (Nikolic, Misiejuk, Graczyk, Ganchev)
Trener: Rafał Gliński
MKS: Mikołaj Krekora, Łukasz Zakreta - Piotr Krępa 5, Bartłomiej Tomczak 1, Robert Kamyszek 1, Kacper Adamski 6, Michał Drej, Kamil Pedryc, Mateusz Góralski 7 (3), Marek Szpera 5, Maciej Pilitowski 2, Miłosz Bekisz 3
Karne: 3/3
Kary: 8 min (Tomczak, Kamyszek, Adamski, Pedryc)
Trener: Paweł Noch
MVP meczu: Kacper Adamski (Kalisz)
Mielecka Stal do tego meczu przystępowała znów z ostatniej pozycji w tabeli i bardzo liczyła na punkty, które być może kolejny raz pozwoliłyby opuścić strefę spadkową. Biało-Niebiescy rozpoczęli też wzmocnieni ukraińskim rozgrywającym Oleksiim Granchevem, który faktycznie stał się jednym z najskuteczniejszych szczypiornistów w tym spotkaniu.
Zespół z Kalisza ma swoje duże ambicje, sięgające pierwszej czwórki, a w tabeli znacznie wyprzedza mielczan. W efekcie drużyna Pawła Nocha była faworytem tej potyczki i długo z tej roli się wywiązywała.
Samo spotkanie toczone były w szybkim tempie, gra odbywała się cios za cios, nie brakowało też bramkarskich parad. Ton rozgrywce nadawali długo goście. Po kwadransie kaliszanie prowadzili 9:6, ale pięć minut później zobaczyliśmy efekt pierwszego zrywu Stali, czyli remis 9:9. Był to moment, gdy na parkiecie pojawił się Granchev i zaskoczył przyjezdnych dwoma trafieniami z rzędu.
W 27. minucie, po kolejnym udanym rzucie Grancheva, Stal objęła przewagę 14:13 i wydawało się, że może ją do przerwy jeszcze zwiększyć. Stało się coś zupełnie odwrotnego. Goście popisali się serią czterech rzutów z rzędu i schodząc do szatni wygrywali 17:14.
Trener Stali Rafał Gliński po meczu mówił, że postawa jego drużyny w pierwszej połowie w defensywie była niewytłumaczalna, a Kalisz zbyt dużo bramek zdobył z środkowej strefy boiska.
Druga połowa zaczęła się od zmarnowanej sytuacji gości i bramki Stalowców, ale mielczanie długo nie potrafili znaleźć metody na zatrzymanie rozpędzonych gości. W 36. minucie MKS odskoczył na pięć trafień, tyle że w sześć kolejnych minut Stal odrobiła trzy bramki straty i uwierzyła, że korzystny rezultat w tym meczu jest jeszcze możliwy.
W 56. minucie Biało-Niebiescy wreszcie złapali kontakt z przeciwnikiem. Ostatnie minuty były emocjonujące i nerwowe. Zespół Pawła Nocha ekspresowo odpowiedział dwoma swoimi trafieniami i na kilkadziesiąt sekund przed ostatnim gwizdkiem był w sytuacji komfortowej, bo mielczanie grali w osłabieniu.
Doświadczeni Sobut oraz Pribanic jednak zdołali odpowiedzieć i po mieleckiej stronie parkietu tliła się iskierka nadziei na remis i rzuty karne. Piłkę meczową dla Kalisza miał kołowy Piotr Krępa, przegrał pojedynek z golkiperem Stali, ale mielczanom zabrakło kilku sekund, by jeszcze wyprowadzić skuteczną akcję.
Porażka jedną bramką mocno zabolała, jest niedosyt, a Stal niestety pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli.
Małym pocieszeniem dla gospodarzy mogła być obecność na trybunie dzieci z Ukrainy, które uciekając przed wojną trafiły do Mielca. Po meczu szczypiorniści Stali zaprosili małych uchodźców do wspólnej fotografii.
no16:56, 27.03.2022
to lecą z ligi i dobrze.
Darek17:02, 27.03.2022
Szczecin wygrał, to już pozamiatane, spadek murowany. Prezesie czas na rozliczenia. Tylko gadać pięknie potrafisz nic więcej. Po tobie zostanie smród i zgliszcza. Zniszczyłeś drużynę, skazazsłes na spadek, ty i tylko ty i nie ma co obwiniać poprzedników, jesteś najgorszym prezesem i mam nadzieję, że ktoś cię z tego rozliczy. Kibice na koniec sezonu powinni cię taczkami z hali wywieźć. Ja wiem, że masz klike swoich poplecznikow wśród klubu kibica, ale zwykły kibic widzi, obserwuje z boku i mam nadzieję, że tacy kibice jak ja ci odpowiednio podziękują na koniec.
tak sie bawia17:21, 27.03.2022
za nasze podatki
dam18:43, 27.03.2022
Zaorać wszystko w Mielcu będziesz mógł sobie spokojnie pić winko w lasku i gapić się cały dzień w tv
Głos z trybun17:36, 27.03.2022
Kiedy spadnie jakaś odpowiedzialność za to co stało się klubem piłki ręcznej? Dzisiejszy mecz był do wygrania tylko brakło trenera na ławce. Przez 15 minut Kalisz wbiegami skrzydeł i rozgrywających robił co chciał. Bez reakcji sztabu. Dlaczego ostatnie 10 minut w ataku grał Graczyk? Chłopak przez 50 minut siedzi na ławce i wychodzi na decydujące akcje w ataku? Pomysł rewelacyjny... Czy leci z nami pilot? Jak Gliński jest zaangażowany w granie to może chociaż Chodara potrafi zareagować? Chyba, że chce mieć w CV dwa spadki w dwa lata. Chociaż po wygranych Zagłębia i Pogoni to już raczej pozamiatane... Trener użyje jak zwykle górnolotnych słów, że gramy dalej, że margines błędu jest żaden itp. Tylko, że nic to nie daje. Trzeba zaryzykować, podziękować Glińskiemu i Chodarze za poświęcony czas, dogadać się ze Strząbałą na próbę uratowania tego zespołu - pomimo tego, że jest dogadany w Tarnowie na przyszły sezon. Trzeba coś działać, bo roszady zawodników na razie nic nie dają. Prezesie posłuchaj co ludzie na trybunach mówią. Nie Twoi przyjaciele z klubu kibica tylko ludzie będący zaangażowani w mielecką piłkę ręczną.
Jde21:15, 27.03.2022
Było tempo , będzie 1 liga
Mariusz10:58, 28.03.2022
Zastanawia mnie, ile jeszcze pięknych słów i kłamst usłyszymy z ust Romana
Dan09:18, 29.03.2022
Czyta te bzdury i śmiech mnie ogarnia ,po prostu są słabi i tyle
6 1
Panu prezesowi to już dziekujemy serio.
3 1
A ja pomogę pchać tą taczkę. Dawno temu był taki prezes co w Warszawie siedział, mówili, że to był najgorszy prezes, niestety Ty Kowalik, go po stokroć przewyższasz. Jesteś najgorszy.